PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=371690}

Więzienny eksperyment

The Stanford Prison Experiment
6,6 14 074
oceny
6,6 10 1 14074
6,2 4
oceny krytyków
Więzienny eksperyment
powrót do forum filmu Więzienny eksperyment

Ja osobiście interesuję się psychologią i przeczytałem książkę wcześniej na kanwie której film został nakręcony - "Efekt Lucyfera" P.Zimbardo i traktuje ten film jako pewne odświeżenie. Ciężko oceniać ten film przez pryzmat po prostu filmu. Całość należy traktować jako wynik eksperymentu co się dzieje z ludźmi gdy znajdą się w pewnych sytuacjach i jak łatwo można wbrew pozorom złamać człowieka, praktycznie stwarzając odpowiednie sytuację i spowodować, że człowiek jest w stanie się z nimi identyfikować. Oglądanie tego filmu bez zrozumienia podstaw psychologii nie jest zbyt ciekawe, dlatego rozumiem niskie oceny.

ocenił(a) film na 7
n0h4ck

Fajnie, że rozpatrujesz ten film przez pryzmat odpowiedniej wiedzy :) zakładając, że jesteś osobą, która może podjąć temat, chciałam zapytać o opinię dotyczącą ostatniej sceny, kiedy jeden ze strażników mówi o prywatnym eksperymencie. Jak potraktowałbyś te słowa i zachowanie? Jestem ciekawa Twojego zdania.

ocenił(a) film na 8
alerog89

Moim zdaniem, to nie jest "jeden ze strażników", to kluczowa postać tego eksperymentu. Osobiście uważam, że facet miał niezaprzeczalne cechy przywódcze. Ale jednocześnie mam wrażenie, że wszystko co złego robił, i kim się stał, było tylko grą, a jego postać ożywała, gdy jeden z kolegów porównał do strażnika z "Cool Hand Luke". Facet staje przed lustrem i nawija z południowym akcentem (on nie mówi w ten sposób w ostatnich scenach), wtrącając ich charakterystyczne "chłopcze". W scenie przerwania eksperymentu gość nie dyszy z nienawiści, ale rozbrająco pyta: "Czyli nie zapłacicie nam za te dwa tygodnie?". A co do nas - ludzi. "Bestia najgorsza zna nieco litości, lecz ja jej nie znam, więc nie jestem Bestią".

alerog89

Dla mnie ten tekst o własnym eksperymencie brzmiał jak typowe usprawiedliwianie się psychola.

Homek_2

Typowe usprawiedliwianie się psychola. A mimo to nikt nic nie zrobił, nikt przez cały czas nie powiedział mu, żeby przestał i że to co robi jest niewłaściwe. Gościu miał ogromny punkt na sam koniec przez to co powiedział. Miał racje.

InuSama

To, że nikt mu się nie przeciwstawił (co nie jest zresztą prawdą) nie zmienia faktu, że ten tekst brzmi jak słaba próba usprawiedliwienia.

ocenił(a) film na 7
InuSama

Przeciwstawiali się przecież i trafiali do izolatki xD

n0h4ck

ok tylko zastanawia mnie dlaczego do roli więźniów wzięto jakichś studentów którzy prawdopodobnie nigdy się tam nie znajdą bo nie wszyscy mają odpowiednie predyspozycje by być "oprychem". Natomiast ci sami studenci będąc strażnikami bez odpowiedniego przygotowania do tej roli dostają władze której nie mieli wcześniej i mogą robić co tylko chcą stąd taki efekt a nie inny.

Mr_Krzys

Niestety to tak nie działa. Sytuacja wymusza na nas postawy o których nigdy byś nie powiedział, że jesteś w stanie zrobić. Studenci to był świetny przykład - nie byli oprychami, nikt nie wiedział, który ma jakie predyspozycje, a jednak bardzo szybko podzieliły się role. Strażnicy zaczęli być coraz bardziej wyrafinowani w swoim okrucieństwie, a więźniowie coraz bardziej przystosowywali się do warunków.

n0h4ck

No tak ale kolejna kwestia odnośnie zachowania więźniów i ich szybkiego podporządkowania się, mam na myśli ich niewinność, inaczej podchodzi człowiek do kary jeżeli popełni przestępstwo i jest świadomy że musi za nie odpowiedzieć a inaczej gdy jest po prostu niewinny. Innymi słowy zbrodnia = kara, uważasz że to nie wpłynęło na przebieg eksperymentu?

ocenił(a) film na 8
Mr_Krzys

nie ma znaczenia. Efekt Lucyfera polega na mieleniu dusz w ramach zastanego systemu, nie ma znaczenia jak się trafiło do tego systemu, choc z drugiej strony, w realu niewinni często cierpią najbardziej bo nie mogą się dostosować do systemu ze względu na doznaną niesprawiedliwość.
jednak w eksperymencie wszyscy byli równi - losowo zdecydowano czy będą strażnikami czy więźniami, a wszyscy więźniowie byli niewinni.

ocenił(a) film na 8
Filippiarz

Polecam polską "Symetrię" - bardzo subtelne i rewelacyjne podejście do tego tematu - młody, dobry, słuchający autorytetów swojej społeczności i szanujący jej prawo człowiek trafia niesprawiedliwie do więzienia, gdzie przechodzi "symetryczną" przemianę - staje się dobrym. słuchającym autorytetów nowej rzeczywistości i przestrzegającym praw członkiem więziennej społeczności. końcówka zabija.

Mr_Krzys

Więźniowie (jak i strażnicy zresztą) mogli zrezygnować w dowolnym momencie - ale podpisali umowę; przerywając nie otrzymaliby wynagrodzenia za udział w eksperymencie.

ocenił(a) film na 7
carme_love

Nie do końca tak to wyglądało. W książce wyraźnie są opisane rozmowy studentów z Komisją ds. Zwolnień Warunkowych, podczas których każdy z "więźniów" został zapytany czy w zamian za "wolność" zrezygnowaliby z wynagrodzenia, i chociaż nie wszyscy, to większość się zgodziła. Ponadto gdyby zażądali oni wyraźnie zwolnienia i odejścia z eksperymentu, psychologowie musieliby ich wypuścić, ale właśnie o to w tym chodzi; oni nawet nie pomyśleli o tym, że to tylko eksperyment, po plotce puszczonej przez jednego z więźniów, iż nie mogą odejść uczestnicy nie brali tego pod uwagę. Sytuacja poniekąd wymusiła w nich uznanie, że są w prawdziwym więzieniu i nie mogą odejść.

Mr_Krzys

No właśnie o to chodziło, aby do ról przydzielić ludzi którzy nie mieli takich doświadczeń życiowych ani skłonności, aby zbadać na ile zachowania więźniów i strażników wynikają z samej sytuacji. Przedtem wszyscy zakładali, że to kwestia skłonności - strażnikami zostają ludzie lubiący rządzić innymi a więźniami ludzie skłonni do przemocy. Tymczasem tutaj wzięto przeciętnych studentów i przydzielono ich do różnych grup drogą losowania.

zaciekawiony

"Jeżeli chcesz poznać prawdziwy charakter człowieka, daj mu władzę" Abraham Lincoln

Mr_Krzys

Dokładnie :)

Mr_Krzys

O to mniej więcej chodziło w tym eksperymencie. Zimbardo zakładał, iż stwarzając odpowiednie warunki, odpowiadające realnemu środowiskowi więziennemu (zagospodarowanie części uniwersytetu na więzienie, ubranie studentów w odpowiedni sposób i przydzielając im odpowiednie atrybuty - np. pałki studentom odgrywającym rolę strażnika, brutalne skucie w kajdany więźniów na oczach rodzin i sąsiadów, załadowanie ich do więźniarek i wywiezienie na miejsce, gdzie odbywał się eksperyment) i dając poczucie władzy, sprawi że równość studentów zatrze się i stworzy się relacja "ofiara - drapieżnik". Co ciekawe, studenci - strażnicy oglądając później materiały zgromadzone podczas eksperymentu, wypierali się, twierdząc że oni nie byliby w stanie być tak brutalni wobec swoich kolegów. To zjawisko znane jest bliżej, jako syndrom Lucyfera. Eksperyment niestety przerwano za późno, a jego skutki ciągnęły się za studentami przez długi czas (większość z nich wymagała leczenia psychiatrycznego).

Mr_Krzys

Wybacz, ale XDDD Wiezienia sa pelne inteligentnych i wyksztalconych ludzi. Jesli myslisz, ze do wiezien trafiaja jedynie osoby z dysfunkcyjnych rodzin, idioci i psychopaci, to musze Cie rozczarowac. I nie, nie kazdy winny sie kaja. To jakimi bedziemy wiezniami zalezy od masy czynnikow. Chociazby genetycznych (temperament, rasa, płeć), a nawet waga, wiek i wzrost, po nasze dziecinstwo, relacje z innymi ludzmi. Konczac na osobowosci i jej zaburzeniach i zaburzeniach psychicznych, nałogów, nawykow... Mozna stworzyc profil psychologiczny opierajac sie o te i wiele wiecej danych danego przestepcy, ale to wciaz tylko spekulacja. Jesli zbrodnia=kara, to brak zbrodni=brak kary i wiezienia nie bylyby potrzebne.

ocenił(a) film na 10
n0h4ck

Nie mam żadnych podstaw psychologii, ale film to ciekawe studium człowieka. Zwłaszcza gdy dostaję władzę i możliwość działania na własną rękę.
Bardzo ciekawie pokazane jak niewinnemu można wpoić poczucie winy wykorzystując jego słabość. Takie filmy jak ten przykuwają uwagę, ale faktycznie nie można do niego podchodzić jako do filmu. Rozrywka dla osób szanujących dobre kino.

n0h4ck

Z tym, że eksperyment na którego podstawie powstał ten film został powtórzony i..obalony ;) Wyniki nie wyszły takie jak pierwotnie, bo grupa badana nie była dobrana w taki sam sposób jak poprzednio, czyli tak żeby eksperyment dał wynik jaki rzekomo dał ;)

ocenił(a) film na 7
n0h4ck

Pierwszy film, który ukazuje rzeczywisty "eksperyment", bo wcześniejsze wersje były jedynie luźnymi wariacjami. Szkoda tylko, że nie podniesiono sprawy wcześniejszej znajomości Zimbardo z częścią strażników i ustawieniu sytuacji, tak, aby strażnicy wykazywali agresję. Mimo hochsztaplerstwa Zimbardo udowodnił, że prawie każdego można złamać i prawie każdego uczynić potworem. Z naciskiem na PRAWIE.

n0h4ck

Nie tyle chodzi o naturę ludzką, a o pewien typ człowieka, który zachowa się tak w danych warunkach.
Trzeba wziąć pod uwagę, że to byli ludzie, którzy sami się zgłaszali. Więc już nastąpiła samoselekcja na wstępie - płacili 15$ od dnia. Myślę, że na taki płatny eksperyment decydowała się specyficzna grupa ludzi, która lubi takie gry. Kogoś ze zdrową osobowością takie coś by nie kręciło i nie czułby potrzeby brania w nim udziału. Ktoś w potrzebie finansowej, lub chcący doświadczyć sytuacji władzy lub upokorzenia zgłaszał się do eksperymentu.
Więc nie ma tu mowy o naturze ludzkiej, a o wyjściu tych najgorszych cech u części społeczeństwa w specyficznym dysfunkcyjnym środowisku, które stworzył Zimbardo. Najzdrowsi ludzie, których nie bawi upokarzanie, lub bycie upokorzonym nie zgłosili się po prostu.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones