PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=437160}

Wiara czyni czuba

Religulous
7,4 6 974
oceny
7,4 10 1 6974
6,3 6
ocen krytyków
Wiara czyni czuba
powrót do forum filmu Wiara czyni czuba

masakra

ocenił(a) film na 1

dla mnie ten film jest strasznie sztuczny i widac ze wyrezyserowany zeby osmieszyc jakakolwiek wiare, a przeciez sa ludzie,ktorzy dobrze wiedza w co wierza,tylko jakos w tym filmie pokazali to w krzywym zwierciadle.Poza tym wkurzajace jest to ze ateisci czepiaja sie tego ze ludzie wierza w cokolwiek.Dla mnie film bezsensowny.A ten niby komiksatyryk czy jak go tak nazwac jest strasznie wynisoly i przemadrzaly.Nie lubie takich filmow dokumentalnych.

ocenił(a) film na 9
luckygirl23

Wcale nie jest przemądrzały. Przypomnij sobie scenę kiedy powtarza, że promuje wątpliwości w odróżnieniu od wierzących, którzy myślą, że wiedzą. I kto tu jest przemądrzały?
A film ośmiesza wiarę bo właśnie taki ma cel. Zresztą wiara ośmiesza się sama. W XXI w. nie powinno się wierzyć w duchy. Wiara - naturalnie - jest czymś dobrym i pożądanym, ale dlaczego akurat w duchy? Można przecież wierzyć w miłość, dobro itp. Dodam też, że wg. mnie żadna religia nie powinna mieć taryfy ulgowej jeśli chodzi o krytykę, bo niby czemu miałaby mieć...

ocenił(a) film na 1
bomba105

i kto tu jest przemadrzaly?No wlasnie trudno to ocenic bo w obu przypadkach i ten komik i wierzacy maja racje wg swojego widzimisie;).Komik mysli ze ma racje siejac zamet wkolo religii a wierzacy maja swoja Biblie itp. wiec mysla ze oni maja racje;p.
Wiara osmiesza sie sama a wiesz co Cie czeka po smierci?Tego nikt nie wie.Byc moze zdechniemy i nic po nas nie bedzie jak niepodlewana roslinka albo faktycznie spotkamy gdzies tam swoich bliskich i Boga...;p

ocenił(a) film na 5
luckygirl23

Ja rozumiem promowanie racjonalizmu, sam staram się nim w życiu kierować. Ale autor robi to w sposób dosyć arogancki, skrywając się przy tym za miłym uśmieszkiem. Nie podoba mi się ten sposób tworzenia filmów dokumentalnych - filmów z góry założoną tezą, którą za wszelką cenę, czesto przy pomocy manipulacja, stara się udowodnić. I nie ważne, czy dotyczy ona religii, czy czegokolwiek innego.

ocenił(a) film na 9
dustman

"Nie podoba mi się ten sposób tworzenia filmów dokumentalnych"
I gitara! Nie musi Ci się podobać. "Nie każdemu podoba się coś, co podoba się komuś" - powiedziałem JA i myślę, że powiedziałem dobrze :D

ocenił(a) film na 5
bomba105

Oczywiście że nie musi. Tak samo, jak nie musi się każdemu NIE podobać. Wyraziłem li tylko swoje zdanie na temat tego dzieła. Zdanie, którego nikomu nie staram się przecież narzucić.

dustman

Bardzo popieram to co napisałeś. Autor bardzo wybiórczo podchodził do reprezentantów danej religii, starał się ich ośmieszyć i wyszydzić. Nie było w tym w ogóle nutki racjonalizmu, raczej brak szacunku do tych osób i ich przekonań. Moje zdanie jest takie, że każdej religii i każdemu jej wyznawcy należy się szacunek, niezależnie od tego, czy ich poglądy są dla nas zrozumiałe, czy nie. Dziękuję.

ocenił(a) film na 9
__Daniel__

Chciałbym zaznaczyć, że w "ośmieszaniu" ich nie musiał się bardzo starać.
Sami robili to doskonale. Po drugie Bill Maher to komik i taki charakter miał mieć ten film. Wyszło fajnie. Po trzecie zupełnie i po raz kolejny nie popieram argumentu, że z religii nie wolno się śmiać. Śmiać się można z prawie wszystkiego, śmiech to zdrowie. Jeżeli wierzysz w gadającego węża to spoko, masz do tego święte prawo, ale nie oczekuj poważnego traktowania w tej kwestii od ludzi racjonalnie myślących.
Pozdrawiam.

bomba105

Słuszne argumenty. I oczywiście zgadzam się, że śmiać należy się ze wszystkiego, a zwłaszcza z tych rzeczy, które inni traktują śmiertelnie poważnie:P. Ale szacunek wcale nie oznacza śmiertelnej powagi!! Odnosi się po prostu wrażenie, że nie szanuje swoich rozmówców, żadnego z nich, nie słucha, co mają do powiedzenia. To, że czasem są to absurdy - z czym się w 100% zgadzam - to nie powinno wpływać na sposób prowadzenia dyskusji. Po prostu moim osobistym zdaniem, powinien jak już coś, pozwolić się im samym ośmieszać, ocenę zostawić widzowi, który wychwyci sam paradoksy i niedorzeczności, a jeśli już komentować, to nie przerywając osobie, która mówi o swoich głębokich przekonaniach. To tyle mam do powiedzenia w tym temacie. Dziękuję.

ocenił(a) film na 9
__Daniel__

Tylko, że ja właśnie zauważam braku szacunku ze strony autora w kierunku jego rozmówców. Najpewniej różnie pojmujemy pojęcie szacunek. W sumie jest to pojęcie niejako elastyczne i może być różnie interpretowane. Zatem jeśli mógłbyś to nie kończ jeszcze rozmowy i podaj jakiś przykład. Ja podaję i to pierwszy z brzegu. Mianowicie wizyta Mahera w kapliczce dla kierowców gdzie brakiem szacunku, zrozumienia i zwyczajnym chamstwem wykazał się jeden z uczestników najpierw grożąc autorowi pięścią, a potem wychodząc. Maher natomiast grzecznie wymienił się poglądami ze swoimi oponentami i podsumowując nazwał ich miłymi ludźmi. Nie obeszło się bez żartów naturalnie, ale za cholerę nie mogłem dopatrzyć się tam braku szacunku.

ocenił(a) film na 9
bomba105

W pierwszej linijce wkradł się błąd, miało być "NIE zauważam".

bomba105

Cieszę się, że interesują Cię moje spostrzeżenia, niestety film wpadł mi w ręce dosyć dawno, kilka miesięcy temu i nie jestem w stanie ze 100% pewnością określić sytuacji, piszę więc co odczuwam z pamięci, jako takiej dobrej, ale krótkiej. Jeśli coś przekręcę możesz śmiało mnie poprawiać :P. Może najpierw uściślę o co mi chodzi. Piszesz, że grzecznie wymieniał się poglądami, natomiast ja mam wrażenie, że wypowiadał się z lekceważeniem i celowo trywializował ich wierzenia. Rozumiem, że zadaniem jego było wykazanie absurdu - ok, ale w moim odczuciu nie starał się uświadomić tego jedynie widzowi, ale właśnie rozmówcom. Starając się ich ośmieszyć. Moim zdaniem reguły konwersacji wymagają, żeby dać się też wypowiedzieć drugiej stronie, nie przerywać, i uszanować - tj. nie wyśmiewać jej stanowiska. Jego pytania były tendencyjne, ukierunkowane jedynie na to, aby poniżyć rozmówcę. Dobry dokument nie osądza od razu, ale daje możliwość zapoznania się z przeciwnym stanowiskiem. Sądzę też, że religia - z założenia - jest sferą dosyć abstrakcyjną, nie mamy tutaj do czynienia z prawdami, które da się zmierzyć, zważyć i powiedzieć, że ta jedna akurat jest słuszna, a jej przekonania w 100% właściwe. W każdej religii jest jakaś niedorzeczność, coś, czego racjonalnie myślący człowiek nie jest w stanie zaakceptować, opierając się tylko na rozumowaniu analitycznym. Dlatego każda religia opiera się na WIERZE, czyli przyjęciu tego czynnika nieracjonalnego za pewnik. A autor filmu starał się właśnie to obalić, co jest z założenia niepowodzeniem, bo wiary nie da się wytłumaczyć racjonalnie. Zgadzam się, że w wielu przypadkach, do których się odwołał poziom niedorzeczności był zastraszający, i dobrze. Ja jestem człowiekiem, który osobiście stykał się z wieloma kulturami, a co za tym idzie z wierzeniami, i choć niektórych w ogóle nie rozumiem czy nie zgadzam się z nimi, przyjmuję za prawo każdej innej osoby do ich wyznawania. Przychodzi mi na myśl ten motyw z Żydami ortodoksyjnymi, wg których w szabat nie można wykonywać żadnej czynności, w związku z tym mają oni w swoim społeczeństwie funkcję osoby, która zajmuje się konstrukcją urządzeń, które wykonują za nich tę pracę. Z boku wygląda to na idiotyzm, wręcz budzi śmiech, natomiast starając się uszanować tradycje, które wg Żydów trwają już 5000 lat, uważam, że nie należy tego wyśmiewać, ale właśnie uszanować to, że z takim respektem odnoszą się oni do swoich przekonań i z takim zaangażowaniem wypełniają tradycję. Czego brakuje wielu osobom - uszanowania tradycji - w dzisiejszym świecie. Moim zdaniem to ważny czynnik scalający społeczeństwo, którego nie można lekceważyć. I dodatkowy fakt, że same te czynności zdają się dla widza z zewnątrz głupie, natomiast każda z nich ma głębokie podłoże i uzasadnienie w przekonaniach wierzącego. Czego właśnie autor nie starał się nawet zrozumieć, a jedynie prześlizgnął się po powierzchni, atakując widoczne - i dla osoby niewtajemniczonej - idiotyczne owoce tej wiary. Natomiast, żebyśmy się dobrze zrozumieli, nie zaprzeczam, że kwestie poruszone w tym filmie są ważne, zwłaszcza bardzo dobrze potraktował wyznawców muzułmańskich, którzy wypaczają swoje własne wierzenia, aby usprawiedliwiać swoje chore zapędy. Co nie znaczy, że należy potępiać wyznawców Islamu, należy tępić tylko takie zachowania i zakłamanie. To są absurdy warte zauważenia, natomiast w niektórych przypadkach autor nie przywiązywał wagi do tego, aby pełniej przedstawić stanowisko drugiej strony, działał wybiórczo i celowo uwypuklał ich słabe strony. Zaznaczam, że w polu moich zainteresowań znajdują się religie i wierzenia, bardzo wiele z nich wydaje mi się nonsensownych, co nie znaczy, że ich wyznawcy są wg mnie warci potępienia - raczej osoby odpowiadające na kreowanie tych stanowisk i sposobu postępowania wypływającego z tych przekonań. Ale kierując się szacunkiem i tolerancją do drugiego człowieka, nie można w takiej sytuacji tego ośmieszać i poniżać, nawet jeśli się z tym absolutnie nie zgadzamy. Racja, że film miał taką koncepcję, a nie inną. Autorem jest komik, od którego nie można wymagać profesjonalizmu w prowadzeniu dokumentu. Ale stawianie tezy, jakoby religie - a właściwie ludzie ją wyznający jako całość - tworzyli zagrożenie dla świata wydaje mi się przesadzone. Jednak film spełnił swoją funkcję, może zainteresował i skłonił do głębszych przemyśleń widzów, oby tylko nie promował nietolerancji i nienawiści do osób mających inne przekonania od naszych. Z założenia uważam też, że spór który prowadził nie ma końca, i żadnej ze stron tak na prawdę nie można przyznać racji, bo od zawsze w ludzkiej świadomości ścierają się te dwa bieguny - racjonalizm i wiara, dlatego nie można tego w żadnym wypadku lekceważyć, a jedynie zaakceptować i kierować się innym wyznacznikiem w ocenie drugiej osoby, niż jego przekonania. Dziękuję.

ocenił(a) film na 9
__Daniel__

Otóż zgadzam się, ze do porozumienia nie dojdziemy. Ale właśnie dlatego jedynym sposobem sprzeciwu wobec tego debilizmu (mam takie samo prawo twierdzić, że niepokalane poczęcie jest debilizmem, jak katolik wierzyć w nie) jest śmiech. Będę się śmiał bo nic innego nie mogę! Nawet narażając się prawu, które za obrazę uczuć religijnych przewiduje karę, ale już o obrazie rozumu i logiki nic w nim nie ma!
Można starać się zrozumieć wierzenia. Jest nawet parę naukowych teorii o ich powstaniu, ewolucji itd. Ale nie w tym sęk. Sęk w tym, że póki co religie panoszą się jak świnie nie na swoim pastwisku. Narzucają prawa i zasady ludziom, którzy mają je głęboko w dupie. Przypisują sobie tytuły źródeł moralności i sumienia. Szerzą zabobony, zacofanie i straszą historią. Szczególnie w takich krajach jak Polska. Ludzie wierzący - tacy jak bohaterowie Religulous - są motorem syfu, który tworzy religia. Żadna partia nie zdziała nic bez elektoratu. Tak więc śmiejmy się z wierzących bo na nic innego nie zasługują.

ocenił(a) film na 1
bomba105

W duchy nie trzeba wierzyć, bo one poprostu są naprawdę wśród nas.

luckygirl23

Powiedz mi czy sztuczne są morderstwa i zamachy terrorystyczne w imię religii? Czy wypowiedzi tych ludzi nie dają Ci do myślenia? To jak ludzie mówią o tym że koniec świata musi zostać poprzedzony rozlewem krwi i oni w to wierzą. To jest sztuczne? Cytaty z świętych ksiąg, które nawołują do walki i zabójstw również? A może boli Cię to że ktoś negatywnie wyraża się o religii?

ocenił(a) film na 2
luckygirl23

Na końcu filmu było fajne podsumowanie o wątpliwości i pokorze. Szkoda tylko, że ten autor filmu, wielki ateista sam nie ma pokory. A skoro można mieć wątpliwości co do istnienia Boga to może ateiści powinni mieć wątpliwości co do nie istnienia Boga? Śmiech na sali z takimi debilami.
Dodam jeszcze tylko, że mnie tak zawsze uczono, że wątpliwość to jest normalna rzecz w życiu chrześcijanina. Można całe życie wątpić w Boga, dociekać prawdy, główkować, to nic złego, to nie jest grzech. I takie wątpliwości ma chyba każdy normalny człowiek - oprócz jakiejś garstki nawiedzeńców - także całe to pieprzenie lewactwa i tego komika można sobie między bajki włożyć.
Film jest tak słaby, że głowa mała. W ogóle mnie śmieszy to lewactwo, które sobie szuka jakichś pytań aby zanegować istnienie Boga i myślą, że zatriumfują bo postawią pytanie niewygodne. Zamiast się skupić na samej istocie wiary, Bogu, słowie Bożym to się bawią w strażników świata gadając np "a dlaczego Bóg pozwala aby w Afryce były głodne dzieci?" hehe

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones