"globalne ocieplenie, które, jak wiadomo, jest wykreowaną fikcją"

Nie szerz herezji, plis!

Rozśmiesza mnie myślenie o globalnym ociepleniu przez pryzmat hałd śniegu za oknem:D

Zapewne nikt tutaj nie jest specjalistą od klimatologii, jednak chciałbym przypomnieć ile to rabanu było robione wokół dziury ozonowej i ile to pieniędzy wydano na walkę z nią. Pytam więc - gdzie ta dziura jest dzisiaj? Za X lat, globalne ocieplenie (czytaj CO2) pójdzie w niepamięć i znajdziemy inne "zło", na które wydawane będą miliardy dolarów, zamiast przeznaczyć ja na rzeczywiste, wymierne korzyści.

Zarówno globalne ocieplenie jak i dziura ozonowa to ciągle aktualne tematy. Jeżeli chodzi o dziurę to nie ma żadnych wątpliwości co do jej istnienia. A globalne ocieplenie wpływa na zmianę klimatu, czyli ogólnej tendencji kształtującej się na przestrzeni wielu lat i nie można stwierdzać, że jedna zima jest dowodem na jego nieistnienie,

Ale my tu rozmawiamy o globalnym ociepleniu czy o przesłaniu filmu ? Bo jeśli trzymamy się tematu to autor wątku ma rację - twórcy filmu bawią się we współczesnych "Robin Hoodów", a wychodzi im tak jak widać na filmie.

c.d.: Film jest słaby, obarczony jak ktoś bardzo słusznie zauważył w innym wątku "masą propagandowej, politycznej papki" i stąd ocena 5/10.

A ludzie i tak wierzą w bzdury;) Straszą rozpuszczeniem się lodów na biegunach i zalaniem reszty kontynentów i w ogóle. Bla bla bla. A ludzie wierzą, bo nie wiedzą jaka jest temperatura topnienia lodu i że obecnie na biegunach jest circa -50 zależnie od pory roku. Także nie dajmy się zwariować, chyba ostatnie okresy w Europie pokazują, że latem jest gorące lato, a zimą cholerna zima. ;) Dowodów namacalnych na globalne ocieplenie, które może zagrozić nam w przeciągu kilkuset lat oprócz wykresików nie wiadomo skąd niestety brak. W 2004 było na biegunie najzimniej ever dochodziły tam temperatury do -72,2 °C. Skoro od tych 120 lat mamy globalne ocieplenie to ja się pytam w którym miejscu?

A film taki sobie, trochę propagandowy, kierunkowe myślenie, ale jednak daje do myślenia.

Mogę też czegoś nie rozumieć, albo się zwyczajnie mylić, ale uważam, że jest to dobry chwyt marketingowy i nakręcanie ludzi na kase i wsio.

Polecam obejrzenie filmu " niewygodna prawda " nie wiesz co to globalne ocieplenie - nie wypowiadaj się! Gorąco latem? ZA GORĄCO! Anomalie pogodowe są spowodowane przez właśnie globalne ocieplenie. W przeciągu setek tysięcy lat nigdy stężenie dwutlenku węgla w powietrzu nie było tak duże jak w dzisiejszych czasach. Zimno? Globalne ocieplenie! Globalne ocieplenie działa w dwie strony! Zwierzęta wymierają, bo są nie przystosowane w pewnych rejonach świata do tak ciepłej, albo tak zimnej strefy klimatu. Lodowce szelfowe topią się! Zauważono przypadki kiedy niedźwiedzie polarne topiły się, bo przez ocieplenie nie mogły znaleźć żadnej kry lodu.. niedźwiedzie polarne, świetni pływacy, więc jak do cholery utopiły się? TO jest właśnie globalne ocieplenie. Odsyłam do ww filmu, by się trochę poduczyć w tej sprawie. pzdr.

nie martw się DearJohn. na szczęście wiemy kto jest za to odpowiedzialny. SERIO!
http://www.youtube.com/watch?v=a9wmczxnT3c

"Jeżeli chodzi o dziurę to nie ma żadnych wątpliwości co do jej istnienia."

No właśnie. Są natomiast, i to duże, wątpliwości co do wpływu człowieka na jej powstanie. Podobnie jest z globalnym ociepleniem.

Nie - nie było wątpliwości na temat wpływu człowieka na ozonosferę. Freony masowo używane w wielu przemysłach były tutaj główną przyczyną. Po ograniczeniu ich stosowania rozrastanie się dziury ozonowej znacznie przyhamowało, ale że freony mogą się utrzymywać w atmosferze przez przeszło 100 lat to to na odbudowę ozonosfery trzeba będzie jeszcze tyle czasu czekać. Minima poziomu ozonu nad Antarktydą w funkcji czasu:
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/0/00/Min_ozone.jpg

obejrzyj film jeszcze raz to może zauważysz, że tych dwóch panów to ALTERglobaliści, a nie antyglobaliści. To jest bardzo duża, zasadnicza różnica.

Postawa godna podziwu, ale sposób przedstawienia historii daleki od ideału.

To o zimie pisałeś w 2010 roku.
Jestem z dolnego śląska.
2 lata temu jeszcze się załapałem na śnieg na snowboard. Ale to i tak tylko w górach widziałem śnieg dłużej niż tydzień.
W zeszłym roku...nawet nie musiałem zmieniać opon na zimowe, a żeby pojeździć po normalnym śniegu to musiałem jechać aż do małopolskiego w Tatry.
W tym roku, z obawy, że będzie jeszcze gorzej...w końcu namówili mnie na wyrzucenie kupy kasy, żeby pojechać w Alpy bo inaczej śniegu nie zaznam.

A z drugiej strony....w zeszłym roku w lato jakoś upał zniosłem (bo był na tyle krótko, że dał...odetchnąć). W tym roku był tak jednostajnie długo, że w pracy....spaliłem dwa wentylatory).

To tyle KONKRETÓW o ociepleniu.