PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1103}

Wstręt

Repulsion
7,7 29 079
ocen
7,7 10 1 29079
8,0 32
oceny krytyków
Wstręt
powrót do forum filmu Wstręt

Nie wiem czy nie posuwam się za daleko ale czy Carol nie była molestowana przez własnego ojca. Być może to on pojawiał się w jej łóżku. Dodatkowo intryguje mnie ostatnia scena ze zdjęciem, na którym przedstawiona ejst rodzina Carol i ona sama ze strachem w oczach przypatruje się mężczyxnie. Co Wy na to?

ocenił(a) film na 10
corka_pulkownika

Tak, prawdopodobie o to chodzi. Też odniosłem takie wrażenie.

ocenił(a) film na 9
corka_pulkownika

Też tak sądzę, jednak na szczęście reżyser nie daje żadnej odpowiedzi, lecz jedynie wskazuje możliwe poszlaki. Na tym polega wielkość tego filmu, jak i samego jego reżysera, którego uwielbiam.

ocenił(a) film na 8
corka_pulkownika

Każdy może się sam domyślać, i trudno wskazać co jest bardziej prawdopodobne.

Może chodzić o molestowanie. Zdjęcie pojawia się już wcześniej, Carol przygląda się mu. Już w dzieciństwie była pozbawiona radości, miała 'wstręt'. Ale zdjęcie jej nie przeszkadza, stoi na szafce, więc nie musi chodzić o ojca.

Może też chodzić o gwałt. Kilka razy ma takie przywidzenia. Raz z chłopakiem, który zaczepił ją na ulicy "Kotku, może małe kopci łapci", innym razem ktoś w jej łóżku. Dziejące się w rzeczywistości mamy sceny z kochankiem jej siostry, który szczypie ją w policzek, z amantem który ją całuje w samochodzie i wreszcie z właścicielem domu, którego zabija.

Jedno z dwojga uczyniło jej psychikę kruchą jak pękające ściany wokół. Boi się też samotności, każda chwila się dłuży co podkreśla głośno tykający budzik.

ocenił(a) film na 8
corka_pulkownika

"Dodatkowo intryguje mnie ostatnia scena ze zdjęciem, na którym przedstawiona ejst rodzina Carol i ona sama ze strachem w oczach przypatruje się mężczyźnie."
Na zdjęciu Carol stoi wyalienowana z nieobecnym spojrzeniem skierowanym POZA kadr... Nie patrzy na zadnego męzczyzne, nie kieruje spojrzenia na ojca... To zdjęcie jest informacja o chorobie psychicznej bohaterki, ktora swoje zrodła miala juz w dzieciństwie. Tak ja to widze.

ocenił(a) film na 10
hauser

hauser - Moim zdnaiem bardzo dobra interpretacja, też tak sądzę. Carol nie patrzy na ojca. Ona nie patrzy na nikogo i nigdzie. W jej wzoku jest raczej pustka i alienacja, doskonale podkreślone przez "warunki" fizyczne aktorki: długie blond włosy (więc pewien nie-kolor, pzrezroczystość, niewidzialność,) jasna karnacja, kojarząca się z północnymi krainami, więc z chłodem.
Myślę, że Carol od dziecka przejawiała symptomy choroby, niezauważone przez bliskich narastały, aż do tragicznego końca.

Parura - nic dodać nic ująć:) może tylko tyle, że nikt nie potwierdził jedynie biologicznej etiologii choroby i nie ma co tu ferować "pewnikami". Ale reszta bardzo ciekawa:)

Schizofrenia to choroba, którą cechuje irracjonalność. Nie przesadzajmy więc z twierdzeniami typu: siostra się od niej oddalała, nienawidziła Michaela gdyż zabierał jej bratnią duszę itp. Dla normalnej osoby sytuacje, które napotykała Carol były do rozwiązania, zwyczajne, proste. Gdy siostra wyjeżdża - spotykam się z koleżanką z pracy czy chłopakiem. Zauważmy, że Carol nie radzi sobie nawet w podejmowaniu prostych decyzji, jest całkowicie pozbawiona własnej inicjatywy do rozwiązywania swoich codziennych trudności (np. zamiana brakującego lakieru w pracy). Taki syndrom jest typowy dla schizofrenii. Jeżeli chodzi o rysę na chodniku, nie sądzę aby litera Y była jakimś kluczem interpretacyjnym. Myślę, że chodzi o obrazowe ukazanie kolejnego symptomu chorobowego. Ludzie ze schizofrenią często przejawiają irracjonalne lęki (często dotyczą one prześladowania, śledzenia przez wrogie osoby). Schizofrenia objawia się także w tzw. myśleniu magicznym, które w filmie przyjmuje formę strachu przed przekroczeniem rysy na chodniku. Umysł podpowiada fałszywy sąd jakoby stanie się coś złego w momencie nadepnięcia na rysę lub jej przekroczenia. Bohaterka zostaje więc uwieziona, nie mogąc zrobić kroku w żadną ze stron. Popada w stan APATII, który również jest typowy dla choroby. Zupełnie traci poczucie czasu, zobowiąznia tracą jakiekolwiek znaczenie, zapomina o spotkaniu. Przejawem myślenia magicznego może być również (nie musi, umysł chorego na schizofrenię jest niezbadany) noszenie w torebce zabranego z domu mięsa. Stan apatii towarzyszy jej również gdy całeymi dniami nie chodzi do pracy. Sama przed sobą nie jest w stanie tego wytłumaczyć, zmyślona historyjka jaką opowiada szefowej staje się częścią nowej rzeczywistości jaką stara się zbudować umysł Carol. Bo umysł nie cierpi próżni.

Co do uśmiechu Michaela czy nie jest on ironicznym powiedzeniem : Oto ratuje cię twój największy wróg?

Sposobów interpretacji tego filmu jest dużo i właśnie to świadczy o jego wielkiej wartości i ponadczasowości.
Trochę się rozpisałam:/ Nie bijcie:)
Czekam na ciętę riposty i analizy fragmentów, które pominęłam.
pozdro

ocenił(a) film na 10
szefkas

Na początku powiem, że nie znam się na klinicznej częsci psychologii. Ale samo koncentrowanie się na dokładnym spojrzeniu na zdjęciu, być może jest tylko swoistą zabawą Polańskiego, na którą nikt z całej ekipy filmowej nie zwrócił uwagi(ukłon przed własnym geniuszem[choć jest to tylko moje domniemanie]). Film jak na tamte czasy jest i tak wyjątkowo zagmatwany, a wyjaśnienie dosadnie otwierające umysł i zmuszające do zastanowienia. Według mnie ta najprawdopodobniejsza wersja problemów bohaterki jest prawdziwa ale oczywiście rozmowa nadal musi być otwarta. Cóż za reżyser...

ocenił(a) film na 7
szefkas

A ja byłbym skłonny połączyć nawet te dwa elementy, bez wzajemnego wykluczania się. Mam na myśli poszlakę ze zdjęcia, które przedstawia chorobę głównej bohaterki, a także możliwość, że ojciec korzystał z jej wyalienowania i mógł ją krzywdzić (gwałcąc), przez co nabrała jakiejś antypatii do mężczyzn.

ocenił(a) film na 6
hauser

zgadzam się, wzrok nie skierowany na nikogo na zdjęciu, patrzy gdzieś poza i z przerażającym wzrokiem

ocenił(a) film na 9
hauser

Masz rację ja też odrzucam tezę o molestowaiu przez ojca w dzieciństwie raczej jestem za choroba psychiczną która już pierwsze objawy dawała w dziecinstwie :)

ocenił(a) film na 8
melpomene_fw

Molestowanie oczywiście jest możliwe - jak każde sensowna hipoteza tłumacząca zaburzenia bohaterki, ale w filmie nie ma znaków, które potwierdzałyby tę interprertację. Pozostaje dywagowanie.

ocenił(a) film na 10
corka_pulkownika

nie patrzy bo to byłoby wtedy dopowiedzenie wprost;>

ocenił(a) film na 8
corka_pulkownika

Jasne: nie patrzy, bo zbyt jednoznacznie dawałoby to wyraz temu, ze była molestowana... A gdyby patrzyła? Też dawałoby to wyraz temu, że jest molestowana. Czyli: cokolwiek zrobi, gdzie nie spojrzy i na kogo, BYŁA MOLESTOWANA...;)

ocenił(a) film na 9
corka_pulkownika

Ale nie wiem czy zauważyliscie: na zdjecie rzucony jest cien w ktorym schowana jest cala rodzina po lewej czyli jakies kobiety i moze jakis mezczyzna juz nie pamietam, z tyłu za nimi stoi Carol jej glowa jest oswietlona a z prawej strony przed nia siedzi mezczyzna, ktorego glowa rowniez jest oswietlona.... Myslicie ze to przypadek? Zreszta mnie intryguje bardziej niz to inna scena w ktorej kochanek siostry wynosi ja nieprzytomną z mieszkania i ma taki usmieszek na twarzy... Moglo to oznaczac ze poprostu Carol byla zaczepiania od malego przez roznych facetow, w koncu byla bardzo piekna dziewczyna ale tez miala wpojone ze to jest zle i nalezy sie tego bac i wstydzic. Mieszkala kolo zakonnic, w jednej scenie pomalowala sobie usta zrobila ostry makijaz i lezac na lozku robila zalotne miny, to znaczylo ze jednak ,chcialaby, zaglebic sie w sprawy damsko meskie, jednak gdy tylko uslyszala bicie dzwonow, natychmiast zjawil sie ten mezczyzna z koszmarow i zaczal gwalcic... Wiec wydaje mi sie ze to zle wychowanie mialo na to wplyw, nawet mowila swojej siostrze ze ona grzeszy takze ten aspekt z zakonnicami jest bardzo wazny przynajmniej ja tak mysle. I jak zwykle sie rozpisalam no:D

ocenił(a) film na 8
Krecika

Właściwie chyba różne interpretacje mogą wchodzić w grę.
Dla mnie jednak dwie są najprawdopodobniejsze: molestowanie w dzieciństwie albo gwałt jest źródłem tytułowego wstrętu.

ocenił(a) film na 10
Krecika

jojoba, bardzo podoba mi sie Twoja interpretacja, nie zwrocilam uwagi na ten aspekt.

ocenił(a) film na 9
corka_pulkownika

Dzięki, Wstręt jest jednym z moich ulubionych filmów Polańskiego. Mam wrażenie, że żaden element nie jest tu przypadkowy, wszystko jest zaplanowane i przemyślane... Na tym też opiera sie cały scenariusz, na szczegółach bo przecież to film psychologiczny, zwrócił też ktoś uwagę, że gdy Carol patrzy na pęknięcie w chodniku ma ono ewidentnie kształt kobiecego łona? Była też chwila kiedy śmiała się z koleżanką i ,lepiła, do niej... To bardzo subtelne elementy, może też za bardzo posuwam się w moich rozważaniach, ale jakoś od razu rzuciły mi się w oczy. Więc może Carol została w przeszłości skrzywdzona przez jakiegoś faceta, może została źle wychowana, a może wcale nie odczuwała pociągu do mężczyzn - tylko właśnie do kobiet, ale nie mogła się z tym pogodzić.

Kończąc moją wypowiedź powiem, że to mi się właśnie w tym filmie podoba, że nie wiadomo do końca jak to było i można sie tylko domyślać:) Ale film też odzwierciedla jak jest w prawdziwym życiu z podobnymi problemami, jej siostra nie zauważyła nic dziwnego w zachowaniu Carol, mimo, że mieszkały razem. I tak często jest w realu, nie widzimy problemów innych albo nie chcemy ich widzieć...

Pozdrowionka Córko Pułokownika

ocenił(a) film na 8
Krecika

Utajony lesbizm Carol to raczej dość śmiała hipoteza. Co do pęknięcia na chodniku (bo o tych na ścianach już nie piszesz...)nie wiem, bo nie pamiętam,czy widać tam to, co Ty wypatrzyłaś.
Natomiast ciepła rozmowa z koleżanka - z mojego punktu widzenia - nie ma w sobie podtekstu erotycznego. Oczywiście, Carol boi sie mężczyzn, bo boi sie wszystkiego, co wkracza w jej unormowaną rzeczywistość, wszystkiego, co zmusza ja do wysiłku zmiany przyzwyczajeń (które są przecież oznakami jej narastającej choroby psychicznej) Ale krótka chwila "normalnej" rozmowy w pracy to za mało, aby doszukiwać się homoerotycznych pragnień dziewczyny. Po chwili wszystko wraca do "normy" - czyli Carol pogrąża się w izolacji, w świecie do którego nikt z zewnątrz wejścia nie maja.
Natomiast erotyczne sny/koszmary Carol byłyby raczej poszlaką na jej utajone/nieuświadomione pragnienia seksualne, w których nikt inny, tylko właśnie mężczyzna jest obiektem.

ocenił(a) film na 8
hauser

Carol była les? ;D
Na to bym nie wpadł, to trzecia hipoteza, ale moim zdaniem najmniej uzasadniona, choć i pozbawiona logiki. Kobiece kształty w chodniku i mnie nie rzuciły się w oczy.

ocenił(a) film na 8
sten44

errata: miało być że nie pozbawiona logiki... xD

ocenił(a) film na 9
sten44

A rysa w chodniku przypominająca kobiece genitalia?

ocenił(a) film na 9
Krecika

Mi też się tak wydaje.

ocenił(a) film na 7
corka_pulkownika

ja skończyłam oglądać przed chwilą i zgadzam się co do pęknięcia na chodniku. ewidentnie przypominało kształtem kobiece łono (literę Y)

ocenił(a) film na 8
sznurowadlo_7

OK, a te na ścianach w mieszkaniu Carol też...? Łona atakujące ze wszystkich stron?

ocenił(a) film na 9
hauser

Dlatego nie pisałam o tych na ścianach ponieważ one pękały w jej obecności, jednak ona uciekała, bała się tego, a scena na chodniku zupełnie inny miała przebieg. Carol zobaczyła pęknięcie i wpatrywała się w nie i ewidentnie jest właśnie w takim kształcie...

ocenił(a) film na 10
corka_pulkownika

Zdjęcie zrozumiałem dokładnie tak samo.

ocenił(a) film na 8
corka_pulkownika

Tez mialem wrazenie ze Carol przyglada sie mezczyznie na zdjeciu jakby wskazujac go, jednak po przejzeniu tej sceny kilka razy nie jestem juz tego taki pewien. Argumentacja ze to moze byc poprostu zwrucenie uwagi na to ze jest ona chora od dziecinstwa tez jest wielce prawdopodobna. Naprawde trudno powiedziec. Ja tam zadnych znakow podobnych do lona nie dostrzeglem. Co do łona to mysle ze lekko przeginacie, ja tam zadnego łona na chodniku nie dostrzeglem.

ocenił(a) film na 9
corka_pulkownika

Moim zdaniem Carol Ledoux nie była molestowana. Nie została też zgwałcona.

Przyjrzyjmy się jeszcze raz zdjęciu...(w moim odczuciu)
Młoda Carol stoi sama i wpatruje się w dal. W fotografii przyciąga jednak uwagę coś innego - padający cień zasłania wszystkich oprócz ojca i matki Ledoux, którzy nie zwracają na dziewczynkę żadnej uwagi... Moim zdaniem to właśnie to mieliśmy zobaczyć - alienację i brak zainteresowania dzieckiem. Dziewczynka, pozbawiona ciepła rodzinnego zaczęła szukać go gdzieś indziej - u swojej siostry.

Łatwo zauważyć, że Carol nie jest przeciętną dziewczyną - w jej otoczeniu pojawia się wielu mężczyzn. Jest zaczepiana przez robotników, właściciela mieszkania, etc. W moim odczuciu jednak na jej relacje z mężczyznami wpływa kontakt z siostrą.
Carol widzi, że Helen odsuwa się od niej od kiedy poznała Michaela. Siostry nie rozmawiają jak dawniej, Carol znowu jest alienowana, tak jak w dzieciństwie. Michael wzbudza niechęć, gdyż odbiera Carol to, co jest dla niej tak ważne.

A teraz o mężczyznach w życiu Carol Ledoux:
Micheal - patrz wyżej ;)
Robotnik - wzbudza wstręt, gdyż zachowuje się prostacko,
Właściciel domu - kolejny po robotniku, mężczyzna z dobrymi manierami, będący w rzeczywistości prostakiem chcącym tylko seksu (do tego wymuszonego),
Colin - niechęć Carol wynikała prawdopodobnie z faktu iż kobieta nie była zainteresowana mężczyzną, a Colin mimo to nie dawał jej spokoju; nie da się jednoznacznie powiedzić nic o wcześniejszych relacjach Carol i Colina, więc raczej ciężko tutaj cokolwiek stwierdzić,
Gwałciciel - moim zdaniem jest to typowe wyobrażenie "złego mężczyzny" - nieogolony, brudny, podejrzany typ, brutalny; Gwałciciel nie jest żadną konkretną osobą, jest raczej tworem niedookreślonym, połączeniem negatywnych cech,
Męskie dłonie wystające ze ścian - ten motyw przypomina mi "Lokatora". W "Lokatorze" bohater jest prześladowany przez sąsiadów, we "Wstręcie" bohaterkę ciągle otaczają mężczyźni. Te dłonie mogą być właśnie uosobieniem 'prześladowania' ze strony mężczyzn, ich ciągłej obecności w życiu Carol, której ona nie chce.

