PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=252752}
6,1 37 009
ocen
6,1 10 1 37009
4,3 7
ocen krytyków
World Trade Center
powrót do forum filmu World Trade Center

WTC

ocenił(a) film na 2

Aż trudno uwierzyć, że ten sam reżyser, który w JFK poddaje w wątpliwość sens działania amerykańskiej demokracji tutaj odstawia taką kiczowatą i ckliwą laurkę. "Bo o dobroci należy zawsze przypominać" jak to stwierdził bohater grany przez Cage w końcowym monologu. Hollywood dorwało niepokornego Olivera?

Fabuła aż iskrzy od banałów. Kilku policjantów dostaje się do zaatakowanych wież by ratować rannych. Niestety ich samych przywalają tony gruzu po zawaleniu się WTC. Przeżywa tylko dwóch. Tu właściwie kończy się scenariusz bo reszta to powtarzalne i patetyczne rozmowy uwięzionych o bliskich, miłości, nadziei. Jest jeszcze ukazane co przeżywają ich rodziny. Czego można było się spodziewać? Płacz, lament i hasła typu "nadzieja umiera ostatnia" "John to twardy gość, wyjdzie z tego". Tak przez prawie dwie godziny. No są jeszcze kiczowate wspomnienia policjantów z przeszłości ukazujące ich niebywałe szczęście ze swoimi bliskimi. Cage jeszcze na etapie gdy najlepsze role za nim, ale też najgorsze przed nim nie ma tu wiele do grania. Praktycznie cały czas trwania filmu poza początkiem leży przysypany i ledwo co widać jego twarz. Oczywiście dwóch amerykańskich policjantów zostaje odnalezionych i uratowanych. Wszyscy są szczęśliwi, a Cage deklamuje prymitywne kazanie o ludzkiej dobroci.

Stone nie pokazuje ani grama talentu, który zaprezentował przy swoich najlepszych filmach. Zdjęcia nie są warte wspomnienia, scenografia tak niezwykle uboga aż widać, że rzecz ma miejsce w studiu. Dramatyzmu nie uświadczymy, ponieważ reżyser ucieka się do zbyt oklepanych i prostych sposobów by wzbudzić emocje. Gratuluję tym którzy wytrwali te całe 129 minut. Nie lada wyczyn.

użytkownik usunięty
kaioken26

A teraz napisz do tych dwóch Policjantów i im powiedz że ich przeżycia i wspomnienia są patetyczne i śmieszne i miej do nich pretensje że skończyło się happy endem...

ocenił(a) film na 2

A ty rozważ czy wszystkie prawdziwe zdarzenia są materiałem na dobry film.

użytkownik usunięty
kaioken26

Poczytaj sobie wspomnienia tych Policjantów, ja czytałem.

Nazywasz banałem i oklepanym patosem rzeczywiste wydarzenia i rzeczywiste słowa, piszesz że reżyser chciał wzbudzić emocje "oklepanymi" tekstami i naigrywasz się z czegoś co stało się naprawdę - a Stone po prostu przedstawił rzecz tak jak miała miejsce - posłuchaj autentycznych nagrań z wtc - wielu strażaków zdając już sobie sprawę że zginą w nagraniach mowi takie jak Ty to nazywasz "banały" w stylu "powiedzcie moim bliskim że ich kocham", czy według Ciebie Stone powinien uniknąć tego aby uniknąć patosu? Strażak-bohater z Polski wspominał wiele lat później:

"Byliśmy w połowie mostu, jak radio podało o drugim uderzeniu w północną wieżę WTC. Zadzwoniła komórka. Z drugiej strony odezwał młodszy syn Michałek (miał wtedy 16 lat). Powiedział mi: "Tato kocham cię. Wróć bezpiecznie”. Zakręciły mi się łzy w oczach. Żeby nie myślał, że pękam, powiedziałem: "Wszystko pod kontrolą, kolego...”. Oczywiście, nic nie było pod kontrolą... "

W dodatku "Oczywiście dwóch amerykańskich policjantów zostaje odnalezionych i uratowanych. Wszyscy są szczęśliwi, a Cage deklamuje prymitywne kazanie o ludzkiej dobroci. " - film był oparty na faktach, więc czepianie się że skończył się happy endem, jest jak czepianie się...że Ci ludzie przeżyli, bo zapewne powinni umrzec dla dobra kinematografii...

