Kevin Bacon jako pedofil na zwolnieniu warunkowym, próbujący znaleźć swe miejsce w społeczeństwie i zmagający się z własnymi demonami. Historia, wywiedziona ze scenicznej sztuki - intrygująca, gwarantuje napięcie i mocne zwroty akcji. Szkoda, że kuleje nieco sama reżyseria: zapewne w rękach kogoś bardziej doświadczonego rzecz mogła by być znacznie bardziej przejmująca i dwuznaczna od strony moralnej. Tym większe brawa dla głównej gwiazdy - Bacon "niesie" całą opowieść swoją kreacją, jeszcze raz udowadniając, że hollywoodzkie kino kompletnie nie wykorzystuje jego potencjału. W jego wydaniu naprawdę wierzymy w to, że pedofil "też człowiek", co pozwala wczuć się w sytuację osoby wykluczonej, obarczonej wiecznym piętnem z powodu grzechów z przeszłości. Dla niego samego - naprawdę warto.