Pękające ściany i dziury w chodniku to dla mnie znak, że główna bohaterka rozpada się od środka. Jej osobowość, odporność psychiczna - słabną z każdą chwilą. Strach przed porzuceniem jest tak silny, że powoli niszczy zdrowie psychiczne Carol, doprowadzając ją na skraj szaleństwa.

Pęknięty chodnik jest, jak już kilka osób wspomniało, w kształcie litery Y. Wydaje mi się, że jest to symbol bycia kobietą w sensie psychicznym - dojrzałą emocjonalnie i erotycznie. Carol wpatruje się w tę szparę w ziemii zapominając o bożym świecie, gdyż ona taka nie jest.

Warto jeszcze wrócić do ostatniej sceny - na półce możemy zobaczyć różne zabawki - może to symbolizować właśnie brak dojrzałości Carol.

Hmm...dlaczego uważam, że to nie gwałt lub molestowanie warunkuje zachowanie Carol? Kobieta zgwałcona postępuje inaczej w stosunku do mężczyzn. Bohaterka umawia się przecież na spotkanie z Colinem, rozmawia z właścicielem bez strachu, zachowuje się swobodnie.


To oczywiście tylko moje przypuszczenia. Dziękuję za uwagę.

Pozdrawiam :).

ocenił(a) film na 8
Lady_of_the_Rings

ciekawie to pomyślane.

ocenił(a) film na 9
Lady_of_the_Rings

Aaa...i jeszcze coś mi się przypomniało.

Gdy Carol jest wynoszona przez Micheala, on zatrzymuje się i patrzy na nią z dziwnym uśmiechem. Dla mnie jest to taka ironia losu - nikt nie chciał jej pomóc, nawet jej dotknąć, zrobił to dopiero jej "wróg", który był dla niej przyczyną strachu przed utratą siostry. Może to też być odniesienie do sceny w windzie - Micheal mówi, że Carol powinna odwiedzić lekarza psychiatrii. W efekcie końcowym okazuje się, że miał rację.

Ma ktoś może jakieś inne sugestie, co do tego fragmentu :)?

Lady_of_the_Rings

Zgadzam się z Tobą. Carol jest od urodzenia inna. Jej relacje z rodzicami mogły być nieprawidłowe ale to nie jest wytłumczenie.Ojciec miał wpływ na dziewczynki, matka też, bo obie siostrą mają zaburzone relacje z mężczyznami. Jednak Carol jest inna, jest krucha, dziecinna i wycofana.Jej psychika kruszy się każdego dnia bardziej. Jednocześnie to ich wszystkich w niej pociąga jej wyobcowanie i bezbronność. Każdy symbol ma znaczenie, każdy możemy interpretować lub pozostawić bez tego :) Mnie bardziej interesuje Michael, jego stosunek do Carol i ten tajemniczy uśmiech...

ocenił(a) film na 9
Lady_of_the_Rings

"Bohaterka umawia się przecież na spotkanie z Colinem, rozmawia z właścicielem bez strachu, zachowuje się swobodnie."

Naprawdę?
"...umawia się przecież na spotkanie z Colinem..."
Ona się nie umawia - ona jest umawiana. Godzi się na te spotkania machinalnie, bezwiednie niemal. Na żadne nie przychodzi, Nie odmawia, bo nie potrafi - nie jest asertywna, jest do granic zaniku relacji z innymi ludźmi wycofana.

"...rozmawia z właścicielem bez strachu, zachowuje się swobodnie..."
Nie nazwałbym tego "swobodną konwersacją ani swobodnym zachowaniem. Ani trzymanie za plecami brzytwy gotowej do użycia, ani zdawkowe odpowiedzi półsłówkami nie mieści się w moim pojęciu swobodnej rozmowy bez strachu.

ocenił(a) film na 8
macbdotcom

No właśnie: ona się nie umawia na spotkanie z Colinem, ona przed nim ucieka.

ocenił(a) film na 9
corka_pulkownika

Zgadzam się z Lady co do ostatniej sceny.Ale co do męskich rąk,gdy Carol przechodzila 'przez nie',to ja nie odniosłam wrażenia że ucieka przed nimi.Powiem śmiało:lgneła do nich.

ocenił(a) film na 8
corka_pulkownika

Ciekawe tropy i interpretacje. Dla mnie ten uśmieszek Michaela, gdy wynosił Carol na rękach, to było takie "well done, Carol!" Co mogło być tylko ulgą, że "odprawiła" wszystkich starających się, a może też i że "wszystko wg planu". Bo że siostra mu się podobała i mógł być o nią zazdrosny - jest interpretacją dość narzucającą się. Z innych ciekawych scen - gdy Michael po powrocie wchodzi do łazienki, najpierw reaguje dość obojętnie, dopiero gdy nachyla się nad wanną i przygląda bliżej - na jego twarzy widać przerażenie. Co zobaczył? Czyżby potencjalnie siebie na miejscu zażywającego kąpieli? :>

ocenił(a) film na 8
Pasazer_8my

"Carol stoi wyalienowana z nieobecnym spojrzeniem skierowanym POZA kadr... Nie patrzy na żadnego mężczyznę, nie kieruje spojrzenia na ojca... To zdjęcie jest informacja o chorobie psychicznej bohaterki, która swoje źródła miała już w dzieciństwie. Tak ja to widzę [...]"

...i ja tak to widzę. "Wstręt" uchodzi za "doskonałe studium schizofrenii", która to - jak wynika z badań - jest uważana za chorobę o podłożu biologicznym. Czynniki psychospołeczne także się uznaje, ale nigdy jako przyczynę autonomiczną, a jedynie towarzyszącą (określić można je mianem impulsów krytycznych, powodujących uaktywnienie się lub znaczne nasilenie objawów choroby). Stąd też bezzasadne wydają się stwierdzenia, że bohaterka była molestowana, czy cokolwiek innego. Po prostu była chora psychicznie i tak ta choroba się u niej objawiała.

Tu właśnie uwidacznia się geniusz Polańskiego, bowiem nie snuje on jakiejś psychoanalitycznej retrospekcji (np. że ona się boi mężczyzn bo została kiedyś zgwałcona lub molestowana), ale dokumentuje przypadek kliniczny, kwalifikujący się jedynie do separacji i nadziewania lekami (w szpitalu psychiatrycznym), nie zaś do pogadanki na sofie.

Brutalne i bezkompromisowe studium, niemal wiwisekcja dokonana z chłodną, naukową precyzją.

użytkownik usunięty
Pasazer_8my

Mógłbyś napisać w sposób bardziej zrozumiały drugie i trzecie zdanie? Bo wydaje mi się, że to ciekawa myśl tylko w zły sposób przekazana. Wszystko według jakiego planu? Jego czy jej? Ona to sobie obmyśliła? O co chodzi?

ocenił(a) film na 9
corka_pulkownika

Bez pudła chodzi tu o schizofrenię. Gdzieś kiedyś czytałem, że specjaliści byli pod wielkim wrażeniem niezwykle prawdziwego oddania w filmie Polańskiego stanu umysłu chorej osoby. Jeśli ktoś lubi, różnie można sobie dopowiadać, ale, że się tak niefachowo wyrażę, pewna skłonność do szaleństwa bywa wrodzona i o to tutaj, chyba, chodzi.

iacob

Lady_of_the_Rings tak samo interpretuje ostatnia scene :P a jezeli chodzi o calosc to mozna roznie interpretowac, mogla byc molestowana ale wcale nie musiala, problem byl od dziecinstwa, na zdjeciu nie wydaje mi sie aby patrzyla na kogos widze raczej pustke...braki z dziecinstwa przelozyly sie na dorosle zycie Cerol...
Dziewczyna jestem ale Catherina jest cudowna jezeli film sie nie podobal to i tak warto zobaczyc dla samej aktorki :D daje 8

ocenił(a) film na 7
chicken86

A jak ktoś mi wytłumaczy scenę w której chłopak siostry wynosi ją na rękach, staje i się jej przypatruje z takim dziwnym wyrazem twarzy?

Może tu chodzić o to że już wcześniej przecież chciał ją posłać do lekarza (pokłócił się o to z siostrą w windzie) i dlatego teraz wie ze ma rację, ztąd ten wyraz.

Może że nie spodziewał się morderstwa u tak delikatnej osoby.

A może to on spowodował ten stan? Może ją molestował? Nie wiem..

Nie mogę rozkminić tego spojrzenia.

ocenił(a) film na 10
tuttifrutti

Odpowiadam po latach, bo dzisiaj obejrzałam ponownie ten film, ale ja bym tego nie interpretowala aż tak skomplikowanie. Mnie się wydaje poprostu, prozaicznie, że ucieszył się, bo zobaczył, że ona patrzy na niego nie z obłędem w oku, a całkiem świadomym wzrokiem

iacob

a ja mam inne pytanko, jak interpretować scenę w której Carol maluje usta przed snem.Ma symbolizować ulegniecie ? i jeszcze do tego ten dziwny uśmiech jak się kładzie pomalowana.

ZeberkoPL

mnie się wydaje, że jednak, jak mówi hauser, ona odczuwa podswiadomie prawgnienia seksualne. Boi się mężczyzn, czuje do nich wstręt, ale jednocześnie chce tego. Myslę, że dlatego maluje usta by przyciągnąć do siebie mężczyznę, który ją gwałci. Myślę, że duży wpływ na jej chorobę, (że właśnie tak a nie inaczej się ona objawia) miało wychowanie i jej kontakt z srodowiskiem zakonnic.

ocenił(a) film na 9
Lea_6

A czy ktoś zwrócił uwagę na symbolikę królika? Chodzi mi o fakt że na początku filmu jest on świeży i normalny, tak jak i nasza bohaterka która przejawia jedynie pojedyńcze sygnały obłędu, jednak z biegiem czasu królik się "psuję" tak jaki i nasza bohaterka która coraz bardziej staje się więźniem własnego umysłu, a w momencie kiedy odcina królikowi głowę sama jakby ja straciła, nie panuje już kompletnie nad sobą, w rezultacie dochodzi do morderstw i tragicznego finału. Zgadzam się że za wstrętem stoją jakieś pejoratywne doświadczenia seksualne świadczą o tym liczne wizje gwałtu. Problem na pewno Carol miała już w dzieciństwie bo o tym świadczy izolacja na zdjęciu rodzinnym i jej obłędny może nawet wystraszony wzrok.

ocenił(a) film na 8
emdoka1

" Zgadzam się że za wstrętem stoją jakieś pejoratywne doświadczenia seksualne świadczą o tym liczne wizje gwałtu."

To, że Carol ma wizje przemocy seksualnej, niekoniecznie musi świadczyc o tym, że była molestowana. Może byc to wyrazem zahamowań seksualnych i latami kastrowanego libido.

użytkownik usunięty
hauser

Carol jest niewątpliwie chora psychicznie. Jeśli jednak jej dziwne zachowanie, jest wyłącznie spowodowane chorobą i nie wiąże się z żadnymi przykrymi przeżyciami- skąd tak obrazowe urojenia? Przecież to były inne czasy, wtedy seks był raczej tabu, nie ''atakował'' człowieka z każdej wystawy kiosku czy reklamy telewizyjnej. Tymczasem w scenie z nocnymi urojeniami bohaterka wygląda jak dziecko, które patrzy z przerażeniem na drzwi, bo spodziewa się, ze za chwile wejdzie nimi ktoś, kto zrobi mu krzywdę.
Myślę też, że nie bez znaczenia jest tu motyw klasztoru, gdyż ludzie chorzy na schizofrenie często mają obsesje i lęki związane z religią, co może wypaczać ich seksualność. Polański jest chyba ateistą i z tego, co wiem, prowadził dość swobodne życie seksualne, mógł więc chcieć pokazać, ze przesadna, chorobliwa religijność może doprowadzić do bardzo niebezpiecznych wypaczeń a nawet tragedii.
Jeśli chodzi o zdjęcie- odniosłam wrażenie, że Carol patrzy na mężczyznę(nie wiadomo czy ojca) ale być może powinnam spojrzeć jeszcze raz. Niewykluczone, że jej wzrok jest skierowany w pustkę.
Coż, tak czy inaczej to tylko moje luźne spostrzeżenia, które mogą mieć niewiele wspólnego z rzeczywistymi intencjami reżysera. I to jest właśnie w tym filmie najlepsze- nie ma łopatologii, przez co wyobraźnia widza ma spore pole do popisu.

ocenił(a) film na 8

"Jeśli jednak jej dziwne zachowanie, jest wyłącznie spowodowane chorobą i nie wiąże się z żadnymi przykrymi przeżyciami- skąd tak obrazowe urojenia? Przecież to były inne czasy, wtedy seks był raczej tabu, nie ''atakował'' człowieka z każdej wystawy kiosku czy reklamy telewizyjnej"

A skąd sie brały zaburzenia na tle seksaualnym u kobiet w epoce wiktoriańskiej? Brak tv, itp?
Co do "chorobliwej religijnosci" - domniemana religijność Carol w tym filmie nie istnieje jako zagadnienie.
Zdjęcie: jestem przekoany, ze dziewczynka patrzy poza kadr.

użytkownik usunięty
hauser

Może nie istnieje religijność w ogólnym rozumieniu tego słowa ale z pewnością występują leki o podłożu religijnym. Carol boi się dzwięku wydawanego przez dzwon z pobliskiego klasztoru, poucza siostrę, ze sypianie z żonatym mężczyzną to grzech.... Zresztą samo umieszczenie motywu klasztoru filmie z pewnością nie jest przypadkowe.
Co do zaburzeń seksualnych to nie chodziło mi o jakieś bliżej niesprecyzowane, tylko o konkretną scenę z filmu.

użytkownik usunięty
hauser

Tak hauser, masz rację zdjęcie pokazuje alienację Carol.
Jeszcze coś, wcześniej podejrzewałam, ze do wstrętu mogło się przyczynić molestowanie. Teraz tak nie uważam. Umieszczanie tematu molestowania w dzieciństwie, w prawie każdym filmie, gdzie główna bohaterka ma problemy psychoseksualne, to raczej specjalność naszych czasów. Nie sadzę a nawet szczerze wątpię by Polańskiemu o to chodziło. ;)

ocenił(a) film na 8
hauser

Alienacja, a jednocześnie silna potrzeba obecności siostry. Objawy nasilają się gdy zostaje sama.
Ambiwalentne uczucia związane z własną seksualnością, z jednej strony ograniczenia i chęć sprostania wymogom moralności (zakonnice), z drugiej potrzeba realizacji (malowanie ust, wąchanie męskiej koszulki).
Czy sny były odreagowaniem tych emocji?

ocenił(a) film na 9
hauser

"Jeśli jednak jej dziwne zachowanie, jest wyłącznie spowodowane chorobą i nie wiąże się z żadnymi przykrymi przeżyciami- skąd tak obrazowe urojenia? Przecież to były inne czasy, wtedy seks był raczej tabu, nie ''atakował'' człowieka z każdej wystawy kiosku czy reklamy telewizyjnej"



W psychologii tłumaczy to się tak:

U kobiet - słaby kontakt z matką w dzieciństwie, brak jej miłości i bliskości powoduje, że zaniedbane dziewczynki w dorosłym życiu marzą/śnią/wyobrażają sobie seks wyzbyty ze wszelkich uczuć, często brutalny i pozbawiony emocjonalnych doznań.

U mężczyzn - słaby kontakt z matką w dzieciństwie, brak jej miłości i bliskości powoduje, że dorośli mężczyźni marzą/śnią/wyobrażają sobie seks i miłość w sposób romantyczny, bardzo uczuciowy, wręcz bajkowy, niemalże niemożliwy do osiągnięcia.

(Przeczytałam to w gazecie psychologicznej mojej matki, kilka tygodni temu)

I mamy odpowiedź na pytanie o dłonie wystające ze ścian itp. szmery-bajery.

W sumie dobrze odkryłam alienację (zdjęcie), ale chyba większość z nas (w tym ja) wskazywała źle powody tych wizji, które miała Carol. Mamy do czynienia z brakiem ciepła w dzieciństwie, nie ma to nic wspólnego z dorosłym życiem i raczej też nic z molestowaniem (chociaż pewności mieć nie można, czynników może być wiele).

Pozdrawiam :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones