PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=106411}

X-Men: Ostatni bastion

X-Men: The Last Stand
7,1 145 477
ocen
7,1 10 1 145477
5,4 16
ocen krytyków
X Men: Ostatni bastion
powrót do forum filmu X-Men: Ostatni bastion

Rozczarowujacy finał

ocenił(a) film na 5

NIestety Brian Singer opuścił uniwersum X-Men po dwóch naprawde dobrych filmach. Szkoda bo
X2 budowało naprawde napięcie i przygotowywało nas na cos naprawde wielkeigo w części
trzeciej.
Nowa ekipa kompletnie nie dała rady ani odtworzyć ducha poprzedników, ani nawet stworzyć
solidnego filmu. Scenariusz i fabuła stanowiły o sile poprzedników, nawet jeśli w sferze akcji i
efektów specjalnych były stosunkowo skromne. Tutaj jest odwrotnie. Akcji jest dużo, niektóre
sceny ogląda się świetnie, ale scenariusz i fabuła są kulejące, pełne watków i postaci
upchanych bez pomysłu.
Wszystko rozbija się już o sam pomysł. Ktoś wynajduje szczepionkę, dzięki któej mutanci tracą
swoje moce momentalnie, swoja drogą nie wiem jak niby ma to robić, ale ok.
Pojawia się Magneto zbierając ku sobie mutantów sceptycznie do owego leku nastawionych,
mówiac im o tym że ludzie zaczna zmuszać ich do poddawania się "leczeniu". Z tym, że część
mutantów dobrowlnie zgadza się na wzięcie leków, a wszystko to o czym mówi Magneto
sprawdza sie tylko dlatego bo on i jego zgraja sami zaczynają atakować. W zwiazku z tym całe to
jego powstanie jest tak jakby bezsensowne.
Drugim gwoździem do trumny jest Phoenix. Ci co oglądali kreskówkę z lat 90tych badź czytali
komiksy wiedzą że to byłą ważna dla uniwersum postać a pojawienie sie jej było wielkim i
ciężkim wydarzeniem. W tym filmie Phoenix choć pojawia się i jej obecnosć jest całkowicie
inaczej wyjaśniona niz w komiksach jest zwyczajnie zmarginalizowana. Zabija Xaviera i przyłącza
się do Magneto... bez powodu.
Po pierwsze, co ją obchodzi walka ludzi z mutantami?
Po drugie, czemu byt mogący zetrzeć w proch dosłownie wszystko siał woli podporzadkowuje się
jakiemuś dziwolągowi i jego choremu planu?
Phoenix pownna być ponad to wszystkom być nowym i wielkim zagrożeniem dla bohaterów.
Zamiast tego podczas finałowej konfrontacji po prostu stoi i nic nie robi.
Jakby tego było mało, większość postaci w tym filmie, tych nowych, jest upchana na siłę, są
bezbarwni i niektórych mogłoby rónie dobrze nie być - jak Angela chociażby.
Niektórzy pojawili się na krótki okres w X2 ale nawet w tym filmie nie mają dużo czasu i
scenariusz nei zarysowuje ich praktyczie wcale.
Jest kilka fajnych scen. Finał, gdy X-meni włączają się do walki jest całkiem fajny, w sumie jedyny
chyba moment w tym filmie przy któym czuć jakąś frajdę, bo reszta wypada naprawde nijako.
Jest też epicka scena w której Magneto przenosi cały wielki most. Wow.
Podsumowujac - Ostatni Bastion to jedno wielkie potworne rozczarowanie. Zmarginalizowano to
co uczyniłony ten film świetnym a dano nam głupią i nużącą historyjkę.
Jednakże jest to jakaś ciekawostka. Tak wyglądałoby pierwsze X-men gdyby reżysere nie był
Brian Singer. Bez pomysłu, bez pasji, bez jakiegokolwiek artystycznego szlifu.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones