Rzadko się wzruszam na filmach, ale ten naprawdę spełnił swoją funkcję melodramatu. A co do najlepszych scen to było ich zdecydowanie więcej. Np kiedy strzelają do ojca Ruby, lub gdy wywabiają z ukrycia dezerterów - synów tego starszego małżeństwa. Ogólnie film uważam za BARDZO dobry.