Po prostu genialny. Do tej pory nie wiem co jest prawdą, a w co uwierzyłam zgodnie z intencją reżysera (kimkolwiek on nie jest czy jest). Banksy zasługuje na każdego dolara jakiego zarobił.

Niezwykle oczyszczające przeżycie - ta niewiedza, kiedy uświadamiasz sobie, że geniusz improwizacji zrobił z ciebie intelektualny młynek.

Ja naprawdę uwierzyłam, że panu Tierremu uderzyła woda sodowa do głowy. Miałam chwilę refleksji w momencie gdy akrobatycznie spadał z rusztowania, a wszystko zostało pięknie sfilmowane, kadr po kadrze, ale pomyślałam sobie, że skoro sam przestał filmować to komuś powierzył tę odpowiedzialną funkcję i udało mu się to wszystko uchwycić.

Wy wiecie, kto jest prawdziwym reżyserem tego filmu?:)