Boże, zestawiać Margin Call z historią typu Chłopaki z ferajny, to trzeba mieć w sobie coś z gniota

Coz, nie odpowiadam za Twoj brak gustu... Moze kwestia genow?

No widzisz, to niezależne ode mnie ;/

Co do tego że jest to dość płaski film, byłbym w stanie się zgodzić, jednak nie powiedziałbym że jest tandetny. Tandetnym filmem to można nazwać Avatar albo Kill bill.
Co do płaskości bohaterów to nie zgadzam się w zupełnie. Hill (przynajmniej w tej roli) czy DiCaprio cokolwiek by o nich nie mówić, są w mojej opinii świetnymi aktorami. No chyba że inaczej rozumiemy to słowo :)
Nie chcę oczywiście się spierać nad tym iż jest to jakiś genialny film. Ot całkiem niezła hollywoodzka produkcja bez fajerwerków.

Autor wątku napisał "tandeta", bo słowa "g...o" używać na forum nie można.

Autor wątku napisał "tandeta", bo słowa "g...o" używać na forum nie można.

Avatar i Kill Bill tandetne ? A Requiem ?

Ciężko wyrazić słowami jak bardzo Kill Bill czy Avatar jest tandetny. Requiem na ich tle wygląda jak arcydzieło z innej galaktyki. Takie mam zdanie, tobie może się podobać cokolwiek, nie bardzo mnie to nawet interesuje. Mógłbym idąc twoim przykładem przejrzeć listę ocenianych przez ciebie filmów, może byśmy się trochę pośmiali tylko zachodzi zasadnicze pytanie po co. Czy zmieni w moim życiu coś że masz poroniony gust filmowy ? Chyba nie :)

Szkoda klawiatury na ciebie niestety ;) Piękny umysł na 10, Pulp Fiction na 5 ... szkoda gadać. Jesteś pewnie w gimnazjum i Requiem to dla ciebie arcydzieło, ponieważ jest to jeden z tych "ciężkich" filmów i zapewne lubisz się przechwalać iż oglądasz takie mocne filmy ...

*mocne kino

"Jesteś pewnie w gimnazjum", "lubisz się przechwalać iż oglądasz takie mocne filmy"
Poziom twojej głupoty przekracza wszelkie dopuszczalne limity. Na szczęście nie muszę ci nic odpisywać, pogrążyłeś/aś się już wystarczająco.

Film nie udaje czegoś czym nie jest.

Wskaż w którym momencie ten film udaje głębie, błagam. To dla mnie bardzo ważne.