pod tym samym tytułem, który był wyświetlany w polskich kinach w latach 70.
Jako mało jeszcze wyrobionemu kinomanowi, tamten stary film podobał mi się bardzo. Kolegom z klasy także się podobał. Nade wszystko podobało się jego proste przesłanie. Bowiem chłopcy - przynajmniej deklaratywnie - wolą załatwianie sporów za pomocą grubego kija a nie w zgodzie z zawikłanymi procedurami sądowymi.
Zarówno ta stara wersja jak i wersja nowa podpiera się umieszczonym na początku napisem 'This is a True Story'. Lecz to tylko częściowo prawda. Tak wtedy jak i tutaj oglądamy tylko jedną wersję prawdy: tę zrelacjonowaną przez samego bohatera. Tyle tylko, że w starym filmie użyto nawet prawdziwego nazwiska osoby (szeryf Buford Pusser; człowiek o tym nazwisku był nawet konsultantem), tutaj zaś nazwisko oraz parę innych szczegółów zmieniono...