no bo glowny bohater jest "wiernym ogrodnikiem"? xP

Ja to interpretuje w ten sposob, ze główny bohater jest ogrodnikiem z zamilowania a wierny jest swojej zonie, chce tą sprawe, ktora ona zaczela, doprowadzic do konca i jest to po prostu gra słów

gdzie tu gra słów?
mi się w pewien sposob kojarzy z wyrazeniem pies ogrodnika, ale moze to nadinterpretacja, bo choc film widzialam 2 razy to nie bardzo go pamietam i nie wiem czy jakos to nawiazuje do tresci.

W filmie był motyw ogrodu chyba nieuważnie oglądałaś skoro nie kojarzysz tego;)

To prawda że był motyw ogrodu i że bohater był ogrodnikiem ale wierność odnosi się raczej do kobiety, i ich wzajemnych ideałów ( pomaganie ludziom ) a nie do zamiłowań botanicznych. Gdy gość odkrył że wspólnie z żoną biorą udział w ogólnoświatowym testowaniu na ludziach niesprawdzonych leków wiernie popierał w walce z tym procederem swą żonę ( mimo że wiazało się to z ryzykiem ) oraz dołożył starań by się dowiedzić kto stoi za jej śmiercią. Wiernie doprowadził sprawę do końca. Tak ja to odbieram. Może trochę nadinterpretuję, ale myślę że ogólnie właśnie o to chodzi. Sens i znaczenie tytułu można rozpatrywać wielopłaszczyznowo. Moim zdaniem świetny film. 9/10. Polecam. Nara.

Tytuł, akurat tym razem, jest w pełni zgodny z fabułą filmu i zgodny z tytułem oryginalnym.
Justin, główny bohater jest botanikiem z zamiłowania /z tego co mi się wydaję również z wykształcenia/ i nie jest świadom w czym macza palce korporacja, w której pracuje.
A Wierny? Ponieważ mimo tego że Tessa zdradziła go dla uzyskania dodatkowych informacji w sprawie, której poświęciła całe swoje życie, on nadal ją kocha, a ponadto po jej śmierci postanawia kontynuować jej dzieło, wyjaśnić sprawę jej śmierci i walczyć dalej o sprawę.

Mieszasz fakty jakbyś oglądał ten film bardzo dawno, albo nie do końca:)

Może nadinterpetuję fabułę, ale uważam że "Wierny ogrodnik" bo po pierwsze motyw ogrodu jako hobby Justina, ale też ogród może stanowić tutaj symbol świata. Justin wyrywa chwasty ze swojego ogrodu bo przecież przeszkadzają kwiatom i w ogóle urodzie ogrodu. Z kolei dla Tessy ogrodem jest świat i poprzez swoją działalność chce usunąć "chwasty" czyli firmy farmaceutyczne. Z kolei te same chwasty walczą z nią bo chcą tworzyć świat na własną modłę.
Wydaję mi się ważny moment w filmie gdy Tessa wkurza się na Justina, że ten używa chemikaliów z logo "ThreeBees" w ogrodzie, tak jakby każdy miał własną filozofię do walki z "chwastami" - dla Three Bees chwastami może być Afryka możliwość zarobienia dużej kasy kosztem niewinnych, dla Tessy podli ludzie wyzyskujący Afrykę, a dla Justina... tu raczej wiadomo co to chwast a co ogród, więc Justin wychodzi z ogrodu do świata by dokończyć porządek jaki zaczęła Tessa czyli wierność wobec żony i jej ideom.
Przypomniał mi się wiersz "Pamiętajcie o ogrodach".
Mam nadzieję że nie zgubiłam wątku.
Pozdrawiam.

Wnikliwe i ciekawe.

jak dla mnie, nic dodac nic ujac, dokladnie tak samo zrozumialam.

Hmm, nawiązując do oryginalnego tytułu - constant - słowo które może być kluczem do odczytania tej historii. Tak bynajmniej zrozumiałem ten film - który jest apostrofą do tych wartości które świadczą o człowieczeństwie. Stałość - czyli wiara, obowiązek wobec miłości przeciwstawiony jest zachłanności, nienawiści i władzy - iluzji potęgi i wartości - czemuś chwilowemu i niestałemu. Swoją drogą jest to przepiękny film - w którym Afryka i cały wątek kryminalny służy opowiedzeniu historii o prawdziwym poświęceniu i miłości - gdy Justin dowiaduje się o wyroku śmierci który na niego zapadł - ani przez chwilę nie waha się czy kontynuować dzieło zapoczątkowane przez Tessę. Kwituje tylko: Tessa is my home. Justin już wie czym jest człowieczeństwo i związane z nim poświęcenie - odkrywa siebie na nowo i ostatecznie umiera szczęśliwy. Małżeństwo Tessy i Justina posiada w sobie głęboki sens. Miłość która ich połączyła przeniosła ich egzystencję na zupełnie inny poziom, tam gdzie nawet śmierć nie jest końcem.

Myślę, że można interpretować na dwa sposoby - wytrwały, nie poddający się, i tutaj bohater dostarcza chyba aż nadto dowodów oraz wierny, czyli wierny swojej żonie nawet po śmierci. W imię prawdy o tym jak zginęła ryzykuje swoje życie i ginie, a właściwie ostatecznie ginie, bo nie potrafi bez niej żyć. Dla mnie dodatkowo tytuł jest rewelacyjnie dobrany z powodu kontrastu pomiędzy nim a fabułą. Ogrodnictwo nie wymaga odwagi, nie jest efektowne, rzadko wzbudza czyjś podziw. Mimo to bohater na swój nieefektowny (ogrodniczy) sposób jest szalenie zdeterminowany, pomysłowy, przenikliwy, perfekcyjny krok po kroku. Powolutku, nieuchronnie prze do celu, kierując się w dochodzeniu do prawdy tymi samymi zasadami, które przyświecają mu w pracy w ogrodzie.

Tytuł zgadza się z treścią, natomiast nieprawdopodobnie odstrasza. Wiele razy omijałam ten film szerokim łukiem, ponieważ "wierny ogrodnik"-melodramat, w moim mniemaniu brzmi odrzucająco. Po obejrzeniu filmu, jestem zachwycona. Dla mnie to thriller polityczny i doskonałe dzieło aktorskie. Znów nasuwa się skojarzenie o ocenianiu książki po okładce.

Mam swoje skojarzenie dotyczące tytułu: "uprawiać własny ogródek".