PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=776169}

Zabicie świętego jelenia

The Killing of a Sacred Deer
6,5 40 233
oceny
6,5 10 1 40233
6,7 39
ocen krytyków
Zabicie świętego jelenia
powrót do forum filmu Zabicie świętego jelenia

Po seansie "Zabicia świętego jelenia" jestem już tego pewna! I byłby to nawet komplement z mojej strony, bo lubię "chore" kino, oferujące różnego rodzaju dziwactwa, obrzydlistwa i osobliwości (Cronenberg, Wes Anderson, von Trier), ale akurat Lanthimos do mnie nie trafia.

Problem z jego najnowszym filmem mam właściwie jeden, za to fundamentalny - nie potrafię go umiejscowić gatunkowo, a jest to wbrew pozorom istotne, bo wpływa na mój odbiór fabuły. W kinie jestem w stanie zaakceptować wiele, najdziksze nawet fantazje, najtrudniejszy symbolizm, ale musi istnieć do nich klucz, po znalezieniu którego wszystko nabiera sensu, a klocki wskakują idealnie na swoje miejsce. Jak z "Mother!" Aronofsky'ego, gdzie kluczem jest Biblia i - szerzej - mitologia stworzenia świata. Może się ta wizja nie podobać, jasne, można uważać ją za pretensjonalną czy naiwną, ale nie sposób odmówić filmowi spójności w ramach tej interpretacji (a żadna inna się nie broni).

Natomiast "Zabicie świętego jelenia" jest pod tym względem niedookreślone. Jeśli twórca osadza fabułę w znanym, realistycznym i przewidywalnym "tu i teraz", to nagłe wprowadzenie elementów metafizycznych powinno zostać jakoś wyjaśnione. Czekam albo na racjonalne wytłumaczenie, albo na sugestię, że wszystko jest metaforą lub też na przykład dzieje się w głowie bohatera (jak w "Pająku" Cronenberga). Tutaj nic takiego nie następuje. Moja do bólu racjonalna natura mocno wzbrania się przed potraktowaniem serio wizji, w której zmusza się mnie do uwierzenia w czary-mary w znanym mi na co dzień świecie.

Ja wiem, że to nawiązanie do greckiej mitologii, ale wolę mitologię na papierze, niż tak jak ją przenosi na ekran i próbuje uwspółcześnić Lanthimos.

Diana

Zmierz się z debiutem Tobiasa Nölle pt. Aloys.
A Lanthimos jest OK. Co prawda zaczyna gonić własny ogon, szuka nazwisk by promować swoje nowe produkcje, ale przyznasz, przecież że Kieł jest genialny. Te martwe twarze greckich aktorów. Dialogi bez emocji wypowiadane na przydechu...
Kidman i Farrell nie pomagają niestety... Choć Grek się stara zaistnieć w szerokim świecie... Niech mu Zeus sprzyja...
To jest to, co zrobił Soderbergh, żeby być zauważonym w Ameryce. Nakręcił rewelacyjne Schizopolis. Genialny film. I posypały się komercjalne propozycje... Potem przeszedł na komercję. I producenci odsunęli go od korytka. A o znakomitym niegdyś Soderberghu właściwie nikt dziś nie pamięta. W filmowym światku trzeba się jasno określić. Albo to, albo tamto.
Niech się Grek trzyma swoich wizji. I tak niech mu Zeus dopomoże.

ocenił(a) film na 8
Diana

W "Zabiciu świętego jelenia" nigdy nie ma do końca przewidywalnego "tu i teraz". Od pierwszego ujęcia wchodzimy w dziwny, a przede wszystkim dziwnie sfilmowany świat. Delikatnie przekrzywione kadry, klaustrofobiczne korytarze, niepokojąco intensywne zbliżenia. Lanthimos wpuszcza do rzeczywistości dziwność, która zmusza do refleksji. Zresztą nie ma całkowitej pewności, że zaszły tu jakieś "czary". Może Martin wykorzystał odpowiedni moment trudnej do wyjaśnienia choroby dzieciaka, może był w zmowie z Kim. Tego nie wiemy.
Można zresztą odnieść wrażenie, że ta cała niejasność, również gatunkowa (czy to thriller? a może horror?) sprawia, że trzeba pogłówkować jeszcze bardziej, bo przecież dylematy moralne, dysfunkcyjność klasy wyższej, itd. nie daje się zamknąć w prostych schematach, prostych wyjaśnieniach, bo gdyby tak było, to przecież nie byłaby to wnikliwa analiza.

Warto ten film przemyśleć dogłębnie, nawet jeśli łatwo nie poddaje się interpretacjom.

szersza analiza tutaj: https://www.youtube.com/watch?v=HENM332VABU

ocenił(a) film na 9
Diana

Ale tu jest wiele interpretacji. To jak Lobster był o gloryfikacji małżeństwa ten film może byc krytyką gloryfikacji rodziny, może tez być opowieścią o tym jak łatwo zburzyć komfortowe bańki z których żyjemy.


Inna sprawa, że argument ze skoro filmu nie da się łatwo zaszufladkować to jest zły. Idąc tym tokiem rozumowania najlepsze filmy są z Jasonem Stathamem bo wiadomo czym są. Przecież jest mnóstwo uznanych filmów znajdujących się w kilku gatunkach - od Tarantino, po sporą część kina z Korei. Spokojnie mieści się tu ostatni trend posmodernistycznych miksów horroru i komedii

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones