Czy w powieści Wellsa był wątek miłosny przedstawiony tak jak w filmie? Jeśli nie, to na czym
polegała zasadnicza różnica?
Wątku miłosnego w ogóle nie było w książce! Podróżnik ratuje tylko topiącą się eloykę - od tego czasu, ona staje się towarzyszką jego podróży.
W filmie Simona, mamy aż dwa wątki miłosne - jeden na początku - do Emmy, i na końcu do Weeny. W ten sposób film staje się płytkim melodramatem - ponieważ cała podróż Aleksandra, nie jest podróżną naukowca chcącego dowiedzieć się o skutkach postępu naukowo-technicznego - ale podróżą kochasia - który buduje najważniejszy wynalazek w historii ludzkości po to by zaruchać! Ten film jest żałosną parodią książki!
Pozdrawiam,