„Trzeba zobaczyć, aby uwierzyć” The List „Wesoły i bardzo stylowy” David Parkinson, BBC "Fantastyczne sceny otwierające i zamykające film sugerują, iż wizja artystyczna Roinkainena jest siłą, z którą należy się liczyć.” Leo Isiemine/DOX Magazine Film przedstawiony został polskiej publiczności podczas WARSAW DOC REVIEW w maju tego roku. "Wrzeszczący Faceci" (The Screaming Men) został wybrany najlepszym skandynawskim filmem dokumentalnym roku 2003. Znalazł się w oficjalnej selekcji wielu poważnych festiwali filmowych z Sundance na czele. Ekipa twórców filmu składa się z wytrawnych artystów a koproducentem filmu jest firma Larsa von Triera - Zentropa. Dystrybucja w Polsce rozpocznie się w drugiej połowie grudnia. Z uwagi na wartości artystyczne, wspierana jest przez FILM POLSKI i sieć kin studyjnych. Na północy Finlandii w mieście Oulu trzydziestu mężczyzn w gumowych krawatach wykrzykuje marsze patriotycze, fragmenty prawa międzynarodowego, hymny i…. piosenki dziecięce. Pieczę nad programem i szalonymi pomysłami chóru sprawuje żelazną ręką dyrygent Petri Sirvio. Ich koncerty to spotkanie z zupełnie niecodzienną ekspresją artystyczną. Chór męski z Finlandii wyjeżdża na występ do Tokio stawiając sobie za cel zrobienie dobrych zdjęć widowni w momencie… wykrzykiwania hymnu Japonii. "Wrzeszczący faceci", mimo oporów ambasady Finlandii i dyrekcji Muzeum Sztuki Współczesnej w Paryżu, z powodzeniem wykrzykują również Marsyliankę. Chór ubrany w czarne garnitury, białe koszule i gumowe krawaty przez ostatnie 15 lat przeszedł drogę od pomysłu, który narodził się w barze, do artystycznych performance’ów w szanowanych centrach sztuki współczesnej. Ich występy zawsze spotykają się ze zdecydowanymi reakcjami. Widownia jest poruszona, zdumiona, a czasem wręcz zszokowana. Ich wersje hymnów narodowych nie wszystkich bawią. Performance oparty jest na kontrastach. Zdyscyplinowany i klasycznie ubrany chór w gumowych krawatach wykrzykuje swój repertuar zawsze w języku kraju, w którym występuje. Precyzyjna wymowa miesza się tutaj ze zwykłym wyciem, elementy komiczne z momentami śmiertelnej powagi. "Wrzeszczący faceci" to film o władzy, nacjonalizmie, bezkompromisowości i mocnej wierze w potęgę sztuki, którą się tworzy. Dyrygent Petri Sirviö, głowna postać filmu, jest absolutnym tyranem zmuszającym zespół do coraz dziwniejszych zachowań. Film pokazuje chór na przestrzeni 5 lat, podczas występów w Finlandii, na tournee we Francji, Japonii i Islandii. Podobnie jak ten awangardowy chór, film co chwilę oscyluje pomiędzy powagą i absurdem. Jego mocną stroną jest duża dawka pozytywnej energii, która emanuje z chóru i specyficzne poczucie humoru. Dla entuzjastów nowoczesnej stylistyki filmowej i pięknych zdjęć ten film to niezwykła gratka. Chór ciągnący lodołamacz na linie to jeden z przykładów stylizacji i symboliki tego filmu.
Treść
Na północy Finlandii w mieście Oulu trzydziestu mężczyzn w gumowych krawatach wykrzykuje marsze patriotycze, fragmenty prawa międzynarodowego, hymny i….piosenki dziecięce. Pieczę nad programem i szalonymi pomysłami chóru sprawuje żelazną ręką dyrygent Petri Sirvio. Ich koncerty to spotkanie z zupełnie niecodzienną ekspresją artystyczną. Chór męski z Finlandii wyjeżdża na występ do Tokio stawiając sobie za cel zrobienie dobrych zdjęć widowni w momencie… wykrzykiwania hymnu Japonii. „Wrzeszczący faceci”, mimo oporów ambasady Finlandii i dyrekcji Muzeum Sztuki Współczesnej w Paryżu, z powodzeniem wykrzykują również Marsyliankę. Chór ubrany w czarne garnitury, białe koszule i gumowe krawaty przez ostatnie 15 lat przeszedł drogę od pomysłu, który narodził się w barze, do artystycznych performance’ów w szanowanych centrach sztuki współczesnej. Ich występy zawsze spotykają się ze zdecydowanymi reakcjami. Widownia jest poruszona, zdumiona, a czasem wręcz zszokowana. Ich wersje hymnów narodowych nie wszystkich bawią. Performance oparty jest na kontrastach. Zdyscyplinowany i klasycznie ubrany chór w gumowych krawatach wykrzykuje swój repertuar zawsze w języku kraju, w którym występuje. Precyzyjna wymowa miesza się tutaj ze zwykłym wyciem, elementy komiczne z momentami śmiertelnej powagi. „Wrzeszczący faceci” to film o władzy, nacjonalizmie, bezkompromisowości i mocnej wierze w potęgę sztuki, którą się tworzy. Dyrygent Petri Sirviö, głowna postać filmu, jest absolutnym tyranem zmuszającym zespół do coraz dziwniejszych zachowań. Film pokazuje chór na przestrzeni 5 lat, podczas występów w Finlandii, na tournee we Francji, Japonii i Islandii. Podobnie jak ten awangardowy chór, film co chwilę oscyluje pomiędzy powagą i absurdem. Jego mocną stroną jest duża dawka pozytywnej energii, która emanuje z chóru i specyficzne poczucie humoru. Dla entuzjastów nowoczesnej stylistyki filmowej i pięknych zdjęć ten film to niezwykła gratka. Chór ciągnący lodołamacz na linie to jeden z przykładów stylizacji i symboliki tego filmu.
Mika Ronkainen o swoim filmie
Byłem członkiem chóru w latach 1994-98. Kiedy dołączyłem do Wrzeszczących facetów myślałem, że to fajny pomysł i forma uwolnienia emocji. W czasie mojej „wrzeszczącej kariery”, która okazała się również przyczynkiem do filmu, zdałem sobie sprawę, że ten chór ma wiele innych znaczeń i kontekstów. Esencja sztuki wrzasku nie polega tylko na poziomie emisji decybeli. Najbardziej fascynowało mnie i wydaje się, że międzynarodową publiczność również , jak twórczość chóru interpretuje zjawisko nacjonalizmu i struktury władzy. Również stosunki pomiędzy dyrygentem i członkami chóru, którego byłem członkiem pokazują relacje władzy i podległości. Chór jest instumentem dyrygenta. Członkowie chóru robią to, co dyrygent im karze. Jak więc parodiować faszyzm, nacjonalizm i struktury władzy i w tym samym czasie być dyktatorem dla 30 wrzeszczących facetów? Mój film ma wizualizować sztukę krzyku. Czasami milczenie nie jest złotem. Oulu, 18 lutego 2003
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.