PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=274451}

Wygnanie

Izgnanie
7,5 6 030
ocen
7,5 10 1 6030
6,3 11
ocen krytyków
Wygnanie
powrót do forum filmu Wygnanie

Większość komentarzy koncentruje się na pięknej formie filmu i nie zauważa głębokich treści w nim zawartych. Oszczędność środków (słów, gestów, zdarzeń, muzyki) i powolność narracji pozwala widzowi zanurzyć się w uniwersalnej problematyce, ważnej dla każdego człowieka pozostającego w związku małżeńskim, ale - z różnych powodów - omijanej. Chodzi o to, czym jest miłość męża i żony i na jakich zasadach powinny opierać się ich wzajemne relacje. Wiera swoim postępowaniem stawia nie tylko przede Aleksem, ale przede wszystkim przed widzem, trudne i zasadnicze pytania. Robi to w sposób skrajny, bezkompromisowy, na swój sposób brutalny. Dla Aleksa jest to niszczące i nie dające mu cienia nadziei (ostatnia scena filmu dowodzi, że zrozumiał to, co chciała powiedzieć mu Wiera, trudno jednak dostrzec, aby żona pozostawiła mu jakąkolwiek szansę na poprawę). Natomiast widz, po ostatniej scenie myśli: "Boże, mnie też mogło coś takiego spotkać! Los mnie oszczędził. Dlatego mam szansę, aby wiele rzeczy przemyśleć i zmienić".
Scena aborcji jest jedną z najbardziej wstrząsających scen, jakie widziałem w kinie. Pokazana jest bardzo prostymi środkami, bez jakichkolwiek brutalnych obrazów czy natarczywej muzyki. Ale jej wymowa jest potężna - narastający jeden niski ton i przebitki dzieci, układających z puzzli obraz "Zwiastowanie" Leonarda da Vinci robią monumentalne wrażenie w połączeniu z prostymi zdarzeniami rozgrywającymi się nocą w domu na pustkowiu. Autor filmu nie pokazuje aborcji, jako morderstwa człowieka, pokazuje ją, jako owoc egoizmu i przedmiotowego traktowania kobiety. A kolejna scena, gdy Aleks modli się do martwej żony przy jej łóżku, potęguje poprzednie wrażenie.
Wśród tropów filmowych, które wskazuje się przy analizie tego filmu, nie znalazłem wzmianki o "Niebieskim" Kieślowskiego. A porównanie narzuca się samo, choćby z uwagi na piękny cytat z listu Św. Pawła do Koryntian o tym, czym jest a czym nie jest miłość i jakie jest jej miejsce w naszym życiu.

mirk33

A co jeśli to żona była w błędzie a nie mąż? Kto bardziej jest winien sytuacji w której doszło do tej aborcji - manipulująca, egoistyczna żona która za nic ma całą swoją rodzinę a chce "czystszej" w jej mniemaniu formy miłości - czy zmanipulowany i bezradny w tej sytuacji mąż? Czy to nie aby skrajnie egoistyczne z jej strony stawiać go w takiej sytuacji? To manipulacja jak malowanie! I czy ona tak naprawdę zastosowała się do tego cytatu z biblii i go zrozumiała? Czy przypadkiem koniec końców to ona nie jest właśnie tą która nikogo w tym filmie nie kochała i realizowała swoją utopijną i egoistyczną wizję miłości? I jakie miała do tego prawo? Kolejne pokolenie w tym filmie pozostało bez matki(na zdjęciach Aleksa też jej nie ma). W tym filmie cała pozostaje rodzina Wiktora. Czy pomimo krzyków żony na niego o których wspomina jego córka to on nie jest w tym filmie wzorem miłości? Córka Wiktora czyta "(..) wszystko znosi" i tu następuje następna scena w której Wiktor z rezygnacją pije piwo w kuchni....

ocenił(a) film na 10
mr_somebody

"Kto bardziej jest winien sytuacji w której doszło do tej aborcji"
Nie było aborcji, bo ona nie była w ciąży.

"manipulująca, egoistyczna żona".
M.zd. to bardzo krzywdząca ocena jej postawy. Powiedziałbym raczej - nadwrażliwa. I dzięki jej (nad?)wrażliwości możemy dobrze dostrzec problem, który - w przypadku, gdyby ona akceptowała tę sytuację - byłby niewidoczny. Ale nie egoistyczna.
Poza tym, przy takim Twoim podejściu do problemu on jest jej ofiarą a jej dramat staje się wydumany. W ten sposób odrzucamy wszystko, co chciał nam powiedzieć autor tym filmem. Dla mnie to interpretacja bardzo płytka.

ocenił(a) film na 8
mirk33

Jak to nie było aborcji ? To po czym zmarła ? przecież wyraźnie powiedziała pod koniec filmu, że to było dziecko jej męża, a nie obcego faceta. To była ta cała manipulacja, o której pisał mr_somebody. I bardzo podoba mi się ta wasza wymiana zdań, bo w każdej wypowiedzi znajduję trochę racji. I zaczęłam się zastanawiać czy ona miała prawo tak zmanipulować tego męża, który facet wytrzymałby taką wiadomość i przeszedł do porządku dziennego ? Tak, kochanie urodzisz dziecko innego i zapomnimy o tym, wychowamy jak swoje. (Jedna z częsci Dekalogu Kieślowskiego poruszała ten problem). A z drugiej strony ona kilkakrotnie próbowała z nim rozmawiać, zaczynała temat, być moze chciała wyjaśnić, ale on juz nie chciał rozmowy. Miała usunąć tą ciążę i mieli żyć dalej jak wspaniała rodzina.
Znam dokładnie taką samą sytuację w realnym życiu i dopiero ten film mi ją tak dosadnie nakreślił i przypomniał.

ocenił(a) film na 10
majkalipcowa

"Jak to nie było aborcji ? To po czym zmarła ?"
Popełniła samobójstwo. Przyczyna samobójstwa była bariera między nimi, ten dziwny mur, który między nimi wyrósł. Na pomysł z ciążą wpadła, gdy poprzednio myślała, że jest w ciąży. Wtedy po raz pierwszy zażyła proszki, ale odratował ją brat męża. Ta scena jest na samym końcu filmu. Ona tłumaczyła wtedy bratu męża motywy swojej próby samobójczej.
O tym, że ona nie była w ciąży chciał powiedzieć mężowi ten drugi lekarz, który stwierdził zgon, ale mąż nie chciał go słuchać. Ale potem mąż znalazł butelkę z lekarstwem i się zorientował.
Ona dlatego symulowała ciążę wobec męża, bo chciała w ten sposób zmusić go do poważnej rozmowy. Gdy on podjął decyzje o aborcji - odebrała sobie życie, bo uświadomiła sobie, że nie zdołają się już porozumieć.

ocenił(a) film na 8
mirk33

Manipulacja godna Oscara. Rozpadające się małżeństwo, żona zeby je ratować mówi do męża: jestem w ciąży. Ale to nie twoje dziecko. Ta informacja ma uzdrowić małżeństwo. Pomysł genialny. Mąż miał podskoczyć i powiedzieć, ok to teraz wracamy do źródeł, ja będę ciebie kochał i to "niewiadomoczyje" dziecko też. Życie jest piękne.
Film jest bardzo dobry, ale im dłużej o tym myślę tym barziej beznadziejny wydaje mi się ten pomysł żeby uzdrawiać małżeństwo przez tak "zgrabne" manipulacje.
Cały czas mam przed oczami scenę gdy jej przyjaciel pyta o ciąże a ona odpowiada, że oczywiście to jest dziecko jej męża... Nie potrafię przekonać się do wersji, że cała ta ciąża była wymysłem.

ocenił(a) film na 10
majkalipcowa

Ona myślała, że jest w ciąży (oczywiście z mężem), stąd podjęła próbę samobójczą. Potem (już po probie odebrania sobie życia), okazało się, że wynik testu ciążowego był negatywny.
Czy wybrała dobry pretekst do zmuszenia męża do poważnej rozmowy? M.zd., jeżeli inne próby okazały się nieudane, to pretekst był dobry. M.zd. to nie była manipulacja. Gdy okazało się, że nawet w takiej sytuacji mąż nie chciał z nią rozmawiać, tylko sam podjął decyzję za nich oboje, uznała, że ich relacje legły w gruzach i odebrała sobie życie..

ocenił(a) film na 8
mirk33

Dlatego właśnie ten film był tak dobry. Tak czy inaczej nie popieram jej sposobu na rozmowę. Informowanie męża, że jest się w ciąży z innym to bardzy zły początek rozmowy, która ma uzdrowić małżeństwo. Poczuj się w skórze jej męża. Jak Ty byś zareagował ? Chciałbyś to jeszcze sklejać skoro i przed tą rozmową już było w rozsypce ?

ocenił(a) film na 10
majkalipcowa

To nie była pierwsza z jej strony próba rozmowy. Ale natrafiała na mur obojętności i egoizmu. Mąż nie chciał z nią rozmawiać, żył obok niej. Podjęła ostatnią, dramatyczną próbę. Jak ja bym zareagował? Też się zastanawiam. Ale chyba najpierw bym porozmawiał. A w rozmowie zapewne by się wyjaśniło, o co chodzi. Jego reakcja była najgorsza z możliwych. Chyba nie planowała samobójstwa na wsi od początku. Jego reakcja tak go zaskoczyła, że zdecydowała się na ten krok.

mirk33

Wszystko to pięknie tylko że ten tok rozumowania psuje to że jednak przecież aborcja była więc i ciąża być musiała(nie widziałem sceny w której była by pokazana kartka z negatywnym wynikiem, podczas pisania listu nie jest pokazana; dodatkowo około 135minuty filmu sama mówi przyjacielowi męża o ciąży i o tym że to jego dziecko).
Piszesz że samobójstwa nie planowała a przecież list napisała jeszcze w mieście na wyniku.
Wszystko to moim zdaniem składa się w o wiele bardziej smutną całość niż chcesz to widzieć....

mr_somebody

btw.
Co do listu i pierwszej próby samobójczej to wychodzi na to że na wsi dokończyła to co zaczęła w mieście.
A jeszcze ta scena około 135 minuty filmu w której przedstawia swoje motywy... trochę studium depresji, trochę egoizmu, trochę niedojrzałości... wszystko to złożyło się w smutną całość.

ocenił(a) film na 10
mr_somebody

Byc może mamy rózne oceny filmu, gdyż Ty zrozumiałeś, że była w ciąży, a to nieprawda.

ocenił(a) film na 8
mirk33

Ale bzdury piszesz. To, że zinterpretowałeś sobie urojenie ciąży jako próbę uratowania małżeństwa jeszcze wcale nie oznacza, że coś takiego miało faktycznie miejsce. Wręcz przeciwnie. Wszystkie fakty w filmie wskazują na jej obecność. Raz- rozmowa z bratem. Dwa- zabieg wykonany przez parę lekarzy. Jeśli nie byłaby w stanie błogosławionym to wykonanie zabiegu nie miałoby najmniejszego sensu.

ocenił(a) film na 8
mr_somebody

Oczywiście, że z filmu wynikało, że była w ciąży. Mówiła wyraźnie przyjacielowi, że jest w ciąży i że to jest dziecko męża.

użytkownik usunięty
mirk33

Zaraz zaraz coś za mocno kombinujesz.

Oczywiste jest że była w ciąży i ojcem nienarodzonego dziecka był jej mąż. W innym wypadku lekarze którzy dokonali aborcji nie powiedzieliby "udało się bla bla bla" jak gdyby nigdy nic, tylko - "chcieliśmy usunąć dziecko... ale go nie było". Banalne ale to jest kluczowa kwestia potwierdzająca że żona była w ciąży.

I powiem tak - żona była wredną egoistką i gnidą. A dlaczego? Ponieważ w imię "czegoś":
1. Sprawiła że mąż do końca życia będzie żył z wyrzutami sumienia, że przez niego jego dzieci zostały bez matki, jego żona zginęła przez podjęcie przez niego decyzji o aborcji (Alex nie wie że przedawkowała leki nasenne tylko że zabieg ją zabił), a do tego zabił swoje dziecko.
2. Zabiła swoje dziecko przez te manipulacje
3. Jej dzieci z dnia na dzień straciły matkę

no i gdzie ta miłość której tak żona oczekiwała względem jej dzieci i jej męża?

Ogólnie powiem tak - film wygląda pięknie, hipnotyzuje, każdy detal wizualny jest dopieszczony, aczkolwiek ten minimalizm jest zbyt duży - postacie są zbyt posągowe, zbyt nieludzkie (ludzie się tak nie zachowują - to nie figury woskowe), a do tego gdy dochodzi do kulminacyjnego momentu to reżyser wali w nas ciągiem fatalnych zdarzeń robiąc sztucznie dramat totalny bo nagle:
1. żona umiera
2. brat dostaje zawału i zamiast leżeć w łóżku i wypoczywać wstaje i skazuje się na śmierć a Alex mu na to pozwala (kto pozwoliłby beznamiętnie umrzeć bratu na tylnej kanapie samochodu, z którym był najbardziej zżyty w filmie?)
3. Alex dowiaduje się że zmusił żonę do usunięcia własnego dziecka, zabił własną żonę (nie wiedział o tabletkach), zostawił dzieci bez matki i do tego brat mu umarł.

To zbyt sztuczne.

ocenił(a) film na 10

" to jest kluczowa kwestia potwierdzająca że żona była w ciąży".
To co mówili lekarze nie jest kluczowe, zwłaszcza, że byli to ludzie nieuczciwi, rzekomej aborcji dokonali nielegalnie, a ponadto wykonali zabieg niezgodnie z zasadami, bo pacjentka zmarła. Z innych fragmentów filmu jasno wynika, że w ciąży nie była, bo wynik testu był ujemny (pisałem o tym wyżej).

"film wygląda pięknie, hipnotyzuje, każdy detal wizualny jest dopieszczony, aczkolwiek ten minimalizm jest zbyt duży - postacie są zbyt posągowe, zbyt nieludzkie"
To biblijna, uniwersalna przypowieść. Mnie to nie razi.

"I powiem tak - żona była wredną egoistką i gnidą"
Kwestia oceny. Użycie słowa "gnida" jest dyskwalifikujące w poważnej dyskusji.

użytkownik usunięty
mirk33

Pacjentka zmarła ponieważ popełniła samobójstwo łykając tabletki nasenne po aborcji - lekarz który stwierdził jej zgon i który zaopiekował się bratem Alexa po zawale stwierdził mniej więcej że aborcja została dokonana bezbłędnie, i pacjentka nie mogła umrzeć od zabiegu. Postawił za to tezę której był prawie pewien (dodał prawie bo 100% pewności można było mieć tylko po sekcji której nie było), że kobieta przedawkowała tabletki nasenne.

Co więcej - jak pokazują ostatnie sceny, próbowała już popełnić samobójstwo środkami nasennymi w przeszłości gdzie uratował ją Robert - wtedy gdy dzieci poszły same z Niną a Vera została sama w domu.

Nie wiem co było na tej kartce - wiem za to, że widząc tą kartkę brat Alexa dowiedział się że to było jego dziecko - to nie był zwykły test ciążowy z apteki, tylko przyniesiona kartka przez listonosza - może od razu wynik testu z wynikiem na ojcostwo - nie mam pojęcia.

Jestem jednak w 100% pewien z przebiegu filmu że Vera była w ciąży, dziecko było Alexa, zostało ono usunięte a ona nie umarła od aborcji tylko popełniła samobójstwo i nie rozumiem w czym tu doszukiwać innego rozwiązania skoro wszystko było jasne i klarowne.

Także przekombinowałeś ;)

PS. Nikt nie mówił że to jest poważna dyskusja. Ja to traktuję raczej jako luźną rozmowę na forum

ocenił(a) film na 8

A propos kwestii, skąd po lekturze testu można było wnioskować, że to dziecko Alexa: była scena, gdzie płacząca Wiera na odwrocie wyników pisze coś odręcznie. Zapewne tam została zawarta informacja o ojcostwie (Alexa) dziecka.

ocenił(a) film na 7
mirk33

czemu wstrzasajaca skoro to nie morderstwo?

ocenił(a) film na 10
DonVitoCorleone

Cały akapit jest o tym.

ocenił(a) film na 7
mirk33

tzn ja sie zgadzam ze wstrzasajaca bo to mordestwo

ocenił(a) film na 10
DonVitoCorleone

Odmiennie interpretujemy fragment filmu dotyczący aborcji (m.zd. kobieta nie była w ciąży), ale zgadzamy się co do faktu, że aborcja jest morderstwem. Pozdr.

ocenił(a) film na 7
mirk33

a to spoko. tzn ja nie dyskutuje z tym ze byla, skoro przedstawiasz twarde dowody ze nie bylo to pewnie tak bylo. w zasadzie to ze lekarze, ktorzy rzekomo ja zrobili mogli klamac bo wzieli za to pieniadze.

ocenił(a) film na 8
DonVitoCorleone

A jaki lekarz dokonując nielegalnie aborcji nie bierze za to wynagrodzenia?

ocenił(a) film na 7
ItIsAllAboutTaste

dokonujacy legalnej tez bierze tylko m in z moich podatkow

DonVitoCorleone

ale skąd panowie od zabiegu wiedzieli, że mają sfingować jej aborcję?myślę, że to najważniejsza kwestia w tym filmie.

ocenił(a) film na 7
niemozliwales

domysly?

DonVitoCorleone

Przyjechali wykonać zabieg, a skoro nie była w ciąży to jak potem mogli skłamać...Dla mnie to pozostaje nieścisłością...Film oceniłam wysoko i oceny nie zmienię.

ocenił(a) film na 8
niemozliwales

zgadzam sie, film jest wart wysokiej oceny. Wg mnie aborcja była.

ocenił(a) film na 7
niemozliwales

tak, ale pieniadze wzieli, a maz nie mial jak sprawdzic czy byla w ciazy, ani przed tym ani po tym zajsciu

mirk33

No nie...jednak pogubiłeś się kompletnie.
Żona ZDECYDOWANIE była w ciąży. Nie widzimy jednoznacznie wyników testu, ale nie powinno tu być żadnych wątpliwości.
Po pierwsze aborcja została przeprowadzona i nie ważne, czy ci "lekarze" byli uczciwi, czy nie, to w 2-3 miesiącu ciąży nie może być mowy o "niezauważeniu", że kobieta w ciąży nie była. Do tego jeszcze reżyser podrzucił lekarza, który jasno ma przekazać (a raczej potwierdzić) widzowi co się stało. Kobieta po prawidłowo przeprowadzonym zabiegu połknęła tabletki. Koniec historii.
Widzę, że oceniłeś film na 10/10 i pewnie trudno cię będzie przekonać do zmiany opinii, ale tutaj nie ma mowy o dowolności interpretacji. Twoja ocena opiera się na błędnym zrozumieniu filmu. To jest jasno jasno pokazane.

I teraz co do samego filmu. Oczywiście nie zabieram mu świetnej warstwy technicznej, muzyki i symboliki, która pojawia się wielokrotnie. Aktorzy też stanęli na wysokości zadania, to prawda. Sama historia jednak nie jest wysokich lotów, a zachowanie żony co najmniej nierozsądne, żeby nie powiedzieć głupie i nielogiczne.
Bardzo lubię filmy o pokręconych relacjach międzyludzkich, ukrytych emocjach i o tym wszystkim, o czym ludzie nie chcą, bądź boją się mówić im dłużej są ze sobą. Tutaj to nie zagrało.
Nieszczęśliwa żona, która z rozpaczy, że mąż się od niej oddalił, wciąga męża w kłębek kłamstw i która zgadza się na zabójstwo nienarodzonego dziecka, do tego zostawia na pastwę losu dwójkę swoich dzieci? Nie, to po prostu się nie dodaje.

Film był niezły. Tyle i tylko tyle.
6/10

ocenił(a) film na 10
macius_4

"Po pierwsze aborcja została przeprowadzona i nie ważne, czy ci "lekarze" byli uczciwi, czy nie, to w 2-3 miesiącu ciąży nie może być mowy o "niezauważeniu", że kobieta w ciąży nie była. Do tego jeszcze reżyser podrzucił lekarza, który jasno ma przekazać (a raczej potwierdzić) widzowi co się stało. Kobieta po prawidłowo przeprowadzonym zabiegu połknęła tabletki. Koniec historii".
Gdzie argument, że była w ciąży? Jeśli dobrze zrozumiałem - "Była w ciąży, bo w ciąży była".

mirk33

Tak jak piszesz.
Była w ciąży, bo była w ciąży. Jest to jasno pokazane.
Równie dobrze mógłbyś się domagać argumentów za tym, że Michael Corleone był w mafii, albo że Hannibal Lecter był seryjnym mordercą, bo Ty np. uważasz, że był z zamiłowania ogrodnikiem.
Tak było i koniec. Reżyser nie zostawia tu miejsca na interpretacje.

ocenił(a) film na 8
mirk33

Proponuję Ci żebyś ten film zobaczył jeszcze raz. Bo - bez obrazy - ale oceniłeś na 10 film, którego (jak wynika z Twoich wypowiedzi) nie zrozumiałeś. Każesz podawać sobie argumenty na coś co było jasne, oczywiste i wręcz wprost w filmie powiedziane.

ocenił(a) film na 10
majkalipcowa

Chętnie jeszcze raz obejrzę. Ale za pierwszym razem oglądałem film z płyty i później odtwarzałem jeszcze raz kluczowe fragmenty. Twierdzę stanowczo, że kobieta nie była w ciąży i wiedziała o tym. Okłamała męża, aby poznać jego reakcję i ratować ich związek. W obliczu jego obojętności popełniła samobójstwo, co nim wstrząsnęło. Lekarze, którzy dokonali rzekomej aborcji w rzeczywistości byli oszustami.
Wasz problem polega na tym, że interpretujecie film dosłownie. Skoro ona mówi, że jest w ciąży, to znaczy, że jest w ciąży. Aby się przekonać w swej pomyłce, nie musicie oglądać ponownie całego filmu. Wystarczy ostatnie 20-30 minut, gdy mamy retrospekcję i jest scena, gdy ona truła sie po raz pierwszy, ale odratował ją brat męża. Ta scena wszystko wyjaśnia. Rozumiem, że film był długi i pod koniec słabo uważaliście, ale po obejrzeniu tej sceny wszystko będzie dla Was jasne (mam nadzieję).

ocenił(a) film na 8
mirk33

Zgadzam się, że to była najważniejsza scena, bo właśnie w czasie tej retrospekcji mężczyzna zadał pytanie czy to było dziecko jej męża, a ona odpowiada, że tak. Więc gdyby nie było ciąży to w jakim celu miałaby odpowiedzieć, że tak, to było dziecko jej męża?

majkalipcowa

majka nie przegadasz... :)
On wie lepiej i koniec. I chocby i 100 osob mu powiedzialo, ze zwyczajnie sie myli, to nie zmieni zdania.
Przeciez jesli ktos zbudowal swoja opinie o filmie, na jakims przeswiadczeniu i teraz ktos mu napisze, ze caly fundament tej opinii jest niewarty funta klakow to i tak niczego sie nie zmieni.
Do takiej zmiany i przyznania sie do bledu trzeba odrobine ochoty (obejrzec film jeszcze raz, na spokojnie) i przede wszystkim pokory (by dopuscic mysl, ze jest sie zwyczajnie w bledzie).
Z wypowiedzi widze, ze najbardziej brakuje tego drugiego.

ocenił(a) film na 8
macius_4

Masz rację, już wcześniej postanowiłam nie wypowiadać się w tej dyskusji, bo widzę, że to nie ma sensu i nie wiem czemu nie wytrzymałam :)

ocenił(a) film na 10
majkalipcowa

No szkoda, że nie chcecie mu odpowiedzieć, a przede wszystkim przedstawić jakiegoś sensownego argumentu.
Bo argument dotyczący tej odpowiedzi jest trochę nie na miejscu. Ta rozmowa dotyczyła okresu wcześniejszego, kiedy ona naprawdę myślała, że jest w ciąży z mężem. Zrobiła test ciążowy a potem podjęła próbę samobójczą. Tego dotyczyła jej rozmowa z bratem męża pokazana na końcu filmu. I po tej rozmowie (i pod jej wpływem) wpadła na pomysł, aby skłamać mężowi, że jest w ciąży, aby przekonać się o jego reakcji...
majkalipcowa - nie odpowiadaj. Wytrzymaj! Bądź dzielna. Milcz!
Ciepło pozdrawiam obie Panie!

ocenił(a) film na 7
mirk33

z jakim bratem męża? ona rozmawiała z przyjacielem męża, Robertem, którego mąż (Alex) podejrzewał o ojcostwo i pewnie dlatego przyjechał do niego z bronią. Definitywnie musisz obejrzeć film jeszcze raz.

ocenił(a) film na 7
mirk33

Vera absolutnie była w ciąży i było to dziecko jej męża.
Kiedy Mark leży w łożku, lekarz mówi mu, ze już wcześniej chciał mu powiedzieć, ze Vera prawdopodobnie popełniła samobójstwo i pokazuje mu pusta buteleczkę. Potem wyjmuje kopertę i przekazuje Markowi. Mark wyjął kartkę i najpierw patrzył na stronę testu ciążowego, na co German mówi "to test ciążowy, odwróć kartkę", ten tekst nie pozostawia watpliwości, ze w ciąży była i to byla już znana informacja, nieznana znajdowała sie na odwrocie kartki, gdzie Vera napisala coś odręcznie. Zapewne tam właśnie napisała, ze jest to dziecko Alexa.

Gdyby nie była w ciąży, to German by nie mówił Markowi, ze musi odwrocić kartkę, tylko właśnie kazalby mu sie skupić na wyniku testu.

Jeżeli chodzi o samobójstwo, to pierwsza próba zostają podjęta przez Vere jeszcze zanim sie dowiedziała na pewno, ze jest w ciąży. Zadzwoniła wtedy do Roberta, a wiec zmieniła jednak zdanie w ostatniej chwili i nie chciała umrzeć. Potem listonosz przynosi wynik testu ciążowego, który potwierdza jej podejrzenia. To ja dobiło i prawdopodobnie już wtedy postanowiła, ze jednak popełni samobójstwo. Pisze coś na odwrocie kartki i przy tym płacze, a wiec to coś w rodzaju listu pożegnalnego.

Dodatkowy argument na to, ze w ciąży była to spacer z Robertem, podczas którego poczuła sie zle.

Film oglądałam dwa razy i nie mam żadnych watpliwości. Piękny film.

ocenił(a) film na 10
Maszaa

>>Mark wyjął kartkę i najpierw patrzył na stronę testu ciążowego, na co German mówi "to test ciążowy, odwróć kartkę", ten tekst nie pozostawia watpliwości, ze w ciąży była i to byla już znana informacja,<<
Interpretacja, że test był negatywny jest wykluczona? Na jakiej podstawie?

>>Gdyby nie była w ciąży, to German by nie mówił Markowi, ze musi odwrocić kartkę, tylko właśnie kazalby mu sie skupić na wyniku testu.<<
Dlaczego wnioskujesz na tej podstawie, że wynik testu był pozytywny?

>>Film oglądałam dwa razy i nie mam żadnych watpliwości<<
Powinnaś trzeci raz. M.zd. wystarczy samo zakończenie - tę retrospekcję, która jest kluczowa dla zrozumienia całego filmu. Tam jest wszystko wyłożone bardzo jasno.

>>Piękny film.<<
Chociaż w tej kwestii całkowicie się zgadzamy! :)


ocenił(a) film na 5
mirk33

ja w tym filmie obecności owego pięknego uczucia tzn. miłości nie stwierdziłem

Quohog

czy ten film mozna gdzieś zobaczyć online?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones