PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=811}

W tajnej służbie Jej Królewskiej Mości

On Her Majesty's Secret Service
6,4 28 073
oceny
6,4 10 1 28073
6,1 12
ocen krytyków
W tajnej służbie Jej Królewskiej Mości
powrót do forum filmu W tajnej służbie Jej Królewskiej Mości

Najbardziej denny Bond jakiego widziałem, to miał być chyba koniec serii filmów z Bondem dobrze ze szybko wrócili do pierwowzoru.

slawekdom20

dokladnie mialam podobne wrazenia, bardzo odstaje poziomem, byl tez meczacy od pewnego momenty ze nie wspomne o rosnacej irytacji....

ocenił(a) film na 8
slawekdom20

DALTON GORSZY

ocenił(a) film na 10
pumkas1987

A ja się nie zgadzam uważam że słusznie zajął 4 miejsce w top filmów o Bondzie :)

ocenił(a) film na 8
Olimpia_Delacour

WITAM ZAPODAJ LINKA DO TEGO RANKINGU POZDRAWIAM .

ocenił(a) film na 10
pumkas1987

A bardzo proszę :) http://www.filmweb.pl/news/Fani+wybrali+sw%C3%B3j+ulubiony+film+o+Bondzie!+Zasko czenie-89449

ocenił(a) film na 8
Olimpia_Delacour

A DZIĘKUJĘ BARDZO :}

slawekdom20

sama fabuła tego Bonda świetna.Jedynie szkoda,że Lazenby zagrał 007.

Adas_Mleczko

zuepłnie się nie zgadzam, fabuła była strasznie naciągana, zupełnie nie-Bondowa, a sam odtwórca nie pasował, masz rację.

anuta

Rakieta połykająca pojazdy kosmiczne w celu wywołania wojny pomiędzy USA i Rosją to nie jest naciągana fabuła? Koleś usypiający w ułamku sekundy (na dodatek na wolnej i zamkniętej przestrzeni bo przecież to żadna różnica) setki żołnierzy, rozpylając gaz z samolotów to nie jest naciągane? Bondy mają dość często naciągane fabuły lub jakieś jej części. Moim zdaniem ta część pod tym względem jakoś znacząco nie odstaje od trendu.

ocenił(a) film na 8
anuta

Tak się składa, że to była najwierniej zrealizowana książka o Bondzie. Fabuła jest Bondowska i to bardzo.

S_T_P

ja mówię o poprzednich filmowych częściach.

anuta

W poprzedniej był pojazd kosmiczny startujący z wnętrza wulkanu i połykający inne statki kosmiczne w celu wywołania wojny pomiędzy ZSRR, a USA.
Dobrze, że mówisz tylko o wcześniejszych filmach, bo przypominam, że później był Moore w kosmosie i Brosnan uciekający przed globalnym ociepleniem.

NickError

jak pisałam wyżej, mówimy o wrażeniach, a nie o racjonalności czy logicznym wymiarze przygód 007... moje wrażenie jest tu na minus i tyle.

anuta

"fabuła była strasznie naciągana"
To jest logiczny wymiar filmu. Żaden Bond nie był logiczny.

slawekdom20

Każdy patrzy przez pryzmat Lazenby'ego. Prawda jest taka, że gdyby grał Connery to byłby jeden z najlepszych Bondów.

KLAssurbanipal

no szkoda ze nie mozna tego sprawdzic... i jest to co jest.

slawekdom20

Szkoda że piszesz post nie mając wiedzy na ten temat co jeszcze podkreślasz używając słowa "chyba"- "to miał być chyba koniec serii filmów z Bondem dobrze ze szybko wrócili do pierwowzoru." Lazenby podpisał umowę na 7 filmów więc o jakim końcu serii mówisz?

ocenił(a) film na 8
Lukasz641

Dupa, nie słusznie najgorszy. To, że Ty go za takiego uważasz nie znaczy, że tak jest. W moim odczuciu film trzyma poziom poprzedników, jest lepszy jeśli chodzi o sceny akcji, momentami dość zabawny, wyróżnia się osobą Tracy, która jest przeurocza (scena pościgu samochodowego - naturalnie i z polotem) i bardzo dobrym motywem muzycznym.
Co do samego Pana Lazenby, nie mam mu nic do zarzucenia, z chęcią obejrzalbym choć jeszcze jednego Bonda z nim w roli głównej. Świetny głos dobrze współgra z szarmancko zawadiackim usposobieniem a sceny narciarskie, w których w końcu sam zagrał na łatwe nie wyglądały.

ReadyFreddie

Widzisz tylko że ja uważam W tajnej Służbie Jej Królewskiej Mości za jeden z najlepszych Bondów, dziś już słusznie doceniony, bo zawsze znajduje się w rankingu na 5 najlepszych Bondów. Nie wiem skąd twój wniosek że uważam go za najgorszy.

ocenił(a) film na 8
Lukasz641

To do autora tematu, pomyliłem przyciski ;]

użytkownik usunięty
ReadyFreddie

nawet niezły,szkoda żony Bonda :(

ocenił(a) film na 6
slawekdom20

Faktycznie wyglądało to jak zakończenie serii. Nowy aktor? Bond żonaty? Huczne wesele? To najgorszy film z serii, nie bez przyczyny miał duzo mniejszy przychód od poprzednich produkcji. Nie mogłem doczekać się końca.

ocenił(a) film na 8
Mateoz555

Bond żonaty? Huczne wesele? ..tak było w książce :) A po niej powstało mnóstwo następnych części. wTSJKM nie sprzedało się, bo widownia oczekiwała Bonda jakiego kreowało kino, a nie Ian Fleming.

ocenił(a) film na 5
slawekdom20

Zgadzam się. Ze wszystkich Bondów które do tej pory obejrzałem, ta część jest zdecydowanie najnudniejsza

ocenił(a) film na 6
slawekdom20

Zgadzam się. Oglądałam ten film ładnych parę lat temu, i wtedy uważałam że Lasenby jest najsłabszym punktem tego filmu. Wczoraj postanowiłam powtórzyć seans, i zauważyłam jeszcze więcej minusów. Fabuła jest najzwyczajniej w świecie nudna, nie czuje się tej "bondowskiej" intrygi, sceny są na siłę przeciągane, montaż pozostawia wiele do życzenia, a zdjęcia są fatalnei chyba najgorsze z serii o Bondzie.

slawekdom20

Bond z genialnego agenta staje sie przygłupem, tak można najlepiej określić końcówkę filmu... Ani nie zamknął swojego wroga, ani nie upewnił się, czy na pewno nie żyje, tylko "niech sobie wisi na drzewie", może tam zostanie... Emocje po stracie żony i sztucznosć podjeżdżającego policjanta też budzą wiele wątpliwości. Wolałem już Bonda w stylu science-fiction niż sztucznego lalusia... najsłabsza część jak do tej pory, dla mnie mimo wysokich ocen poprzedników ta zasłużyłaby na maksymalnie 4,5/10, szkoda niestety, ze filmweb nie toleruje połówek, bo film był zbyt irytujący, by dać 5, a więc jedziemy w dół moi mili państwo...

slawekdom20

Definitywnie najgorszy Bond, i to nawet nie w kwestii fabuły, a realizacji; abstrahując już od poczciwo-frankensteinowskej fizjonomii Lasenby'ego, wszystko w tym filmie dzieje się za szybko. Ujęcia są zbyt krótkie, sztuczne (nawet w porównaniu do poprzednich filmów - wiem bowiem, że Bonda ogląda się z przymrużonym okiem, ale to już zakrawa o strukturę filmów klasy B). Podobnie sprawa ma się z wątkami - na wstępie filmu ni stąd ni zowąd Bond ratuje (?) jakąś kobietę, nagle następuje przejście do sceny w kasyno, którą wieńczy upojny wieczór; znienacka pojawia się wątek wizyty u hrabiego, w kolejnej scenie zaś James znajduje się już z powrotem w Anglii; kompletny misz-masz w przeciągu 10 minut filmu. Last but not least, dialogi i gagi są wprost tra-gicz-ne, miałam wrażenie, że pisał je 14-letni syn reżysera (bez obrazy dla zdolnych 14-letnich twórców). Gdyby film ten bardziej rozciągnąć, zmienić warstwę dialogową, przy roli pozostawić Conery'ego i odpuścić sobie to żałosne przyspieszone tempo w co drugiej scenie - myślę, że byłoby z tego całkiem niezłe kino. Niestety, wyszedł - w mojej opinii - potworny kicz i kompletna Bondowa klapa.

użytkownik usunięty
invoux

Jeden z najlepszych Bondów [nie mylić z kunsztem aktorskim Lazenby'ego;)]. Zdecydowanie moje TOP 5. Mimo "złego wszystkiego", co przeczytałem powyżej, polecam ten epizod.

ocenił(a) film na 10
slawekdom20

Dalton i Lazenby stworzyli jedne z najlepszych kreacji bondowskich i są moimi ulubionymi odtwórcami tejże roli.

ocenił(a) film na 3
karoman4

słabo słabo słabo, zdecydowania najgorsza część bonda , męcząca fabuła momentami miałem wrażenie że film gubi wątek . 3/10

slawekdom20

Piszesz, jakby to była jakaś wiedza objawiona. A w rzeczywistości ta część jest często w różnych tam rankingach i głosowaniach wybierana jedną z lepszych części. O ile o Lazenbym zdania nadal są podzielone, to film jest raczej chwalony.
Nie chcę nikomu odbierać prawa do krytykowania tego filmu, ale to nie jest tak, że wszyscy traktują tą część jak szmirę.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones