pomijając Douglasa i Damona, którzy zagrali porządnie (chociaż ich postacie momentami irytują), to Rob Lowe jako pan doktor Jack Startz jest moim ulubionym i najjaśniejszym punktem filmu ;)
Mnie się film podobał i nie irytowały mnie postacie, ale przyznam, że postać Jacka Startza pokochałam od pierwszego wejrzenia w nieruchomą twarz ;)
TAAAAK!!! niezbędna postać, bardzo dobra rola!!!!! muszę powiedzieć, że po pierwszej scenie z robem nie mogłam się doczekć kolejnej ;)
a propos głównych aktorów, mnie nie irytuje douglass (który zagrał świetnie!!!!!), jedynie damon momentami, ale i tak sądzę, że pasuje do tej roli.
Absolutnie genialny był doktorek. Douglas grał fantastycznie, Damon jak zwykle, ale ponaciągany Rob Low, dawno przeze mnie nie widziany jakoś, był cudowny ;-)