Aż muszę coś napisać, bo rzadko się zdarza, by film rozwijał się (?) w taki sposób. Najpierw obiecujące dwa wątki - kryminalny i "horrorystyczny", następnie ich połączenie, jeszcze dające nadzieję, a potem spadek na łeb na szyję, aż do finału, który to zdychające dzieło zarżnął na śmierć. Zaskakująca pustka...
Koleś owinięty w szmaty wydostaje się z piwnicy, żeby radośnie odrąbywać głowy. Ot, taka wiosenna tradycja Szmaciarz ma imperatyw, żeby zarąbać wszystkich, z wyjątkiem dziaduszka, który tapetuje mieszkanie wycinkami prasowymi, trzyma podejrzaną lalkę naturalnych rozmiarów i zakłada kobietom maski koziołków. Bohaterowie...
więcej