PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=11827}

Wystarczy być

Being There
7,5 6 225
ocen
7,5 10 1 6225
7,7 15
ocen krytyków
Wystarczy być
powrót do forum filmu Wystarczy być

1) Olśniewające kreacje aktorskie: wyśmienita i urzekająca Shirley MacLaine, przekonujący w roli ogrodnika Peter Sellers, ciekawy Jack Warden w roli prezydenta, charyzmatyczny, aczkolwiek przekonująco naiwny Melvyn Douglas na łożu śmierci.
2) Znakomita muzyka, łącząca elementy szybkich tonów (np. po opuszczeniu domu gospodarza przez ogrodnika) i melancholijnych nastrojów (np. scena końcowa z jego udziałem) i idealnie wkomponowana w tło.
3) Znakomite wyczucie reżyserskie Hala Ashby'ego w odtworzeniu klimatu i nastroju książki Kosińskiego, która czytana niegdyś przeze mnie, na długo utkwiła w mojej pamięci. Ekipa realizatorska dokonała trudnej sztuki przełożenia idei m.in. płytkości amerykańskiej kultury i naiwności obyczajów pokazanych przez pisarza, na ekran filmowy. Jest to dwie godziny prawdziwej uczty.
4) Przede wszystkim zaskakująco pozytywne odczucia osobiste przy oglądaniu "Wystarczy być", potęgowane u mnie z każdą minutą. Po godzinie już wiedziałem, że jest to film wyśmienity i oglądałem go z wielkim zainteresowaniem, mimo wydawać by się mogło spokojnego i stonowanego rozwoju fabuły.

Film ma oczywiście jeszcze inne plusy, ale opisałem krótko tylko to, co na szybko po seansie zwróciło moją uwagę. Momentami miałem skojarzenia z "Zagadką Kaspara Hausera" Wernera Herzoga oglądając "Wystarczy być", może i dość subiektywne, ale coś łączyło bohaterów obu tych filmów. Oba zresztą były momentami utrzymane w dość poetyckiej konwencji (choćby scena przemowy prezydenta na koniec i odprowadzenia Bena do grobowca) i oba znakomite (choć "Wystarczy być" mimo wszystko jednak chyba lepszy). Z czystym sumieniem wystawiam ocenę 9/10 i film polecam gorąco!

ocenił(a) film na 8
diego88

Bardzo dobra rekomendacja. Przychylam się do Twojego opisu, choć nie czytałem książki i nie oglądałem "Zagadki Kaspara Hausera". Dodam tylko od siebie, że (mimo wielu różnic) zauważyłem pewne podobieństwa do "Kariery Nikodema Dyzmy". Co prawda bohaterowie Ci bardzo różnią się od siebie ale jedno ich łączy. Obaj uzyskali rozgłos i wpływ na najwyższe organy władzy dzięki zbiegowi okoliczności i nieporozumieniom. Ludzie, którzy słuchali jednego i drugiego widzieli to co chcieli widzieć.

ocenił(a) film na 9
galladorn

Dobrze kojarzysz ponieważ "Wystarczy być" Kosińskiego to taka satyra w wersji amerykańskiego Nikodema Dyzmy, na co zresztą wskazują tłumacze anglojęzycznego dzieła pisarza w prologach. Analogii możnaby szukać nawet głebiej, ale to już zadanie komparytystyczne, a mnie prawdę mówiąc interesował sam film, nawet, jeśli analogie między książką i nim pojawiały się samorzutnie. Stoję murem za taką realizacją, zainspirowaną właśnie książką, bo to coś, co rzadko się zdarza w tak błyskotliwym stopniu. Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 10
diego88

Dyzma i Chance ?
Podobieństwo zewnętrzne.Metody działania nieco inne.Dyzma to przecież cwaniak i przestępca .

diego88

Ja również uważam film za rewelacyjny . Pamiętam, że oglądałam go zaraz po antywojennym "Powrocie do domu" i "Ostatnim zadaniu" i szczególnie zwróciła moją uwagę poetycka subtelność tego dzieła...Niestety nie miałam okazji przeczytać książki ,więc nie wiem czy moje domysły idą w dobrym kierunku , ale już początek filmu (ogrodnik z powodu śmierci właściciela domu musi znaleźć sobie nowe miejsce) nadaje mu jakiś uniwersalny charakter - jakby reżyser chciał powiedzieć , że w każdym systemie politycznym i pod każdą gwiazdą człowiek pokroju ogrodnika znajdzie dla siebie miejsce. Człowiek całkowicie elastyczny i zlewający się z otoczeniem, bezkonfliktowy , idealnie dopasowujący się do poglądów swoich rozmówców , którzy z ust ogrodnika słyszą zawsze to czego pragną.
Zastanawia mnie jednak kilka kwestii ....np czy przez to , że główny bohater jest ogrodnikiem reżyser chce dać widzowi coś do zrozumienia? np. że jest on w społeczeństwie kimś w rodzaju "szarej eminencji" ? albo wspaniała i intrygująca scena chodzenia po wodzie - jedną z możliwych interpretacji wody jako symbolu jest śmierć (tak jak w ewangelii Jezus chodzi po wodzie, co może np. symbolizować jego nieśmiertelność) Czy więc jest to sceptyczna pointa Ashby`ego , który zdaje się mówić widzom , że takie postawy są "niezniszczalne" ? Jestem ciekawa opinii....
Pozdrawiam :)

użytkownik usunięty
diego88

Genialny, wzruszający metaforyczny film, niesamowity rytm sellera .. scenariusz przypomina miejscami nikodema dyzme szczególnie w kontekscie polityki i np ostatniej sceny.
Głębia przekazu po przez nadinterpretacje metafor, powoduje ze jest to jeden z najbardziej wartościowych i godnych uwagi, dzieł filmowych jakie miałem nie niezaprzeczalną przyjemność odczuwać.
Uczta da koneserów Dobrego Kina.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones