... przez pierwszą godzinę filmu kompletnie nic się nie dzieje, dzieci biegają, Peck wygłasza ogólniki i slogany w stylu, "dziecko, musisz zrozumieć", "bronię bo nie mógłbym spojrzeć ludziom w oczy" no i ta dziewczynka która była chłopcem
Nie karm trolla. Mi też się film nie podobał.
Nawet najmądrzejsze frazesy i przesłanie nie są gwarancją zrobienia dobrego filmu.
A poza tym wiadomo - każdy ma inny gust.
Też ciężko było mi przebrnąć przez pierwszą godzinę (G. Peck zaliczony jako pierwszoplanowy aktor, a na początku prawie w ogóle go nie ma, lol). Dopiero na sali sądowej czas zaczyna szybciej płynąć, a potem na koniec jest takie "wtf?! Że niby o to chodziło z tym tytułem?!".
Filmu nie widziałam, czytałam natomiast książke kilka lat temu i miałam identyczne odczucie: temat książki, który wyczytałam na okładce pojawił się gdzieś za połową :)
Ja przebrnęłam przez cały film. Przez pierwszą godzinę dzieci latają i przeszkadzają. Przez drugą rozgrywa się nudny dramat sądowy. Ale najwięcej w tym filmie było tej brzydkiej, mądralińskiej dziewczynki. Zanudziłam się na śmierć.
Ów dziewczę jest lektorem w tym filmie, zaś cały film wyidealizowanym przez pamięć i sentyment obrazem. Zabieg zamierzony.
nie dziwię się, to dość przeciętny film otoczony aureolką zdarzeń. na palcach jednej ręki można wyróżnić z tego samego okresu o wiele lepsze filmy. no taka jest prawda
Niestety, ale film pomimo wielu walorów rozczarowuje. Wiele lat temu czytałam książkę, która podobała mi się strasznie. Film jest jej wierną kopią więc trudno było mi zrozumieć, czemu teraz nagle nie podoba mi się ani jedno ani drugie. Powód jest banalny, dorosłam. Zarówno książkę jak i film polecić można (mimo wątków niby dramatu sądowego i wszystkiego co jest z nim związane) młodzieży. Podejrzewam, że jest to film odpowiedni dla dzieci wieku 12-18 lat.
Ja akurat wysiedziałem do końca, później się trochę rozkręca. Niestety masz rację, film jest ogólnie nudny, jednak za całokształt i poruszone w nim kwestie dałem 7/10. Chyba nie tego oczekuję od dramatu sądowego.
To nie jest film ktory sie "rozkreca", to jest film o dorastaniu w USA w latach 30tych na zadupiu Południa. Film świetnie oddaje (jak na film z tamtych czasów) trudne wydarzenia widziane oczyma dziećmi. W latach 1955-1968 czarni wywalczyli sobie równe prawa w Ameryce i ten film ma przypomnieć ówczesnym białym jak wyglądało ich dzieciństwo (ludzi mniej wiecej wlasnie w wieku 40 lat ktorzy decydowali o losach prawa)