Sam film nie jest wymagający, ale twórcy od początku pokazują, ze nie ma być ambitny. Za to jest zabawny, ciekawy i lekki. To że na filmie się nie ryczy, bo nie opowiada o życiu w blokowiskach i biednej miłości nie znaczy, że ma być gniotem. A film jak najbardziej fajny, taka jazda po maxie, wyluzowana, dobry film na dobry humor.

Tu się niestety muszę zgodzić. Nie czytałem innych recenzji tej pani ale nie rozumiem tego usilnego porównywania Leona i Wasabi.

Film może szału nie robi, Oscara nie dostanie i żadnym arcydziełem nigdy okrzyknięty nie będzie ale nie ogląda się go wcale tak źle. Wydaje mi się że taka negatywna opinia wynika właśnie z tego porównywania do Leona, przez co wielu ludzi ulega stereotypom.

filmweb strasznie podupada, poniekąd jest to wina samych użytkowników rzucających "kurwami, gniotami etc.", ale czytając taką "pseudo recenzję" nie można nie stwierdzić, że część redakcyjna się do tego nie przyczynia... widywałem już podobne sytuacje na tym portalu, na szczęście ktoś pousuwał tamte recenzje, mam nadzieję, że z tą stanie się to samo...
szkoda, że recenzentka nie zorientowała się, że to film komediowy, dobrze jednak, że nie porównała TAXI do Taxi-driver'a... bo tu już chyba zaplułbym monitor zupą. Z tego miejsca chciałbym zastosować apel do reszty porządnych użytkowników, widząc takie bzdety popisane przez upoważnione osoby nie pozostawiajcie tego od tak, zakładajcie posty krytykujące czyjeś wypociny, niech ktoś ogarnie ten portal, przywróćcie poziom filmwebowi!!

Zgadzam się.Recenzja na najniższym poziomie.Pani Ewelina pisząc recenzje powinna nabrać dystansu a także nauczyć się rozróżniania gatunków filmowych.Karygodne jest porównywanie Leona z Wasabi.Przecież to dwa inne filmy.Zastanawiam się kto to zaakceptował do opublikowania.Chyba sama autorka...

Niestety wiele osób oprócz wspomnianej powyżej nie widzi różnicy między komedią, a dramatem. Żal dupę ściska.

"Papka nie do przełknięcia". Tak, właśnie tak można podsumować wynurzenia pani Eweliny Nasiadko na temat "Wasabi". Do tego na końcu "recenzji" wprowadza w błąd czytelnika tłumacząc czym wasabi jest. Ale wracając do recenzji można wywnioskować z niej że film jest zły bo nie jest druga częścią "Leona zawodowca". Wyraźnie nad tym ubolewa że tylko tytół filmu jest podobny. Tak przynajmniej ja to widze. Gdybym miał być upierdliwy to śladem słów pani Nasiadko nazwał bym strzelaniny w "Leonie..." bezsensownymi. "Wasabi" to komedia, nie dramat społeczny i już na początku filmu twórcy nam dają to do zrozumienia gdy Hubert wali gościa w ryja a ten leci z 8 metrów. tak trudno to rozróżnić?

"Hubert wali gościa w ryja a ten leci z 8 metrów" - pozostaje pytanie: po co ten film powstał ???

a po co powstają filmy? głupie pytanie. Od zarania dziejów mają jeden cel. Dla rozrywki. Przypominam, że Jean Reno walnął członka gangu, który napada na bank i ta scena w klubie sama w sobie też jest absurdalna jak cały film:) Ale to trzeba mieć jeszcze mózg, humor i dystans do siebie. Tylko zakompleksieni ludzie jeżdżą po filmach rozrywkowych marudząc, że to nie kino ambitne. Kino rozrywkowe też jest raz dobre, raz głupie, raz bezmózgie, ale Wasabi Bessona jak i seria Taxi to filmy co najmniej dobre. I dokładnie w takim samym stylu i humorze. Także ludzie więcej dystansu.

Nie wiem jak inne recenzje tej pani ale uważam, że ta jest niezwykle krzywdząca właśnie za porównywanie Wasabi do Leona Zawodowca i doszukiwanie się w tym pierwszych charakteru tego drugiego. Moim zdaniem Jean Reno jednak nie poleciał całkiem na kasę, ale przyjrzał się scenariuszowi i uznał, że może być zabawnie (wiem, wiem, kompletna spekulacja ale skoro recenzentce wolno to czemu nie mi :P).

Też przeczytałem kilka recenzji tej pani i muszę zgodzić się z autorem tematu.
A co do filmu nie powstał po to, żeby zmuszać do refleksji, czy też do myślenia, ale po to żeby widz miał przyjemność z oglądania.
I mi Hubert tę przyjemność dostarczył.

Zgadzam się z powyższymi, autorka recenzji wykazała się brakiem poczucia humoru i ignorancją. Przecież wiadomo jak jest z polskimi tytułami filmów, mało kiedy są wiernymi tłumaczeniami.

szkoda czasu na czytanie tak tamtej recenzji, jak i twoich wynurzeń; jednak przypadkiem wzrok mój padł na pierwsze 1,7 zdania i... serio podoba ci się granie typowego śmiecia? nie stać cię na lepsze argumenty czy to celowe działanie?

A Tobie podoba sie lewackie przytakiwanie i tolerancja na gówno w treści, które ludzie serwują? Z czymś się nie zgadzam i mówie o tym. Na tym polega demokracja. Argumentem jest recenzja. Każdy kto obejrzy film i nawet jak nie lubi specyficznych komedii zauważy, że ktoś nie ma pojęcia co recenzuje i co to za gatunek.