Pierwszy raz w życiu byłam na filmie w kinie podczas którego nikt nie oddychał, po wyjściu z seansu nikt nie patrzył sobie w twarz, nikt nie wymienił słowa na temat filmu, nawet w toalecie wszyscy unikali swojego wzroku łącznie z lustrem. Po wyjściu z kina mimo późnej nocy i mrozu można było tylko pójść na długi milczący spacer.
PS co do poruszanej na forum politycznej poprawności itp.
Jeśli ktoś oczekuje od Fatih Akina, że nagle zacznie kręcić filmy o np. polskich emigrantach na Wyspach to winszuje.
Czasem warto zaznajomić się z filmografią reżysera, lub chociaż o niej poczytać.
Tak jak Almodovar kręci filmy o Hiszpanach, tak Fatih Akin kręci filmy o Turkach.
Spoiler o którym i tak wiecie ze zwiastuna --
Co za różnica kogo zabija bomba - zawsze jest to tak samo wielka tragedia. Jeśli ktoś twierdzi inaczej ma pomieszane w głowie.
To zupełnie inaczej niż na moim pokazie, rozmawiałam z ludźmi po filmie i wręcz się chciało wzruszać ramionami, taki ten film wydawał nam się łopatologiczny, stereotypowy, absurdalny momentami.
Hm, może i film jest łopatologiczny i stereotypowy momentami, ale ja również mam te same odczucia co Założycielka wątku. Chyba przypasował mi bardzo w sferze emocjonalnej, nie mogę przestać o nim myśleć!
A, i na moim seansie filmowym też panowała totalna cisza:)
na moich seansach filmowych w 99% zawsze jest cisza - po prostu do dobrego kina chodzisz:)
Podpisuję się pod tym. Po zakończonym seansie siedziałem jeszcze kilka minut w bezruchu, reakcje ludzi takie same. Emocjonalna bomba, a nie film.
Przed godziną wyszłam z seansu...w ciszy ze spuszczoną głową...tak jak wszyscy tam obecni...
Nie wiem jaki Ty film widziałaś, ale chyba nie ten co ja. Podobał mi się, ale żeby w milczeniu opuszczać salę? Na pewno nie wzbudził u mnie większych emocji. Przewidywalny dość mocno, może poza ostatnią sceną.
Tak, nikt nie patrzył sobie w oczy, bo wszyscy musieli udawać ideę politycznej poprawności - naziści zorganizowali zamach , pewnie jeszcze dziadziusie SS pomagali. Rozumiem kino polityczne, ale tak odrealniona fabuła i tendencje współczesnego kina dowodzą, że robiona na zamówienie propaganda z UE zdobywająca w Europie laury towarzystwa wzajemnej adoracji chyli się do dna absurdu - aż przyjdzie co bardziej świadomym zdać sobie sprawę ze starej maksymy odnośnie tej zakłamanej propagandy - "tylko świnie siedzą w kinie". "Faszyści w przyszłości będą nazywać się antyfaszystami" - W. Churchill.
W sposób zdystansowany, jednak bez niepotrzebnej poprawności politycznej w kierunku autora postu... Otóż: "(...) Teza, kt trzeba przyjąć. Prawda, z kt trzeba będzie żyć. Świnia pozostanie świnią. I nie zmieni tego nic(...)"
Również byłam na pokazie przedpremierowym i miałam podobne odczucia co autorka wątku.
Pomijając kwestie polityczne, uważam, że film jest rewelacyjnie zrobiony, z niesamowitą dbałością o detale. Oglądając miałam wrażenie, że każda scena została przemyślana i starannie zaplanowana przez reżysera np. moment gdy ekspert mówi o obrażeniach syna, scena w wannie.
Dbałość o detale ?
Grek świadczy o pobycie zamachowca a sąd nie sprawdza kart płatniczych, wyciągów z linii lotniczych i wierzy Grekowi. Dbałość o szczegóły wręcz banalna.
Też o tym przez chwile pomyślałem, no ale później przecież okazało się, że podróżowali swoim nazi-camperem :D