Wszyscy w kinie siedzieli i zadawali sobie pytanie.." co to jest.." szkoda cZasu..
oczywiscie od razu wyzwac od glupich....emkacper...jesli ci sie podoba ...jest OK!!!
dla mnie ....koszmar i ponizenie czlowieka....
i jak jestes tak inteligentny ...i artystyczny.....to sie ciut zachowuj...
Wielokropek to 3 kropki. A przed nim nie stawiamy spacji. A zdanie zaczynami od wielkiej litery. A twój koment nie wnosi absolutnie nic do dyskusji o filmie, więc po co mi zawracasz dupe? xD
Zdanie rozpoczynające się od "a" nie wygląda profesjonalnie. Polecam zamiast kropek użyć w tym miejscu przecinka.
A kto powiedział że ja chcę pisać profesionalnie. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Wystarczy zgodnie z rozumem i godnością człowieka.
Wielką (bądź dużą) literą, erudyto od siedmiu boleści.
Twoje piardy w tym miejscu również nic nie wnoszą, a jednak je wydalasz.
Co do "dzieła":
Uważam że gdyby nie ostatnia scena (albo gdyby Martin był niezauważony przez rodzinę i nie miał obitego ryja) to odebrałbym to, co się w filmie wydarzyło, jako wyobraźnię tego chłopaka, jego myśli o zemście za śmierć ojca, co się ostatecznie nie dzieje, bo to tylko wyobraźnia. Gdyby Martin na końcu pokazany był jako wczasowicz Domu Psychiatrycznego - wtedy film miałby dla mnie sens. W przeciwnym wypadku - gówno, totalnie bez sensu.
Dokładnie, końcówka bez sensu... Już myślałem że wyciągnie strzelbę i rozwali tego Martina przy wszystkich w barze lub później. Zakończenie jakie proponujesz byłoby najbardziej satysfakcjonujące... no ale czasem trafiają się takie pojechanie filmy. Swoją drogą najpierw był nuuudny a potem bum nie mogłem wyłączyć,.a pod koniec emocjonalny zjazd i rozczarowanie.
Cóż, "Twój" piszemy z wielkiej litery, kiedy zwracamy się do osoby @emkacper.
Jak chcesz kogoś poprawiać-radzę zacząć od siebie.
Film bardzo mnie ujął, co do komentarzy powyżej-nie dziwie się, że się nie podobał, trzeba przy nim pomyśleć, poddać mózg wyczerpującej czynności jaką jest myślenie, a przede wszystkim-lubić bardziej wymagające kino, nie trzeba być "artystycznym", żeby ten film rozumieć.
Ale do kogo ty wogle piszesz, bo nie czaję :D
Bo mi się podobał, ale chyba piszesz do tego typa wyżej.
Pewności brak bo, to jak na filmwebie prowadzi się dyskusje to jest jakiś kurła żart. Jeszcze mi wpis ocenzurowali(starter tej dyskusji) czy ki chuj. Ten serwis jest po prostu żałosny.
A Borgman oczywiście wyśmienity.
Kuwa, zabicie świętego jelenia. Myślałem że to wpis o Borgmanie xD Tak czytelny jest ten serwis że człowiek już nawet nie wie na jakim wątku siedzi xD Nieważne xD
to zdecydowanie nie jest film do kina. nie dziwię się że stado widzów z rękami pełnymi coli i popcornów które przyszło po piątkową rozrywkę nie bawiło się dobrze. film ma swoje słabe strony ale na pewno nie zasługuje na 1. warto obejrzeć samemu albo w wąskim gronie na spokojnie.
Tylko który przeciętny kinoman, widząc na plakacie starego babiarza Farelka i Kidman spodziewa się jakiegoś wydumanego artystycznego kina ??? W dodatku jeszcze ten mocny tytuł i gatunek dreszczowiec. Sam bym się nabrał :-)
Tak się właśnie kończy, jak ktoś idzie do kina bez jakiegokolwiek rozeznania w tym jakie filmy tworzy dany reżyser. Ja od Yorgosa dostałem to, czego się spodziewałem i nie jestem zawiedziony
Ja nie mam żadnego rozeznania, a zabicie świętego jelenia oceniam pozytywnie. Nie wiem jakie były intencje twórcy, ale wydaje mi się, że cała akcja dzieje się w głowie Martina, są to jego projekcje, tego właśnie życzyłby konowałowi, żeby był bezradny wobec tragedii w swojej rodzinie, mimo, że dla tych, których leczy, jest on bogiem. Martin gdyby tylko mógł, to zemściłby się właśnie w ten sposób, tyle, że nie może, nie ma takiej władzy. Moim zdaniem Martin jest narratorem w tym filmie. A może Martin to Lanthimos sprzed lat? Może to właśnie jemu jakiś powszechnie szanowany, ale jednak konował skrzywdził kogoś bliskiego i uszło mu to bezkarnie? Kto wie. Ja oceniam film 9/10
Zgadzam się z wypowiedziami. Jest to film bardziej pod kina studyjne jak np. Lekarstwo na życie czy filmy Larsa von Treira. W kinie nie byłem i nawet żałuję. Ale oglądając w domu zrobił na mnie pozytywne wrażenie i dał do myślenia. Nie potrzebnie sugerowałem się ocenami innych, że może być słaby. Do takich filmów trzeba mieć otwarty umysł.
Akurat Lekarstwo Na Życie jest bardziej mainstreamowe (ze względu na reżysera i kampanię reklamową), więc nie koniecznie jest to pod studyjniaki. Co do Zabicia Świętego Jelenia mnie mocno zawiódł. Ale jako, że widzę, że oglądanie tego filmu w kinie a w domu może zmienić odbiór filmu to dam mu drugą szansę :)
Skoro autorką tego postu jest osoba oceniająca filmy Wegi 8/10, a filmy oscarowe niżej od Greya, to czego się spodziewacie? Mądrej oceny tego filmu z ust kogoś, o takim niezrozumieniu kinematografii?
Atakowanie kogoś w stylu "a Ty oCEniŁeś teN słABY fILm TAk wYSoko? XDDDDDDDDDDDDDD"
Jak już masz komuś pocisnąć to nie wiem, podaj argumenty które przemówią za tym że film jest dobry a nie sprawdzasz profil tej osoby i to co ogląda, typiaro zastanów się XD