Dla mnie jest to nieudany remake.
Sa ciekawe sytuacje, jak np wtedy gdy obserwowali dom (z tą iguaną) ale reszta byla nieciekawa. Tak jakby najpierw wpadl pomysl na film, a potem dopiero sie zastanawiali co nakrecic
Jeżeli się upierasz że to remake to dla Ciebie będzie to remake. Dla innych to tylko tytuł i gł. bohater wspólny z tym z roku 1992, reszta zupełnie inna.
Masz rację reszta zupełnie inna, główny bohater jest uzależnionym od prochów policjantem, który z powodu swojego nałogu ma zryty beret, popada w długi i konflikt z prawem. Jedyne znaczące różnice to usprawiedliwienie jego nałogu na początku i chałowaty happy end.
spoilery
Dla mnie zakończenie chałowate nie jest . Poza tym gł. bohaterowi upiekło się , nawet został odznaczony. To pokazuje jak popieprzony bywa ten świat.
A teraz treść filmu z 1992 roku : "Badający sprawę gwałtu młodej zakonnicy, skorumpowany, uzależniony od narkotyków i hazardu, policjant z Nowego Yorku próbuje odnaleźć właściwą drogę życiową oraz zaznać odkupienia."
W filmie z Cage'em nie ma wątku religijnego , nie ma załamania się gł. bohatera i pragnienia nawrócenia, inna jest też treść pod kątem śledztwa jakie prowadzi itd.
Dla mnie to nie remake. Dla innych tak. Krzywdy mi to nie robi.
"To że się tego wypierają nie znaczy, że to nie jest remake."
Może się wypierają bo rzeczywiście nie było ich zamiarem stworzenie czegoś co ma konkurować z filmem z 1992 roku a tylko chcieli do niego nawiązać. Nawiązanie do jakiegoś innego tytułu nie czyni jeszcze z filmu remake'a
z reguły najpierw jest pomysł a potem realizacja konkretnych elementów scenariusza