PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=437160}

Wiara czyni czuba

Religulous
7,4 6 974
oceny
7,4 10 1 6974
6,3 6
ocen krytyków
Wiara czyni czuba
powrót do forum filmu Wiara czyni czuba

Film warto obejrzeć w celach rozrywkowych, ale raczej nie radziłbym nastawiać się na odnalezienie tu jakichś prawd czy przesłania. Maher wybrał do filmu wyjątkowo mało rozgarniętych rozmówców, w sumie już na początku, kiedy rozmawia z kierowcami ciężarówek wyłania się cały obraz filmu. Paru prowincjonalnych zaściankowców, polityk który gada swoje, w sumie nawet sam nie wie co dla wyborców kierujących się wiarą, czy ludzi robiących na tym biznes, którzy lepiej znają kursy walut niż biblię. Sam Maher był zabawny, ale trochę mało przekonujący. Najlepiej wyszła ostatnia część z muzułmanami, a szczególnie zaciekawiło mnie wypytywanie o morderstwo Theo van Gogha. Czuję, że gdyby miał konkretnego rozmówcę to on by się jąkał, jak kiedyś Dawkins podczas jednego z wywiadów. Być może nawet miał, ale nie znalazł się on w ostatecznej wersji filmu.

ocenił(a) film na 9
Pixihead

Ależ to właśnie, że wybrał zwykłych, przeciętnych ludzi właśnie najlepiej pokazuje prawdę. Bo to właśnie te masy i ich naiwne wyobrażenia o bogach kształtują religię. Ten film miał być zrobiony w tonie komediowym, więc nie ma co oczekiwać tam debat uniwersyteckich. Jeśli kogoś interesują poważniejsze rozmowy to są różne debaty ateistyczno-religijne m.in. Sama Harrisa, Christophera Hitchensa, czy Richarda Dawkinsa dostępne na YT. Ale ten film z założenia nie miał być debatą tylko ośmieszać religię. Dla mnie cały film był zabawny, choć najlepsza jest chyba wizyta w Holy Land oraz rozmowa z tym czarnoskórym "nibydoktorem". Zresztą, mnie zawsze najbardziej bawiło ośmieszanie chrześcijaństwa i obalanie jego założeń, co przypuszczam wynika z powodu tego, że niestety żyję w chrześcijańskim środowisku. Gdyby Maher miał konkretnego rozmówcę to by się jąkał? Haha, nie znasz Mahera skoro to mówisz. Jak sądzisz dlaczego w tym Holy Land ta kierowniczka od PR była niezadowolona z wizyty Mahera? Bo wiedziała, że Maher na religiach nie zostawia suchej nitki. On ma swój własny program, gdzie częstokroć debatuje z wieloma, "konkretnymi" jak to nazwałeś wierzącymi i za każdym razem kładzie ich na łopatki. A jąkający się Dawkins? Cóż, Dawkins generalnie mistrzem mowy nie jest i zdarza mu się zająknąć, ale na pewno nigdy nie zająknął się z powodu jakichś argumentów, czy "dowodów" na istnienie bogów.

ocenił(a) film na 2
kurusi1

Mylisz się. Najprostszym przykładem na to, że poszedł na skróty jest to, że traktował przyznanie się do wiary w ewolucje jako zaprzeczenie wiary w Boga. Przecież jedno i drugie się nie wyklucza ponieważ 'papież nie widzi, by ewolucja biologiczna zagrażała nauce o stworzeniu człowieka i jego zbawieniu. Ewolucjonizm jest teorią biologiczna i próbuje odpowiedzieć na pytanie jak powstała różnorodność życia na zasadzie przyczynowo-skutkowej. Nauki biologicznie kompetentnie, w ramach swej metody, podejmują kwestię pojawienia się człowieka. Nauki biologiczne przekraczałyby swą kompetencję, gdyby podejmowały filozoficzno-teologiczne zagadnienia pojawienia się i natury duszy ludzkiej. Papież Pius XII stwierdza, że dopuszczalna jest teza, że ciało ludzkie wyewoluowało ze świata zwierząt, ale duszę stworzył bezpośrednio Bóg'. Nielogicznych pytań/stwierdzeń ze strony Mahera jest tak wiele, że raczej średnio rozgarnięty katolik wyśmiałby go. Napisałem ten komentarz dlatego, że ja sam spodziewałem się zobaczyć coś ciekawego z paroma okazjami do uśmiechu, a dostałem jedynie parę okazji do uśmiechu bez jakiejkolwiek wartości merytorycznej.

ocenił(a) film na 9
Pixihead

Po pierwsze, w ewolucję wierzyć nie można. To fakt naukowy. Słowo teoria czasem tylko trochę myli ludzi(w nauce teoria to coś innego niż w mowie potocznej). Ale w którym to konkretnie miejscu Maher traktuje podążanie za faktycznym stanem rzeczy(co Ty nazwałeś "wiarą w ewolucję") jako przyznanie się do ateizmu? Ba, jest nawet scena, gdzie przecież rozmawia z tym profesorem, który jest członkiem Amerykańskiej Akademii Nauk i jest w 100% pewien, że ten człowiek w bajki o 6-dniowym stworzeniu nie wierzy, a mimo to jest chrześcijaninem. Nie wiem, gdzie widziałeś scenę, o której piszesz, ale chyba pomyliłeś filmy. Ale skoro już o tym wspomniałeś fakt ewolucji gatunków i chrześcijaństwo absolutnie i w całej rozciągłości się wykluczają. To, że papież coś sobie sądzi to nie znaczy, że tak jest. Papież może mówić, co chce, ale to nie zmienia rzeczywistości. Biblia mówi o konkretnej drodze stworzenia człowieka przez boga. Ta historia jest fałszem. Nie można mówić, że teraz nagle ta historia staje się metaforą, bo okazała się fałszem. Ponadto, słowa papieża nie mogą dyktować, bo będzie przekroczeniem kompetencji nauki. Nauka nie może przekraczać kompetencji, bo interesuje są ją jedynie dowody. Jeśli pojawią się takowe w dziedzinie, którą akurat papież uznał ze domenę religii to nikogo nie powinno to obchodzić. Zresztą, jak na razie nie ma nawet cienia dowodu, że istnieje coś takiego jak dusza ludzka czy w ogóle jakaś dusza, a wręcz są przesłanki zaprzeczające tej koncepcji(są to właśnie m.in. ewolucja czy neurobiologia), więc nie ma się czym martwić.
Ty nie dostałeś żadnej wartości merytorycznej? To raczej ja się pytam jakie są te nielogiczne twierdzenia Mahera? Owszem, może i czasem specjalnie ironizuje itd., bo to w końcu komedia dokumentalna, ale ostatnią rzeczą jakiej brakuje Maherowi jest logika. Brak logiki to przecież od zawsze była domena religii i wierzących. W końcu wierzą oni w coś bez żadnych, ale to absolutnie żadnych dowodów. Przedstawiłeś jakieś swoje teorie bez żadnego choćby cytatu Mahera, a ponadto pół Twojej wypowiedzi zajął cytat jakiegoś księdza. Tak więc marnie u Ciebie z tą wartością merytoryczną.

ocenił(a) film na 2
kurusi1

Po pierwsze to chyba pomyliłeś filmweb z salą wykładową. Rozumiem, że próbujesz tutaj coś udowodnić, ale na przyszłość radzę ci nie wypisywać formułek typu co to jest ewolucja. To w filmie pada pytanie "czy wierzysz w ewolucję?" a następnie pokazane jest krótkie ujęcie jak zgłasza się paru polityków w jakiejś debacie (chyba to politycy, już tak dokładnie nie pamiętam). Takie wstawki są bardzo jednoznaczne i nie trzeba ich nikomu tłumaczyć. Jeśli zaś o samą ewolucję chodzi to również jest to w pewnym sensie kwestia wiary. Ewolucja biologiczna wciąż ma swoje brakujące ogniwa i poddawana jest szerokiej krytyce. To tak jak z psychoanalizą. Kiedyś jej założenia były uważane za naukowe fakty, dziś większość została obalona, wielu psychoanalizę uważa za paranaukę. Ewolucja nie koliduje z wiarą w Boga. Biblia mówi, że Bóg w piąty dzień stworzył zwierzęta wodne, w szósty lądowe i ludzi. Nie przeczy to wcale teorii ewolucji, ba Darwin potwierdziła nawet, że wyszliśmy z wody na ląd. Można sobie wyobrażać, że magicznie Bóg w jeden dzień stworzył drzewa pełne małp, a można uznać, że stworzył je za pomocą ewolucji i one przez miliony lat ewoluowały poczynając od wyjścia z wody, by ostatecznie wleźć na drzewa. Dzień w teorii ewolucji jest umowny, dla Boga dzień to mogą być miliony lat.
Oczywiście, że papież nie ma prawa dyktować ludziom jak mają myśleć, ale latami ludzie byli ciekawi co papież sądzi o teorii Darwina, więc powiedział co uważa i jest źle. Gdyby nic nie powiedział to wszyscy pewnie by powiedzieli, że nic nie mówi bo nie wie co powiedzieć. I tak w kółko, zawsze znajdą się niezadowoleni. Nie podałem przykładów, ponieważ nie chcę cytować z pamięci, ani nie chce mi się oglądać tego jeszcze raz. Ten 'cytat księdza' był długi, ale treściwy i gdybyś przeczytał go ze zrozumieniem to twoja wypowiedź skróciłaby się o połowę okrojona z bredni. Jeśli chcesz u Mahera doszukiwać się czegoś ważnego, jakiejś próby dialogu to możesz robić to dalej, ja nic takiego tam nie znalazłem. Jedynie parę żartów, głupiego naśmiewania się z głupszych od siebie co jest zabawne i ogląda się miło, ale myślałem że wyciągnie z tego ciekawego tematu coś więcej. I tylko o tym był mój komentarz.

ocenił(a) film na 9
Pixihead

Czy Ty oglądałeś ten sam film? Bo nie wiem o czym Ty w ogóle mówisz. Pytanie, które zostało tam zadane to cytuję: "Czy któryś z Was nie wierzy w ewolucję?" i zgłosiło się chyba 3 czy 4 polityków(pewnie republikanie) tak więc niestety Twój argument jest inwalidą. Nie wiem, czy interesujesz się tym, ale w Stanach bardzo duża część społeczeństwa wierzy, że Biblia mówi prawdę na początku Księgi Rodzaju, bo nie chcą zaakceptować tego, że Biblia kłamie. W Polsce ludzie na szczęście jeszcze aż tak nie upadli na głowę, ale wszystko przed nami.

Ewolucja jest szeroko krytykowana? No, ciekawe przez kogo. Chyba przez religijnych ludzi ociężałych umysłowo jak np. Kent Hovind, bo wśród naukowców co najmniej 99% jest całkowicie zgodna co do tego procesu. Jeśli są jakieś spory to o mechanizmy zachodzenia pewnych zjawisk w ewolucji, ale sama ewolucja to fakt. Słowo teoria, które w nauce ma inne znaczenie niż w mowie potocznej często po prostu myli ludzi. Haha, co ma psychoanaliza do ewolucji? Nie twórz sobie jakichś wyimaginowanych analogii. Ewolucja bazuje na dowodach, których są tysiące. Skamieliny, inkluzje, szkielety, skały itd. badane m.in. metodami radiometrycznymi nie pozostawiają żadnych wątpliwości.

Owszem, ewolucja nie koliduje z wiarą w boga osobowego(deistycznego). Koliduje natomiast z koncepcją istnienia duszy, a już w szczególności koliduje z bajkami z Biblii, ponieważ w Biblii jest wyraźnie zaznaczone, że świat ma 6000 lat. W ewangelii Łukasza znajduje się rodowód wszystkich przodków od czasów Jezusa, aż do Adama(tego z Edenu). W Biblii podane jest ile poszczególne osoby z tego rodowodu żyły i łatwo można z niego obliczyć, że świat według Biblii ma około 6000 lat, a nie miliony czy miliardy. Ponadto, to zdumiewające, że podałeś dzień piąty i szósty stworzenia według Biblii, ale już poprzednich nie. Czyżby celowo? Otóż, według Biblii w dniu trzecim bóg stworzył rośliny, a dopiero dzień później słońce. To jest bardzo wyraźne zaprzeczenie teorii ewolucji i jej porządku. No chyba, że twierdzisz, że rośliny powstały na Ziemi powstały bez obecności słońca i tak sobie przez miliony lat egzystowały, a potem nagle słońce pojawiło się znikąd. Nie bądźmy śmieszni. Nie wspomnę już o tym, że Biblia wskazuje, że zanim człowiek zjadł owoc zakazany był rzekomo nieśmiertelny. I stał się śmiertelny przez zgrzeszenie przeciwko bogu. Jak to wpasować w teorię ewolucji? Jestem niezmiernie ciekawy.

Ten cytat księdza jest długi, ale nie treściwy, tylko pozbawiony sensu. Teoria ewolucji to wyraźne zaprzeczenie koncepcji samej duszy w rozumieniu chrześcijańskim, czyli takim, że rzekomo każdy człowiek ma duszę. I tu już nawet nie chodzi o to, że dusza nie mogła wyewoluować(bo dusza wedle samej koncepcji nie może być cząstkowa). Otóż, skoro dusza może stanowić tylko i wyłącznie jedną, integralną całość to musiał być jeden konkretny ułamek sekundy, kiedy albo pojawiła się znikąd albo nadał ją jakiś bóg. No i dla chrześcijaństwa i innych religii to bardzo poważny problem, bo oznacza to istnieli ludzie, którzy umierali bez duszy. Wynika to z tego, że człowiek nie stał się człowiekiem w sekundzie. Nie można wskazać takich dwóch momentów po sobie kiedy człowiek był homo sapiens, a kiedy jeszcze nie był, bo to proces ciągły, a nie skokowy. Ba, nie da się nawet wskazać dwóch takich lat czy dekad obok siebie, kiedy człowiek był człowiekiem, a kiedy jeszcze nie. Tak więc jeśli już zakładać, że dusza istnieje to znaczy, że ludzie musieli najpierw wyewoluować przez wiele lat i w pewnym momencie zostali obdarzeni duszą. Znaczy to, że była jakaś część ludzi przed nimi, którzy duszy nie mieli, a byli już ludźmi. To dosyć problematyczna kwestia. Nie wspomnę już o tym, że wedle Biblii koncepcja duszy jest taka, że nasza dusza jest taka jakie jest nasze ciało, to znaczy taką ma formę. Według Biblii(i te słowa padły prosto z ust Jezusa) jeśli odetniesz sobie rękę, która "skłaniała Cię do grzechu" to bez tej ręki wejdziesz do królestwa bożego. To również nieco się różni z tym, co prezentują kapłani z ich koncepcją nienaruszalnej, nieśmiertelnej duszy. Tak więc jak widać, cytat tego Twojego księdza ma niewiele wspólnego z rzeczywistością.

Ależ film Mahera pokazuje coś ważnego. Oglądam wiele debat ateistyczno-religijnych i tam debatują ludzie o sporej wiedzy, z konkretnymi argumentami, natomiast film Mahera pokazuje jak ewolucję rozumieją ludzie prości, pierwsi lepsi z ulicy. To ważne, bo pokazuje jak wiara jest rozumiana w społeczeństwie. A jeśli już chcesz jakieś konkretniejsze filmy antyreligijne to proponuję Ci film "Bóg, którego nie było". To już jest normalny dokument, bez żadnych żartów, który pokazuje jakim zagrożeniem jest chrześcijaństwo.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones