PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=95674}
6,2 8 055
ocen
6,2 10 1 8055
5,2 4
oceny krytyków
Warszawa
powrót do forum filmu Warszawa

Na forum czytałam o skojarzeniach z "Miastem gniewu" i "Amores perros". To jak porównywać ferrari z maluchem tylko dlatego, że oba mają cztery koła i czerwony lakier. Owszem, "Warszawa" też, jak "Crash", opowiada histore kilkorga osób spotykające się w jednym mieście, też, jak w "Amores perros", w pewnym momencie ich ścieżki się przecinają. Tyle, że "Crash" starał się zajrzeć pod powierzchnię obiegowych opinii na temat przyczyn ludzkiej skłonności do uprzedzeń rasowych i kulturowych, a "Warszawa" ordynarnie powiela stereotyp o warszawskich snobach i stojących do nich w opozycji wielkodusznych przyjezdnych. Trzeba mieć dużo złej woli albo być kompletnie ślepym, żeby nie dostrzec, iż podział nie jest ani tak prosty ani tak jednoznaczny. Jeśli już tworzyć jakieś reguły, to jest wręcz przeciwnie. To przyjezdni, sądząc, że złapali Pana Boga za nogi, wyłażą ze skóry, żeby się wybić: pracują po 14 godzin dziennie, jako szefowie bywają bezwzględni, a o zatrudnianiu warszawiaków nie chcą słyszeć, bo wiedzą, że ci mają tu rodziny i życie prywatne, do którego o ludzkiej porze chcą wracać. To tyle z mojego własnego podwórka doświadczeń zawodowych. O porównaniu z "Amores perros" aż wstyd pisać, bo jeśli ma opierać się na wykorzystaniu epizodu z wypadkiem samochodowym, to podobieństwo jest tyleż zauważalne, co żenujące nieudolnością. Inspiracja - fajna rzecz, ale jakiś poziom trzeba zachować (jak np. Zelenka w "Guzikowcach", nawiązujących do Tarantino).

Największą bolączką "Warszawy" są jednak dialogi - drewniane, sztuczne, głupie. Jak w ogóle można przejąć się losem ludzi, komunikujących się ze sobą jakby czytali z kartki? Poza tą nienaturalnością, są też zwyczajnie nieprzemyślane, logicznie błędne. Kiedy Wiktoria pyta Andrzeja czy może jechać szybciej, ten całkiem niezgodnie ze zdrowym rozsądkiem i regułami logiki języka polskiego, odpowiada jej pytaniem "po co?". Jeżeli już, powinien spytać "dlaczego"; "po co" ma się nijak do tej sytuacji. Zresztą potem okazuje się, że Andrzej się śpieszy, bo jest już ileś tam minut spóźniony, więc dlaczego przedtem jechał tak wolno? Swoją drogą jak wolno musiał jechać, żeby zmusić Wiktorię do interwencji? Takich bzdur jest znacznie więcej. Np. kolejna wymiana zdań pomiędzy nimi, tym razem na temat perfum. "A ty jakich używasz?" - pyta Andrzej. "A co cię to obchodzi, liczy się zapach, a nie nazwa", odpowiada jakże błyskotliwie Wiktoria. Jak mnie ktoś teraz spyta, jakiego kompozytora lubię słuchać, odpowiem z rozkoszną pewnością siebie "A co za różnica, liczy się muzyka, a nie nazwisko". O Andaluzji Wiktoria wspomina co najmniej dwa razy przed sceną na przejeździe kolejowym; nie przeszkadza to Andrzejowi spytać z niedowierzaniem "gdzie?" w odpowiedzi na trzecią (!) już podczas ich spotkania wzmiankę o tym regionie. Może twórcy tę scenę kręcili na samym początku, a potem "zapomnieli" o tej "drobnej" niespójności. Niezły jest też motyw z parkowaniem samochodu. Sama niezbyt dobrze sobie z tym radzę, ale naprawdę nie wiem jaki u licha można mieć kłopot z zaparkowaniem auta na rogu, gdzie wystarczy wjechać przodem, bez konieczności manewrowania! Dalej - aktorstwo. Wiecznie obrażona, szczekającym tonem grająca Grochowska to już dla mnie zbyt wiele, ale aktorzy w ogóle przejaskrawiają tutaj swoje role, np. wrzeszcząca rozhisteryzowana Bujakiewicz nie jest ani przez chwilę naprawdę wiarygodna.

Ręce opadają, gdy takie filmy dostają "Złote Lwy". Przecież tu nawet przeintelektualizowania nie można zarzucić z powodu tych bzdur w dialogach, zwyczajnie nieporadnych i bezsensowych. "To jest kompletnie bez sensu", mówi w pewnym momencie Paweł i jest to idealne podsumowanie całego seansu. Rzadko jestem aż tak radykalna, ale tym razem nie mam wątpliwości i oceniam na 1/6.

ocenił(a) film na 2
Diana

Zgadzam się. Jak ten film mógł wygrać jakąkolwiek nagrodę? Parodia kina.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones