Wyłączyłam film po 50 minutach. Film składa się tylko i wyłącznie ze scen seksu (zero smaku) i
narkotyków. Nie zasłużył na Oscara, w życiu!
Potwierdzam. Strasznie sie zawiodlem. Film o wciaganiu koksu i dupczeniu dziwek. Fabula do przewidzenia od A do Z po 4-5 minutach filmu. Niesmaczny, wulgarny, obrazliwy... momentami wrecz obsceniczny. Jednego nie mozna odmowic temu filmowi - Leonardo DiCaprio zagral wysmienicie i tylko dlatego daje az 3/10.
"Fabuła do przewidzenia"
No tak, w końcu film biograficzny musi być nieprzewidywalny. O narkotykach jest na 180 minut może jakieś max 25 minut, a sexu jak ktoś napisał 6 minut.
"Obraźliwy."
Obrazili cię w tym filmie czy co ?
"wulgarny"
Dziś co drugi film jest wulgarny więc zarzut byłby dobry może w latach 50.
Nie znam biografii tego pajaca o ktorym byl film, ale latwo bylo przewidziec jak sie to skonczy. Wyliczenia minutowe - nie podejmuje wyzwania, bo musialbym jeszcze raz obejrzec zeby policzyc dokladnie, ale za pierwszym razem to byla katorga wiec nie zdecyduje sie na powtorke... Tym bardziej ze film juz oddalem do wypozyczalni.
Obrazliwy - czytanie ze zrozumieniem nie boli. Obrazliwy w sensie uwlaczajacy godnosci czlowieka jako gatunku homo sapiens. Ze az tak mozna sie stoczyc.
Wulgarny - czy co drugi jest wulgarny - smialo moge polemizowac. Mocno przesadziles moim zdaniem. Faktem jest ze akurat w tym filmie granice przyzwoitosci zostaly kilkukrotnie przekroczone. No ale rozne ludzie maja kryteria wiec jestem w stanie dopuscic do siebie mysl ze Lukasz Broda nie uwaza tego filmu za wulgarny.
Nie napisałem że nie uważam tego filmu za wulgarny tylko że dziś w większości filmów są wulgaryzmy.
"Nie znam biografii tego pajaca o ktorym byl film, ale latwo bylo przewidziec jak sie to skończy"
Większość filmów o tego typu bogaczach kanciarzach kończą się upadkiem więc nie wiem jak można było liczyć że ten film będzie nieprzewidywalny.
"Nie znam biografii tego pajaca o ktorym byl film, ale latwo bylo przewidziec jak sie to skonczy"
No istny geniusz! Chcesz za to jakiś medal?
"Obrazliwy w sensie uwlaczajacy godnosci czlowieka jako gatunku homo sapiens. Ze az tak mozna sie stoczyc."
Skoro to biografia, to wyobraź sobie, knypie, że jednak ktoś się tak stoczył. Skoro film kończy się rozsypaniem się życia głównego bohatera, to pełni już prędzej funkcję przestrogi, a nie jakieś chędożonej gloryfikacji. Następnym razem weź się za smerfy. Przynajmniej coś zrozumiesz.
Knypkiem to cie twoj stary robil..
...
Po co te wszystkie wyzwiska?
granice przyzwoitosci - Granice przyzwoitości wyznaczają ludzie i również ludzie te granicę zacierają i zmieniają ich "poziom"." Tak nie należy, a tak wypada, a to powienieneś, a to musisz"- A być może Jordan Belfort robił to, na co miał ochotę i świetnie się przy tym bawił? Słowo pajac w tym przypadku nie powinno już chyba dla ciebie brzmieć sensownie, jak zrozumiesz to, co napisałem.
Nie przemawia do mnie argument, że film jest obraźliwy, bo główny bohater się stoczył.
Rozumiem, że filmy przykładowo o II wojnie światowej również odbierasz jako obraźliwe, bo uwłaczają Twojej godności postaci SS-manów?
Czy może chodziło Ci o to, że ocenienie filmu pozytywnie to stoczenie się?
Chyba nie jestem pewna, co miałeś na myśli.
Wulgarny? Tak, zachowanie bohaterów komentowanego filmu jest wulgarne. I ta cecha została pokazana bez ogródek, dosłownie. Myślę, że celowo - żeby zaakcentować wybryki bogaczy. Bez narracyjnego komentarza czy "zabiegów" na filmie. Tak, narkotyki, dziwki i tym podobne. Bez czarowania się. Czemu ukazany seks tak bezpardonowo? Wulgarnie, jak to nazwałeś? Bo oni sami się tak zachowywali i traktowali nawzajem - bez pardonu i wulgarnie. Uprawiając bez skrępowania seks w łazience w pracy, kiedy metr dalej kolega z biurka obok myje ręce. I to zostało zobrazowane - za pomocą treści i "przezroczystej" formy. Czuje Pan wstręt? I o to chodzi.
Ale aż strach wcisnąć "wyślij", bo po powyższych i poniższych komentarzach widzę, że Pan, do którego się zwracam, ani kulturą osobistą ani klasą nie błysnął. I bardzo mierne byłoby usprawiedliwianie tego wypowiedziami innych. Jak ktoś ma pewien poziom, to niżej po prostu nie schodzi.
Maczeta akurat ma inne walory artystyczne ktore w pelni rekompensuja jej wulgarnosc :)
10 dla Zielonej Mili, i już wiem, że mamy do czynienia z osobą, która jest zbyt delikatna.
Nie polecam Ci tego typu filmów, po prostu ich nie oglądaj. To przysporzy twej personie spokoju, jak i innym użytkownikom, bo nie będą musieli czytać takich kretynizmów.
Pozdrawiam.
Głowno jeszcze, równo wiesz. Mam prawo wyrazić swoja opinie czy ci się to podoba czy nie. Oglądać tez mogę co chce. Od tego jest ten serwis żeby wszyscy bez wyjątku oceniali filmy które oglądali - stad ocena ogólna będąca wynikowa ocen cząstkowych. Gdyby oceniali tylko ci którym film się podoba to ocena bylaby pozbawiona sensu... zupelnie jak twoja wypowiedź.
Źle mnie zrozumiałeś.
Jeżeli nie lubię horrorów, to ich nie oglądam, proste. Po co mam się męczyć, jak i potem resztę użytkowników, którym film się podobał (i jest przy tym dobry).
Oczywiście, że ten film mógł Ci się nie podobać, nie bronię. Ale widać, że nie jest to kino dla Ciebie,a film jest dobry, uwierz mi. Jak mi nawet nie chcesz, to uwierz krytykom, znają się na tym, naprawdę ; )
Napiszę w innej formie, żebyś jeszcze bardziej zrozumiał. Dobry film, może być dla Ciebie zły. Tylko po co o tym pisać innym ludziom? Masz takie prawo, nie bronię Ci tego w żadnym wypadku, ale po cholerę? Żeby podzielić się opinią, i zostać zbesztanym? To podchodzi pod masochizm, dla mnie, to by w ogóle nie było przyjemne. Tym bardziej, że używasz mało argumentów, bardziej swoje spostrzeżenia, sugestie itd.
"Od tego jest ten serwis żeby wszyscy bez wyjątku oceniali filmy które oglądali - stad ocena ogólna będąca wynikowa ocen cząstkowych."
Nie musisz mnie traktować jak idiotę, sam niestety na niego wyszedłeś :C Jak pisałem, czytanie ze zrozumieniem, ruszenie głową, to nic trudnego. Ocena cząstkowa mówi, iż film jest dobry-bardzo dobry, więc...?
"Gdyby oceniali tylko ci którym film się podoba to ocena bylaby pozbawiona sensu." Powiedz, czy coś wspomniałem w pierwszym poście o ocenianiu? Czy może o dzieleniu się opinią? To dwie różne rzeczy. Jak mówię, czytanie ze zrozumieniem. Niby podstawowa umiejętność, ale 90% ludzi, z którymi tutaj piszę, ma z tym problem. Może, to jednak nie jest takie proste? Hmm?
Pozdrawiam, tak czy owak. Pisałem w życzliwym tonie, nie wiem dlaczego się tak uniosłeś. Może przez słowo: "kretynizm". Nie wiem.
Takie tam gledzenie o niczym. Ogladam co chce i nikomu nic do tego. A ze ten film ma dobra ocene to dlaczego by nie spróbować? Szczególnie ze obsada dobra i trailery tez zachecaly. A wypowiedź na temat tego gniota - moja nie jest odosobniona z tego co widzę. Mam prawo wyrazić swoja opinie a ty oczywiście się z nią niezgodzic. Twój komentarz nic nie wnosi do dyskusji, w przeciwieństwie do moich.
Nie gadanie o niczym, przeciwstaw się argumentom, to ty w tym momencie wykazujesz dezaprobatę, oraz "gadanie o niczym". Pokazujesz, iż nie masz nic więcej do powiedzenia, i nie ze względów, że ci się nie chce, ale właśnie dlatego, bo wyczerpałem temat.
Jeszcze raz powtarzam, ja nie zabraniam Ci oglądania żadnego filmu, czytaj ze zrozumieniem.
Zamiast słowa "gniot" mógłbyś użyć film, z góry przedstawiasz, że jest on żałosny, przez co traktujesz swoją opinię jako niepodważalną, a to błąd.
Nie, nie. Mój wnosi wiele, polecam jeszcze raz przeczytać, jeżeli Pan nie zrozumiał, i to było za trudne.
Twoje właśnie nic nie wnoszą. Zero argumentów, tylko spostrzeżenia, opinie absolutnie, oraz pełno ogólników, które nie dają żadnego światła na to czym jest tenże film. Słabo.
Pozdrawiam.
Szkoda mi klawiatury na pisanie o tym życie... Czy to takie skomplikowane? Co bym nie napisali to nie zgodzisz się z moimi argumentami a ja z twoimi. W dalszej perspektywie dyskusja jest bez celu.
"przeciwstaw się argumentom, to ty w tym momencie wykazujesz dezaprobatę, oraz "gadanie o niczym" - zrobiłeś dokładnie to o czym pisałem, ponownie.
Tylko z tym, że ty nic nie piszesz. Popatrz na swoje posty, kompletnie NIC, więc jak mam wdać się w polemikę z nieistniejącymi argumentami? Mam się zgodzić z twoją opinią, bo Pan będzie urażony, i nie zechce kontynuować dyskusji? Wykazuje Pan skrajny idiotyzm w swoim myśleniu.
Nie mam ochoty z toba dyskutowac - bo tak jak powiedzialem ani ja ciebie nie przekonam ani ty mnie. W sumie plakac nie zamierzam z tego powodu. Dyskusje uwazam za calkowicie bezowocna.
Tylko, że ty nawet nie zacząłeś tej dyskusji, żeby ona miała swój początek z twej strony, musi paść jakiś argument, to się nie stało.
Uwierz, że moglibyśmy dojść do jakiegoś porozumienia (no chyba, iż odgórnie jesteś nastawiony negatywnie), ale ty nawet nie raczyłeś czegokolwiek kontrargumentować, jedyne co pisałeś to: "szkoda klawiatury", "pisanie o niczym", "nie rozumiem", "nie obchodzi mnie to", "moge wystawiac co mi sie podoba", "bezowocna dyskusja". Tyle.
Trudno, jeżeli nie chce Pan, to nie będę zmuszał.
Alez z ciebie namolny typ. Odpusc sobie. Czy nie potrafisz zrozumiec ze niektorzy nie maja ochoty rozwodzic sie nad badziewiem? Zal ci dupe sciska ze ktos nie moze strawic twojego ulubionego filmu? Co cie obchodzi czyjas opinia, tym bardziej ze negatywna? Idz zrob moze cos pozytecznego zamiast tracic zycie na pisanie o syfiastym filmie z ludzmi ktorych nie znasz.
"Trudno, jeżeli nie chce Pan, to nie będę zmuszał." - Raz.
Od 4 postów nie rozmawiamy, a bardziej nie rozmawiam z tobą o tym filmie - Dwa.
Zauważ, że nie oceniłem tego filmu, czyli jak może być moim ulubionym? - Trzy.
Dziękuję i żegnam ozięble.
;););) Piszesz tak, jakby Pablowsky cię normalnie molestował w twoim domu ;);) Przecież nikt ci nie każe mu odpisywać ani w ogóle czytać, co pisze. Śmieszny jesteś ;) A swoją drogą to Pablowsky ma całkowitą rację - kompletnie nic nie napisałeś odnośnie tego filmu sensownego, zamiast tego traciłeś czas na pisanie dosłownie o niczym i marudzenie, że "musisz" pisać. Heh, szkoda, że już skończyliście "dysputę", pośmiałabym się jeszcze ;)
Widze ze nie masz nic innego do roboty tylko pisanie durnych komentarzy i zawracanie ludziom glowy. Ale w sumie wakacje sa, dzieci sie nudza, wiec w pewnym stopniu nie dziwie sie. Wyjdz zdomu, znajdz sobie kolegow, pogadajcie o filmie. Z pewnoscia przyniesie to wiecej pozytku niz zasmiecanie internetu swoimi bzdurnymi wywodami.
Powtarzam: "Miałeś nie odpisywać, ale ty żeś namolny :C".
Teraz, to ty mi odpisujesz, a przecież zakończyliśmy, o co ci chodzi typie?
Ja mialem nieodpisywac? Zacytuj mi gdzie i w ktorym miejscu tak napisalem? Chyba cos ci sie przewidzialo koles. To ty jestes namolny i ciagniesz temat nie wiem po co.
Po cholerę teraz odpisujesz? 3 posty temu napisałem słowo: "Żegnaj".
Wiesz co ono oznacza? Czy jesteś na tyle głupi, że ciężko ci to zrozumieć?
"7 dni temu"
Nie odpisuj, skończ, serio. NIE ODPISUJ
Może jeszcze raz, żebyś zrozumiał: N-I-E O-D-P-I-S-U-J, czy ty to rozumieć?
Namolny.
Koles, nie od wracaj kota ogonem. To Ty od samego poczatku jesteś namolnym typem. Nie chcesz dyskusji to sam nie odpisujodpisuj. Nie rozumiem w czym problem. Podsumowując - nie odpisuj.
Jeszcze nie ogarnąłeś? : D
Na początku dyskutowałeś, potem się pożegnałem, bo wyraziłeś niechęć i nazwałeś mnie namolnym, a sam odpowiadasz na post sprzed 7 dni.
AHAHAHHAHH xD Co za idiota XD
Sam jestes idiota. Napisales żegnam dawno temu a wciąż odpisujesz. Dawno takiego kretyna w necie nie napotkalem. Sporo się pozegnales to powinieneś skończyć i spadać stad.
Gamoniu, napisalem żebyś nie odpisywal wiec idac twoim tokiem rozumowania jeśli masz chociaż odrobinę oleju w glowie to powinieneś odpuścić. Jak widać taki z ciebie glab ze nie zrozumiales co się do ciebie napisalem (a jeśli twierdzisz inaczej to znaczy ze twój teoria jest do dupy)
ale jesteście oboje żałośni, naprawdę :) Jeśli nie macie po max 12 lat, to radzę znaleźć sobie jakieś ciekawe zajęcie. A jeśli macie po 12 lat, to idźcie w gałę pokopać, zamiast wylewać żale przed kompem .
Żeby odpisać muszę stracić 10-120 sekund mojego czasu, to naprawdę dużo, prawda? Śmiechu mam za to co niemiara : )
się wie... ale jak widać dalej odpisujesz wiec jesteś najzwyczajniej w świecie bezdennie glupi :-)
Paradoks myślowy (nie bierz pod uwagi tego komentarza), kto odpisał? Ty, czy ja? Skoro nie chcesz pisać, dlaczego robisz, ja swój powód już podałem.
Wracam: "Jeszcze nie ogarnąłeś? : D
Na początku dyskutowałeś, potem się pożegnałem, bo wyraziłeś niechęć i nazwałeś mnie namolnym, a sam odpowiadasz na post sprzed 7 dni.
AHAHAHHAHH xD Co za idiota XD"
co ty z tym postem sprzed 7 dni? jakiś bol ci on sprawia? bylem na wakacjach wiec napisalem po powrocie. na dyskusje nie mam ochoty ale tak mnie rozbawilo twoje kretynskie zachowanie ze stwierdzilem ze jeszcze trochę podpisze żeby cie zirytowac i pośmiać się z takiego namolniaka jak ty który chyba sam nie wie o co mu chodzi. każdy twoj kolejny idiotyczny komentarz to pokaźną porcja śmiechu - kabaret za daramo... czemu by wiec nie skorzystać?
moja opisnia na temat twojej opini jest taka ze mogloby jej nie byc bo jest h**owa.
Ja pie*dolę, aż muszę skomentować. Kończyłeś jakąś wyższą szkołę psychologii, że oceniasz kogoś na podstawie filmów, które obejrzał?! Jak można nazwać czyjąś wypowiedź kretyńską tylko dlatego, że komuś nie podobał się film, czy wyraził swoje zdanie?!
Kretyńską nie dlatego, że film mu się nie podobał, ale zjechał go za "brutalność" co jest ważnym elementem składowym.
Sam przyznał się, iż odrzucają go latająca dookoła flaki, więc celnie trafiłem. See ya!
Tak to jest jak człowiek nie potrafi myśleć. Wtedy rzeczywiście ten film może być nieciekawy. Pozdrawiam.