film dobry, ale nie jest to arcydzieło. Jest strasznie niedoceniany no i niestety za ktrotki

To, że "krótki" to raczej zaleta, trwa tyle ile powinien trwać "przeciętny" film. To co teraz robia nawiedzeni reżyserzy (bez obrazy czasami uzasadnione) to skandal (według mnie), rozciąganie seansu na 2 i ponad gwie godziny + reklamy od multipleksu w darmowym pakiecie to sie na da wytrzymać. Taki Wilk z Wall Street to prawie 3 godziny siadaczki, koszmar. Po pierwszym razie "Zabić ..." spodobał mi się bardzo, ale po drugim seansie wprost zachwycił, kultowy, a aktorzy poprowadzeni genialnie. Za dużo może tego genialnie, ale co poradzę i Pitt i Gandolfini i Liotta i ci aktorzy z Australii świetni.

Gandolifini zawsz był genialny w tym w czym grał. Niestety już go nie zobaczymy na ekranie. pitt jak to Pitt, normalnie. Za to Scoot McNairy zagrał moim zdaniem najlepiej po Jamesie. Ja wole dłuzszy film. WIlka jeszce nie widziałem ale Scorsese ma ten sposób prowadzenia fabuły, że krótszy nie miałby sensu, za wiele musiałby wyciąć z fabuły i dialogów

Jakiekolwiek miało być przesłanie tego filmu, to film w pierwszej kolejności powinno się dobrze oglądać. Tego nie dało się oglądać. Przegadany, z irytującym slow-motion, ze szczątkową fabułą. Może skrywać tajemnice Wszechświata, ale nieprzyjemnie się ogląda.

Zgadzam się z Tobą, że film akcji to to nie jest, ja go plasuję pomiędzy Poważnym człowiekiem albo Tajne przez poufne. Film, który można oglądac wiele razy i za każdym coś odkryć. Jeszcze raz powtórzę, rewelacja, a czy ktoś powiedział, ze ma się go przyjemnie ogladać.

mi się oglądało bardzo przyjemnie

masochista

Po prostu kawał dobrego kina.