Przecież to są oceny społeczności filmwebu, nie krytyków filmowych ;)

Dlatego też do ocen na filmwebie podchodzę z dystansem. Wiem, że nie sa miarodajne przez takie rozdawanie gwiazdek na lewo i prawo.

Nie ma co się dziwić, bo wystarczy spojrzeć na ilość oddanych głosów, oraz zainteresowanie tym filmem, a wyjdzie ci z obliczeń, że około 85% oddanych głosów, to głosy ludzi, którzy widzieli dwie poprzednie odsłony, i w jakimś stopniu im się podobały, a reszta ocen należy do osób, które widziały te "cudowne" filmy, albo postanowili dać szybka ocenę, aby podbić statystyki oglądanych filmów, bo są i tacy delikwenci. Według mnie te filmy mają tylko jedną zaletę, zabijają czas w niedzielne popołudnie na tyle dobrze, że nie zdąży człowiek się obejrzeć, a już jest wieczór.

Gdyby to były oceny krytyków to nie byłoby w tym rankingu "Zielonej mili", a "Skazani na Shawshank" załapaliby się na ok. 300 miejsce.

I reszta czołówki dołączyłaby do nich.

A zwróciłeś uwagę na ilość głosów? To wiadome, że od razu po premierze film obejrzą osoby które są fanami i są obeznani z poprzednimi częściami, a dopiero potem gorsze oceny pojawiają się od osób które wymagały od tego filmu czegoś więcej.

Jeśli widziałeś ten film, to pewnie wiesz, że to film dla specyficznej widowni, głównie nastolatek i młodych dziewczyn zakochanych w koniach. Młode wielbicielki koni są nieobiektywne, wszystko co wiąże się z tym tematem jest z zasady skazane na sukces. Ja to świetnie rozumiem, sama kiedyś tak miałam. Teraz wolę Tarantino od kultowego "Karino", ale kiedyś to ten ostatni był dla mnie dziełem skończonym.
Tak to już będzie. Widz doświadczony i wyrobiony jest bardziej wymagający, widz młody i emocjonalny odbiera serduchem.
Dla mnie przyjemna szósteczka, ale 20 lat temu sama pewnie dałabym dychę ;-)

Gdyby moja córka miała konto na filmwebie to 10* dostawałby każdy film o psie więc masz rację - pozdrawiam serdecznie :)

:-)

Pie*dolone koniary potrafią zniszczyć wszystko