Jak nie przepadam osobiście za Wałęsą, zwłaszcza w kontekście jego ostatnich wypowiedzi, to muszę
przyznać, że film o nim zrobił na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Piękne wizualizacje tamtych
czasów, zajebiście pokazane dylematy i problemy bohaterów, zajebiście zagrana rola Wałęsy przez
Więckiewicza (Oskar jak ch*j za to mu się należy), nie pominięte negatywy z życia Lecha.I tylko jednej
rzeczy nie kumam - na ch*j tu ktoś wsadził tą grubą świnię Wellmanową? Wiem, że to tylko epizod, ale
strasznie tam zawadzała.