totalny brak wszystkiego, szarość i nijakosć. Zabierajac się za niego myslalem ze bedzie oparty na
jakichs konkretnych sutrach lub będzie ukazywal coś głebszego zwiazanego z buddystami. Okazalo
się ze film przedstawia kilka chwil z zycia proznych nic nie robiących mnichów zyjących w chatce
rybackiej. Nic głębokiego i szczegolnego.
Twoja nieumiejętność odczytywania metafor i być może zupełnie inne oczekiwania sprawiły że nie zrozumiałeś tego filmu. To nie był obraz przedstawiający próżność i szarość, ale nie chcę tego tłumaczyć, bo jest tam zawarta filozofia buddyjska. Nie rozumiesz, więc kończę temat i już do niego nie powracam.
tzn film był bardzo mądry, nie mówię ze nie. ale nijako to wszystko pokazane totalnie i nieciekawie jak dla mnie. kazdy lubi co lubi mi ta forma nie pasi. pozdr