Spodziewałem się niskobudżetowego kina ale miło się zaskoczyłem. Mimo iż to chodzenie po lasach i łąkach było najnudniejszą rzeczą w tym filmie to wiem że musiało być to pokazane (wkońcu 18 lat w lasach). Fajnie że reżyser te sceny pokazał w taki sposób przypomnienia czyli że między długimi scenami o których pisałem wyżej wplątał sceny walki i innych przygód ważnych w jego życiu. Ja oceniam film jak najwyżej.
A komputerowo generowane wybłyski z luf i marne markowanie odrzutu borni nie drażniło? No i żenujące podejście do pozamałżeńskiego seksu... brrrr...
"pozamałżeńskiego seksu... brrrr..." NAPRAWDĘ. Co do scen walki to akurat mi sie podobały.
Chwileczkę, chwileczkę... Jak mogły się podobać "sceny walki"? Przecież "komputerowo generowane wybłyski z luf i marne markowanie odrzutu broni"!