człowieku nie ośmieszaj się na tym forum, poczytaj trochę, apotem się wypowiadaj. Usa wykorzystało afgańczyków do walki z ZSRR bo to wtedy był ich największy wróg. A co do kilkunastu wyrzutni rakiet na helikoptery które dostał Afganistan - chyba nie sądzisz że zagroziłyby one setkom tysięcy amerykańskich czołgów, helikopterów, samolotów,bombowców, dronów i ch..j wie co jeszcze czym dysponuje w obecnych czasach usa? ogarnij się. W wojnie zginęło kilkunastu amerykanów, a afgańczyków samych cywili 600 tysięcy...(niby niechcący).

Dużo chaosu w tej wypowiedzi i kompletnie od czapy zarzutów:
1) W to że Amerykanie wykorzystali wtedy Afganów do walki z Sowietami nie wątpię.
2) Tu nie chodzi ile tej broni było i jakie to było nikłe w porównaniu z wyposażeniem armii USA, ale o sam paradoks, że Afgańczycy (albo raczej Talibowie) strzelali do Amerykanów z broni, którą kiedyś oni sami do Afganistanu im wysłali.
3) Co do strat Amerykanów to jednak ty jesteś w błędzie, do 2012 zginęło ich dwa tysiące, pewnie większość w różnych akcjach partyzanckich Talibów. Co do cywilów to dane kompletnie z sufitu, nie wiem skąd te 600 tys. .W wielu źródłach podaje się, że wszystkich ofiar wliczając to wojskowych i cywilów było /jest 60 tys. (w tym cywilów 15-20 tys.).
http://www.dziennik.com/wiadomosci/artykul/2-tys.-amerykanow-zginelo-w-afganista nie.wiecej-ofiar-za-obamy
http://pl.wikipedia.org/wiki/Wojna_w_Afganistanie_%282001-%29
P.S. Warto przed atakiem na kogoś zobaczyć czy to co się samemu napisało ma jakiś sens i jest w części zgodne z prawdą.

ok po prostu zastanawiam się skąd to twoje zdziwienie, przecież oczywiste jest że w międzynarodowych działaniach wojennych jak ktoś dzisiaj jest twoim sojusznikiem za 20, 40 czy 50 lat już nim być nie musi...więc to nie żaden paradoks czy biblijna przypowieść jak napisałeś tylko najzwyklejsza codzienność (jeśli mowa o działaniach wojennych)/

Straty jakie podałeś to nie mam pojęcia gdzie ty takie widziałeś :)
kilkunastu amerykanów :D
miesięcznie to mogę się zgodzić ale nie w całej wojnie :) do tego straty sprzymierzonych .
Trochę szkoda że ruscy też czymś takim nie odpłacili amerykaną to by dopiero było ...

No to by pewnie podniosło wartość tego jak dla mnie kiepskiego filmu

jak widzę na niebie i ziemi jeszcze nie zrobili filmu dla ciebie na 10, co ja mówię, nawet na 9 żaden film wg ciebie nie zasługuje, najwspanialsze światowe arcydzieła u ciebie dostają 2,3 czasem 4. Dziwna sprawa. Twój gust ok, nie wtrącam się, tylko mi proszę nie mów że grobowiec diabła - tan mega gniot z oceną około 3 na f.webie jest wg ciebie tak samo dobrym filmem jak wielkie wspaniałe arcydzieło django. Tak więc chyba nie potrafisz prawidłowo ocenić otaczającego świata.

jest kilka filmów którym dałem 10 .
Ocenę 9 dałem nawet większej liczbie filmów .
To takie sprostowanie na temat twojej analizy jak oceniam filmy .

Nie wiem czemu ale panuje tu jakaś plaga tego typu czepiania się gdy oceny filmu są wyraźnie rozbieżne .
Nie wiem co ty w tym filmie widziałeś , że jest to takie cudowne arcydzieło , ale nie zamierzam na siłę ci tej oceny wybić - gusta są różne .
Do tego nie umie oceniać otaczającego mnie świata :D
to tyle nie chce mi się za bardzo analizować co kto ocenił i jak .

nie chodziło mi o analizowanie ocen filmów tylko o to że na gówno mówisz miód i odwrotnie więc jesteś mało wiarygodny, mówiąc o tym dosyć dobrym filmie że jest taki kiepski.

To nie jest plaga i czepianie się tylko jak jest piękne arcydzieło to i setki tysięcy ludzi to widzą to nie można nazywać takiego arcydzieła złym filmem. Django np to dobry film, dobry scenariusz, dobra gra aktorska, dobre zdjęcia, nie możesz krzywdzić go dając 4 a gniotom po 8-9.

Może w tym filmie widziałem chociażby wspaniałą grę aktorską T.Hanksa, może inne rzeczy, co to ma do rzeczy?