Pozdrawiam,

ocenił(a) film na 2

Przekonałeś mnie. Zmieniam ocenę na 10/10. (sarkazm)

Hasło "prawdziwa historia" jest usprawiedliwieniem dla twórców by tworzyć słabe filmy? Może dla Ciebie, ale nie dla mnie. W dodatku widzę, że dosyć często dajesz maksymalne oceny. Mnie znacznie trudniej zadowolić bo na ponad tysiąc filmów dałem tylko dwadzieścia 10/10.

Żeby było jasne. Nie naigrywam się z rzeczywistych zdarzeń i bohaterstwa strażaków. Przeciwnie. Podziwiam ich bohaterstwo i odwagę. W takiej sytuacji sam zachowałbym się podobnie wspominając rodzinę. Natomiast sama historia powinna być tylko bazą dla twórcy dla jego dzieła. Odwzorowanie wszystkiego w 100% nie musi być korzystne. Trudno by słyszane po raz tysięczny hasła o nadziei i rodzinnym szczęściu mnie zachwycały. Wręcz przeciwnie. Jest to dla mnie nużące. Może film by mnie tak nie odrzucił gdyby prezentował się lepiej od strony formalnej. Niestety tu także jest okropna bieda. Właściwie nie znajduje żadnego pozytywnego elementu w tym filmie.

użytkownik usunięty
kaioken26

Szczerze to nawet nie pamiętam jak oceniałem poszczególne filmy, ani jakie oceny dawałem - było to dawno, z tego co patrze to około 3 lat temu i chyba tylko dla zabawy.

Jak to mówią - o gustach się nie dyskutuje, mi ten film podoba się głównie właśnie ze względu na to z jakiego względu Tobie się nie podoba - no i przesłanie tego filmu mówiące "zwolnij" (rozmowy Johna i Willa) itp - bo szczęścia rodzinnego to raczej tam nie było (vide relacje Johna z żoną, mówiąc najogólniej zupełnie obojętne) czy wiecznie kłócący się z żoną Will.

Pozdrawiam ;)

kaioken26

Dla przykładu JFK było na prawdziwej histori a zawierało bajki co krok. Tak samo prawdziwy jest Loose Change gdzie prawdę się zwyczajnie fałszuje.

ocenił(a) film na 2
kaioken26

Uwielbiam czytać takie tematy po latach :) "usunięty użytkownik" chyba dorósł skoro koniec końców została 2 jako ocena. Właśnie sobie obejrzałem tego gniota, gdyby nie to że w połowie sobie zacząłem coś przeglądać i głownie nasłuchiwałem obracając się do scen w których wydawało się że coś się dzieje to bym mocno żałował. kaioken26 pięknie to opisałeś praktycznie nie trzeba nic więcej dodawać :)

kaioken26

I znów mamy 11/09 roku kolejnego. I "WTC" znów w ramówce. Zgadzam się z powyższym w całej rozciągłości. Wielka historia, mały film. Hołdy kiepsko wypadają w kinie. Sąsiadujący z "WTC" w dzisiejszym programie film "Strasznie głośno, niesamowicie blisko", choć nie jest wybitny, dużo ciekawiej i bardziej przejmująco mówi o ataku i jego konsekwencjach.

użytkownik usunięty
kaioken26

Akurat nie zgodzę się z tym że Cage nie ma w tym filmie wiele do grania, myślę że granie osoby przysypanej głazami przez 1,5 godziny jest znacznie cięższym wyczynem niż jakaś normalna rola. No ale co do całej reszty się zgadzam, film kończy się w momencie zawalenia wież.

ocenił(a) film na 5
kaioken26

Moim zdaniem film był ważny, bo pokazywał jak doszło do tej tragedii. Świetny Nicolas Cage.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones