Spodziewałem się plastikowych postaci i pasma teledysków „wyścigowych” do skocznej muzyki (pamiętacie Sly Stalone? błeee). Dostałem ciekawe, dobrze zagrane i zniuansowane postacie, niemal dokumentalne zdjęcia i dobre tempo. Jedno z największych ostatnio zaskoczeń na +.
Spodobała mi się zwłaszcza rola Bruhla: dawno nie widziałem tak wyrazistej gry. Hemsworth wypada przy nim blado. Ale cały film świetny.