PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=440754}

Wielki rok

The Big Year
5,9 11 465
ocen
5,9 10 1 11465
5,8 4
oceny krytyków
Wielki rok
powrót do forum filmu Wielki rok

W tym filmie wbrew pozorom nie ma ani grama przesady - i już za to ma wysoką notę u mnie. Do tego jeszcze piękne zdjęcia i mamy udany film. Szkoda, że w Polsce totalnie niedoceniony. Pewnie dlatego, że obserwowanie ptaków to rzadkie u nas hobby.
Więcej tutaj: http://dziedzictwowyobrazni.blogspot.com/2014/05/wielki-rok-ptasia-przygoda.html

ocenił(a) film na 7
Apostle_Viljar

Ja nie jestem, ale i tak uważam, że jak na obecne czasy, film nie jest zły, nie ma tutaj holiłudzkiej przesady i koloryzowania, bardzo przyjemnie się oglądało.

ocenił(a) film na 8
Apostle_Viljar

Film naprawdę dobry. Dzięki takim filmom można się dowiedzieć jakie śruby mają ludzie, oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Miałem za młodu dziewczynę której dziadek był gołębiarzem, jak się dowiedziałem o co chodzi z zawodami, zegarami itd, to byłem w szoku. Tylko jej babcia narzekała że chłopa nie ma w domu, ale ta kolekcja pucharów mówiła sama za siebie.

Apostle_Viljar

Bzdury. Jestem ornitologiem i w tym filmie to przede wszystkim przesada i minimalna ilosc prawdy na temat obserwowania ptakow. Byc moze tak to wyglada wsrod amerykanskich amatorow, ktorzy zamienili polowanie na liczenie gatunkow...
Tych obserwujacych w filmie nic kompletnie nie obchodzi jezeli chodzi o te ptaki, nie znaja sie na srodowisku i zachowaniach gatunku. Tak sobie je licza jak dzieci samochody na autostradzie. Takie zachowania jak pokazuja w filmie to owszem sa w realu, ale u dzieci, ktore dostaly do reki atlas i po raz pierwszy sie tym jaraja.
Ornitolog liczy ptaki glownie na sluch, nie na wzrok. Liczy sie zaobserwowanie gatunku nietypowego dla danego regionu, kraju i udokomentowanie tego. Liczy je sie tez po to by sprawdzic jak zmienia sie sie populacja danego gatunku. Jest to zmudne, pracochlonne, trzeba byc systematycznym, czesto siedziec w jednym miejscu godzinami albo odwrotnie przemirzac na wlasnych nogach sporo kilometrow.
Zaden prawdziwy ornitolog nie probuje wplywac na ptaki, straszyc je, przeszkadzac w legach, zachowywac sie jak stado baranow na pikniku, ganiac za przerazonymi zwierzakami bez patrzenia pod nogi.
A w ciagu dnia w pierwszym, lepszym parku mozna naliczyc spokojnie 30 gatunkow od kopa...
Tak, to komedia i sciema tematyczna, dlatego wiec prosze, nie probujcie pisac, ze to jakies realne... Nalezy wlasnie zapomniec kompletnie o wiedzy biologicznej i ornitologicznej, jezeli jakas sie posiada, ogladajac ten film i skupic sie tylko na aktorach.
Kruk na narciarskim zboczu, taaa

alisspl

Jedyne co jest tutaj prawda i to smutna, to, ze tacy pasjonaci, rzeczywiscie zapominaja o ludziach, nic sie dla nich nie liczy poza ptaszkami, a kobieta takiego faceta albo musi dzielic pasje z nim i spedzac mnostwo czasu w dziczy i na wertepach, a nie w kurortach, na wakacjach, wsrod ludzi i restauracjach czy hotelach, albo wlasnie zyc glownie samotnie i prowadzic dom, bo chloptas ma zawsze cos wazniejszego, ornitologicznego od niej i wyda 1k na budki dla ptaszkow czy ratowanie jerzyka, a bedzie skapil 200 zl na rachunek na prad.

ocenił(a) film na 7
alisspl

Brzmi to trochę jak hipokryzja w ustach Ornitologa, który: "często siedzi w jednym miejscu godzinami albo odwrotnie przemierza na własnych nogach sporo kilometrów" i jest to prawdopodobnie jego praca(która może być pasją), a nie hobby(też mogące być pasją) jak w filmie...^^

viatori

Moze inne porownanie do ciebie trafi - lekarz. To jego praca, pasja, hobby? I jakie to ma skutki dla rodziny najczesciej i dla niego?

Tak naprawde nie ma zawodu ornitolog, jest zawod zoolog, doktorzy nauk biologicznych, a specjalizacja moze byc biologia srodowiskowa w tym ornitologia.
Masz ludzi, ktorzy traktuja to bardziej jak biznes i celebrytycznosc przykladem jest Wajrak czy Kruszewicz, a inni zatracaja sie w tym jak Puchalski czy Desselberger, ktory kilkupokojowe mieszkanie w bloku zamienil w owarta ptaszarnie dla ptasiej drobnicy miejskiej. Sa tez tacy, ktorzy rzeczywiscie sa naukowcami i prowadza badania, ale oni pracuja w Instytutach, dane zbieraja okresowo albo za pomoca studentow, obraczek, albo w ogole prowadza badania inwazyjne typu lapanie ptakow i badanie zawartosci ich zoladkow czy badanie krwi. To nie jest tak, ze zawodowy ornitolog to tylko te ptaki oglada jezeli to jest jego praca naukowa.
Sa tez tacy, ktorzy wlasnie traca umiar i zachowuja sie jak greenpeace, tylko co do ptakow i rezygnowania na ich rzecz z wiekszosci rzeczy, ktore ty uwazasz za normalne i niezbedne.
Wyobrazasz sobie sytuacje latania wokol stawow rybnych i ofeorwywania 2k komus, kto wlezie do niego i wyciagnie taplajacego sie w blocie perkoza? Albo kogos kto wydaje ekspertyzy budowlane i w ich ramach zada od inwestorow zapewnienia ilus wbudowanych budek? Chodzisz zima z 2 kg podrobow dzien w dzien i karmisz mewy? Zostawilbys dziewczyne na randce w restauracji, zeby zlapac rannego golebia miejskiego i zawiezc go do zoo?
Trzymalbys w domu takiego ptaka i napychal mu recznie wole co kilka godzin ziarnem?
Karmilbys wyjmowanymi z jajek kurczakami mlode wrony i sowy?
Ja to znam z zycia. I to wszystko jest czescia ornitologii. Tej albo zawodowej, naukowej albo tej, gdzie stracilo sie umiar.
W tej hobbystycznej, czyli pozazawodowe obserwowanie, to tez tak jak opisalam - pojscie, pojechanie w odpowiednim okresie roku i obserwacja na sluch, rzadziej na wzrok, na pewno nie latanie za ptakami, bo to sensu nie ma.

ocenił(a) film na 7
alisspl

Osobiście jestem pasjonatem koni nie ptaków ale zauważyłem, że sporo gatunków zaobserwowanych w filmie występuje właśnie w nietypowych dla siebie środowiskach, co potwierdza Twoją tezę(wiedzę) o ornitologach. Dlatego w tym świetle kruk na zaśnieżonym zboczu staje się argumentem za dobrą jakością fabuły, a nie przeciwko. Co do płoszenia zwierzaków i ingerowania w ich naturalne środowisko i przestrzeń "osobistą" masz rację, ale to tylko komedia. Jest to złe i zbędne. Co do "towarzysza życiowego" jestem zdania , że można pracę i pasję pogodzić z życiem rodzinnym nawet jeśli Twoja druga połówka, ewentualnie dzieci, czy nawet przyjaciele i znajomi mają inne zainteresowania.
Jest też w filmie wzmianka o tym, że nie trzeba zobaczyć ptaka, a jedynie wystarczy usłyszeć jego śpiew.

viatori

No to powodzenia z godzeniem pasji, jezeli to nie tylko ogladanie ptakow, ale trzymanie ich w domu... Wiekszosc kobiet raczej tego nie wytrzymuje, tak samo jako meza lekarza od ostrych dyzurow za mala pensje. Ewentualnie w druga strone, mezowie, ktorzy nie wytrzymuja przygarniania i karmienia kotow przez malzonke na skale kociej mamy.
A takie tam jak ty uwazasz, ze mozna, czyli okazjonalnie, to jest po prostu zabawa na weekendy, a nie na powaznie.
Ale to nie jest taka wlasnie pasja jak nawet ta fikcyjna w filmie, gdzie to szalenstwo i nie ogladanie sie na nic, bo ptaszki sie licza jest dosc prawdziwym obrazem osob, ktore sie temu poswiecily.
To cos tak jak wspolczesni nerdowie i geekowie od figurek, gier, seriali, modeli itp. Na pewno wiesz jak nie potrafia nie przekroczyc granic i nie jarac sie za bardzo tym co uwielbiaja. Tyle, ze oni raczej nie posuwaja sie do tego, ze zaczynaja nienawidzic ludzi, ktorzy ptakow nie lubia,przeszkadzaja im, czy koty przesladuja, bo przeciez ptaszka zje. Bo i takie przypadki znam.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones