Aktorstwo na wysokim poziomie. Poza głównymi rolami(szczególnie doskonale zagranej przez Redforda roli tytułowej) błyszczą i role drugoplanowe, takie jak postaci Nicka, Toma Buchanana, Myrtle Wilson, a najbardziej to mi się podobała postać Meyera Wolfsheima(Oskara bym dał temu aktorowi).Klimat tamtych szalonych lat zachowany i nie przesadzony jak w nowej wersji.