Dla mnie najbardziej średnia i przeciętna część z serii X-men ;/ Bardzo mało dobrej akcji .Chociaż były dobre momenty jak atak floty amerykańskiej i rosyjskiej na X-menów i jak Magneto chciał rozwalić ich skierowanymi w ich stronę działami.Albo jak Magneto zabił Sebastiana monetą robiąc mu dziurę w głowie ujdzie .Dalej było tak sobie i było dziecinnie ta mutantka w barze ze striptizem która ma skrzydełka jak latająca wróżka z bajki ;/ Albo ten koleś co tworzył jakieś fale powietrzne że dzięki nim mógł unosić się w powietrzu .Jedynie podnieciło mnie jak jedna klientka która potem kręciła się koło X-menów wparadowała na początku w samej bieliznie do biura Sebastiana .I jeszcze jak Magneto okręcił kotwicą jacht na którym przebywał Sebastian było dobre .Dalej było tak samo znowu Magneto miał ten kretyński kask na swojej głowie ;/ Co do jego postaci to skupili się jedynie na tym że przez cały film dążył do tego żeby dorwać Sebastiana i zabić go za to że tamten zabił jego matkę .Co do relacji Xawiera i Mistike ten romans mogli sobie darować ;/ Ogólnie Mistike była śliczna w tej części ale to chyba dlatego że grała ją Jennifer Lawrence .Co do reszty to ten mutant co rzucał ognistymi kręgami jeszcze ujdzie .