...zanim film zdążył pojawić się na ekranach.
Czyli liczne negatywne oceny filmu wystawione na przykład miesiąc (czy bardziej odległy czas) temu usprawiedliwia Pan/Pani pokazem przedpremierowym, na którym Pan/Pani była?
Mistrzowska logika.
Ja jednak wstrzymam się z oceną aż do stanu po obejrzeniu filmu ;)
Pozdrawiam
Nie, swoją ocenę wystawiłem dwa dni temu, a nie miesiąc, bo wtedy właśnie film widziałem. I jest równie beznadziejny co "Historia Roja". Napisałem nawet krótką recenzję, ale cóż by to ciebie obchodziło; ty przecież wiesz najlepiej, że danego filmu nie oglądałem.
Pisząc o o inteligencji - miałem na myśli ogół osób wystawiających oceny, a pisząc o licznych ocenach - miałem na myśli liczne oceny, nie tylko tę jedną.
Napisałem to dlatego, bo mnóstwo jest osób, które oceniają film, zanim się on jeszcze ukaże, nie widząc go.
Na tym polega absurd, który jest tematem tej - tutaj dyskusji.
Nie kłam chłopcze, bo dwa dni temu była tylko zamknięta premiera w Warszawie. Potem zaledwie dwa pokazy w Katowicach i dziś w Kielcach na które również wejście tylko za zaproszeniami. Oceniłeś film przed premierą ze względów ideologicznych? Dojrzale :)
Dokładnie - też węszyłem kłamstwo, bo o zbyt wielu pokazach przedpremierowych również nie słyszałem, ale nawet z lewakami staram się rozmawiać merytorycznie, więc na potrzeby dyskusji przyjąłem wpisy powyżej za prawdę.
mnr10 - i jak film? Podobał się? Oddaje realny stan rzeczy? Do kina warto się wybrać?
Jak rozumiem, ocenił na 6,2 ideologicznie ? Bo taka jest średnia ocen filmu, którego premiery jeszcze nie było. Rozumiem, "Wojciech_Kuza" ( ocena 10) widział na przedpremierze, Kyioshee (ocena 1) to tępy lewak, który hejtuje film, którego nie widział. Hipokryzja level master. "Wybory wygraliśmy bo pilnowaliśmy internetu". Nie widziałem "Wyklętego", nie wybieram się, zmęczony Historią Roja czy Pileckim, które mnie nie przekonały. Dlaczego ? Bo przypominają filmy soc-realistyczne a rebours. Chcecie dobrego scenariusza o Wyklętych ? To historia prawdziwa. Rok 1945. Chłopska rodzina zostaje zamordowana w nocnym napadzie. Ludzie mówią, że to "leśni" (dziś - wyklęci). Spod Berlina wraca syn zamordowanych, żołnierz 1 Armii LWP. Na miejscu dowiaduje się, kto personalnie wziął udział w napadzie, i, po jednym, uprowadza "leśnych" (wśród nich 17letnią łączniczkę), prowadzi do księdza na spowiedź i później w zabija w lesie. Ludzie z sąsi
ednich wsi mówią o nim "Dziki". Ostatecznie "Dziki" ginie w przypadkowej strzelaninie z MO. I to mógłby być dobry film.
Hmm. Mało składna ta wypowiedź - niewiele z niej nie wynika i mija się z wątkiem.
Wynika z niej, że :
1. zarówno niechętni Wyklętemu, jak i kibice głos
uja na film przed premierą.
2. Wyklęty, jeżeli będzie podobny Historii Roja czy Pileckiemu, nie spodoba mi się, bo nie lubię socrealizmu.
3. Prawdziwie ciekawe filmowe historie o Wyklętych będę wtedy, kiedy będą odpowiednio niejednoznaczne - jednoznaczne są akademie w szkołach podstawowych
Ad. 1. Oczywiste jest, że zarówno jedni jak i drudzy są tematycznymi "Intelygentami".
Różnią się jedynie tym, że Ci, co z góry oceniają na 1 są przegrywami, którzy skreślają tematykę istotną, ze względu na swoje jakieś pomieszane-poplątane antypolskie poglądy...
Ci, co oceniają z kolei na 10 wyrażają zainteresowanie i nadzieje, że film będzie udany. Dla tych drugich jest nadzieja, że po obejrzeniu filmu ewentualnie skorygują swój głos.
Ci oceniający na 1 to Ci spisani na straty - zwykli kretyni po prostu, którym należy współczuć (proszę wybaczyć nadmierną szczerość, otwartość i bezpośredniość).
Ja osobiście ocenię dopiero, jak obejrzę - przy czym również liczę na to, że film będzie niezły/dobry.
Walkę z chorym wybielaniem niejednoznacznych postaci nazywasz antypolskością? To się nazywa krytyczne myślenie. Radzę zainteresować się terminem, bo bez niego w życiu ani rusz.
No ale tak, wszyscy Polacy to nieskazitelne aniołki i przecież prawdziwy Polak patriota nie może innego Polaka za nic skrytykować!
"Niejednoznacznych postaci"...
Więc wybielanie tych postaci jest złe, ale z góry ocena, że na pewno do szpiku kości byli źli i zasługują na potępienie jest Twoim zdaniem OK?
Mistrzostwo hipokryzji.
A może lepiej trzymać się znanych, potwierdzonych faktów i na nich opierać swoje zdanie, a nie podstawie bajek ludowych, że "znam gościa, który zna gościa, który ma brata, który ma takiego kolegę, który ma babcie, która mówi, że...".
W Polsce podział jest jasny. Mamy ubekow i ich dzieci, które często dziedzicza pozycje po rodzicach i dbają o to, by patologia trwała. Masz też morze Polaków, którym całymi latami mówiło się, ze nie robisz kariery, bo jesteś nieudacznik iem. Wygonilo sie kilka milionow ludzi na tulaczke po świecie, a reszte upadlalo sie ma miejscu. Te czasy już się skończyły. Dobrze, ze powstają takie filmy, aby młodzież widziała, kto skąd się wywodzi.
Lewak, lewactwo jest bardzo precyzyjnym określeniem. Określa kierunek myślenia pewnej grupy osób. Ponadto ideologia ta działa na takiej samej zasadzie co faszyzm i niczym się tak naprawdę nie różni. Może poza nazwą. I żeby to zobrazować to lewak wali z lewej a faszyzm czyli skajna prawica z prawej. Wystarczy to połączyć a wyjdzie jedna postać. Oba poglądy dążą do tego samego. Aby mieć władzę i panować nad tym uczciwym społeczeństwem.
Pogratulować "wiedzy". Określenie "lewak" wywodzi się z książki Lenina "Dziecięca choroba lewicowości w komunizmie", gdzie było użyte jako pejoratywne określenie jego przeciwników ideowych. Z kolei akronim NSDAP tłumaczy się jako Narodowosocjalistyczna Niemiecka Partia Robotników, czyli rzeczywiście "skrajna prawica".
Biorąc pod uwagę, że całe zamieszanie z tzw. wyklętymi/niezłomnymi to obecnie histeryczny wrzask prawicy, plus pogarda do prawdy historycznej, a dodatkowo - dotychczasowe filmy na ten temat dalekie były od arcydzieł, trudno po tym spodziewać się czegokolwiek dobrego. Ot, rozwiązanie zagadki.
Ciekaw też jestem, czy Autor wątku tak samo traktuje np. katolików krytykujących spektakle, na których nie byli?
Zaczął ten od tekstu "wasi bohaterowie" bo tacy jak on doskonale wiedzą jakich mam bohaterów i pewnie wiedzą o tym jakie gazety czytam.
Na pewno pójdzie do kina w swoim dresie z Wyklętym i będzie szczęśliwy po projekcji. W końcu do takich analfabetów skierowany jest ten film.
Najgorsze, że tego typu filmy powodują wypełzanie na powierzchnię typków typu "maszkara" (święty Prawy) czy tonopah (Święty Lewy) co utrudnia obiektywną ocenę produkcji. Niektórzy z Państwa zapominają, że historia naszego kraju jest bardzo skomplikowana. Jak np. czytam, że tzw. lewacy to potomkowie ubeków to rzygać się chce. Sam w rodzinie miałem oficera LWP, podoficera NSZ, lotnika dyw, bombowego-Anglia, posła na sejm "Solidarności i oficera WSW. Większość Polaków ma tak pokręcone korzenie. A ktoś tutaj bawi się w sędziego kategoryzując Naród :(
Jak wygląda "wiedza historyczna" (a przy okazji ortograficzna) młodziaków?
Napisał to na portalu poznan.repertuary.pl niejaki marek 12. marca 2017, 11:56
"Urodziłem się w latach 90. i wtedy wszystkich karmiono bochaterstwem AK, bochaterami okrągłego stołu i innymi tego rodzaju fałszywymi bochaterami. Dopiero poza szkołą, w liceum, z kolegami zacześliśmy czytać i dowiadywać się o bochaterstwie żołnierzy wyklętych. Gdyby nie oni, nie było by dziś wolnej Polski. Ja nie móglbym tego pisać, w Wy doceniać ich zwycięskiej walki.Dopiero nasz Prezydent i nasz obecny Rząd potrafią opowiadać prawdziwą polską historię. Chwała im za to. Tak samo jak żołnierzom wyklętym - największym zwycięzkim wojownikom o wolną Polskę. PW"
Jako komentarz niech wystarczy cytat z Jana Zamojskiego "Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie…".
Przytoczyłem to raczej jako dowód na pranie mózgu. Nie tylko wprowadza się nowe wzorce osobowe, ale też i zohydza tych, którzy manipulatorom nie pasują. Tak wyhodowano SA-manów, hunwejbinów, czerwonych Khmerów, afrykańskich i południowoamerykańskich dziecięcych żołnierzy. Na przekór faktom, zdrowemu rozsądkowi i zwykłej przyzwoitości.
ob_mf: "Ciekaw też jestem, czy Autor wątku tak samo traktuje np. katolików krytykujących spektakle, na których nie byli?".
Gdybyś przeczytał uważnie nie miałbyś wątpliwości, że krytyka moja obejmuje każdego kto ocenia, zanim obejrzy - bez względu na to kim ten ktoś jest, jakie ma poglądy i jakiego filmu ocena dotyczy.
I masz absolutną rację, bo sam trafiłem kilku "intelygientych", którzy już w zeszłym!!! roku dali jedynki, ale co poradzić...
Zazdroszczę im bo przynajmniej wiedzieli co to jest za żenująca produkcja. Swoją drogą jak tak "Wyklęty" w box office? Czyżby przepadł i nawet szkoły nie zapewniły frekwencji?
Od premiery nie był nigdy w pierwszej dziesiątce... Jest to zastanawiające, bo gorzej oceniana "Historia Roja" była. Film nie miał też wyprzedzającej krytyki prasowej, więc trudno mówić o "zaszczuciu". Może po prostu widownia głosuje nogami w sprawie poruszanej tematyki.
No cóż - Ty możesz im zazdrościć, a dla mnie takie "cuś" jest żenadą - nie oceniam produkcji bez choćby zerknięcia na nie, a tu przez poniektórych było to... pół roku przed premierą, czyli nie chodzi, że film jest na żenującym poziomie, a raczej o jego tematykę...