PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1056}

Wieczna miłość

Immortal Beloved
7,5 5 566
ocen
7,5 10 1 5566
Wieczna miłość
powrót do forum filmu Wieczna miłość

Wieczna muzyka

ocenił(a) film na 6

O Beethovenie powstało już kilka filmów i trudno się dziwić, bo można z tej postaci zrobić wspaniały użytek dla kina. Jednak w tym wypadku, twórcy tego nie uczynili. O ile początek tej historii jest całkiem interesujący, o tyle ostatnia godzina dłuży się w nieskończoność. Odniosłem wrażenie, jakbym oglądał prawie trzy a nie dwugodzinny film. Kompozytor został tu pokazany jako głuchy ale i zgorzkniały ekscentryk, który przez całe życie pomiatał swoimi bliskimi. No i znowu mamy tu wątek nieszczęśliwego dzieciństwa, w którym to ojciec Ludwika bił go niemiłosiernie, co doprowadziło do utraty słuchu przyszłego geniusza. Ileż razy filmowcy pokazywali nam taki zabieg scenariuszowy? Wystarczy wspomnieć wspaniałego "Amadeusza" Formana, gdzie Mozart w wieku dziecięcym był, jakbyśmy to dziśn nazwali, krótko trzymany przez swego ojca.
W bardzo starannie wykonanej produkcji w reżyserii Rose`a, nasuwa się wiele skojarzeń do dzieła Formana. Także w warstwie czysto plastycznej; zdjęcia do obu tych filmów kręcone były w Pradze. Niestety, tej biografii brakuje siły, polotu i dramatyzmu, który obecny był w filmie o Mozarcie. Ostatnie sceny prezentują się sztucznie i niewiarygodnie, zaprzeczając jakby wszystko, co było obecne w pierwszej połowie.
Jest to w sumie bardziej tani wyciskarz łez, niż poważna produkcja aspirująca do miana tych z najwyższej półki. Bo geniusz muzyczny Beethovena, moim zdaniem, zasłużył sobie na lepszy film, niż ten. Lepiej już włączyć sobie płytę z jego muzyką, niż tracić czas na to nieudane i przeciągnięte patrzydło.

ocenił(a) film na 7
Thommy

Mi też Amadeusz o wieeeeeeeeele bardziej przypadł do gustu niż "Wieczna miłość".

ocenił(a) film na 4
Thommy

miałem dokładnie te same odczucia. Entuzjastyczne recenzje z tego filmu to podręcznikowy przykład "emocjonalnej projekcji sławnej postaci historycznej". Większość z tego typu "recenzji", zawierającej prawie zawsze takie - pełne pensjonarskiej egzaltacji - słowa, jak "przepiękny", "cudny", wspaniały" nie recenzuje właściwie samego filmu, tylko klęka przed sławnym człowiekiem - aktorem, pisarzem, królem, królową itp.. Niezależnie od tego, jakiej wartości byłby film - zawsze działa magia wielkiego nazwiska. Jeśli nie wierzycie, przejrzyjcie kilka recenzji filmów, które przedstawiają fragmenty, albo całe życie jakiejś sławnej postaci. Często są to po prostu nudne jak flaki z olejem gnioty, zawsze jednak znajdą się takie wniebowzięte, piszczące owieczki. Śmieszne, ale prawdziwe... :-)

ocenił(a) film na 8
Thommy

Ja miałem odwrotnie tzn końcówka filmu mnie do niego przekonała i wzbudziła jakieś emocje chociaż cała historia to tylko interpretacja twórców.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones