PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=624}

Zagubiona autostrada

Lost Highway
7,5 76 320
ocen
7,5 10 1 76320
7,7 35
ocen krytyków
Zagubiona autostrada
powrót do forum filmu Zagubiona autostrada

Film oceniam na 5/10. Zastanawia mnie, czy jest wiele osób które zrozumiały film za pierwszym razem... Chyba Lynch nie myślał, że ludzie będą sobie na forum internetowym pisać interpretacje po przeczytaniu których widzowie po kolejnej próbie w końcu zrozumieją o co chodzi w tym filmie.

ocenił(a) film na 7
aplauz

Kiedy się dopisuję, film ma 394 wątki założone, znakomita większość tychże nie ma kontynuacji. Próbuje się w nich, często za pomocą dwu, trzy zdaniowych oczywistości, zrecenzować sen, lub gorzej, zinterpretować tenże. A czy bywają recenzje ze snów, lub te dają się racjonalnie tłumaczyć?
Lynch kabotyn, im starszy tym większy, byłby przeszczęśliwy taką ilością analiz. Może nawet zmieniłby tytuł swego filmu na <Zagubiana autostrada>.
Tu właściwie można by tę moją oczywistość zakończyć gdyby nie to,że kino tak preparowane działa i na mnie i teraz spokojnie czekam na katastrofę mojej osobowości piękną interesującą i nowoczesną...
Jeszcze jedna uwaga. Panuje powszechny zachwyt oprawą muzyczną ze wskazaniem na : Davida Bowie, Trenta Reznora, Marilyn Mansona czy nawet Smashing Pumpkins. Otóż Ci artyści w snach Lyncha tylko bywają. Prawdziwy kontakt z koszmarem by Lunch zapewnia nam Barry Adamson, kimś kto Lyncha by wymyślił gdyby ten w rzeczywistości nie istniał.skontaktujcie się z jego twórczością a zrozumiecie o czym przynudzam. Good night, and good luck, esforty.
7/10

użytkownik usunięty
aplauz

Ja oceniam podobnie. Niestety, ale dla mnie film, którego nie da się rozszyfrować nie czytając analiz, i wywiadów z reżyserem to za przeproszeniem bełkot. Tarkowski w "Stalkerze" dał dowód na to, że można zrobić głęboki film, który da się zinterpretować samemu i ewentualnie własną interpretację poddać pod porównanie z interpretacjami innych ludzi. Lubię filmy "otwarte", nad którymi trzeba pomyśleć, które można interpretować, i które nie są płaskie, no ale bez przesady - "Zagubiona Autostrada" to jakiś odlot totalny.

Zagubiona Autostrada to pierwszy film, którego kompletnie nie zrozumiałem i nie boję się przyznać do tego - nie miałem żadnej konkretnej interpretacji po seansie, a jedyna myśl jaka mi przyszła do głowy to - "jakie to jest pop*****lone". Dopiero gdy dzisiaj przeczytałem analizę odczytującą o co tak naprawdę chodziło w tym filmie, to faktycznie ma to ręce i nogi - ale nie o to chodzi w filmach (oczywiście moim zdaniem). Film sam powinien się bronić, a nie być broniony przez analizy na podstawie wywiadów jego twórców, którzy "oświecają" nas tym o co do facto im chodziło, i co chcieli w tym filmie pokazać.

Względem "Zagubionej Autostrady" jestem tak samo krytyczny jak względem "Siódmej Pieczęci" (tu przeszkodę stanowiła symbolika) - skoro film sam się nie broni, tylko potrzeba do jego wybronienia analiz i książek = to nie jest to dla mnie żadne arcydzieło tylko bełkot.

ocenił(a) film na 8

Dokładnie. Stalker to wspaniały przykład, takie filmy właśnie są wybitne a nie Zagubione Autostrady.

użytkownik usunięty
aplauz

Stalker jest poza wszelką konkurencją - jedyne co mnie wkurza w Stalkerze to to, że cholernie ciężko będzie mi teraz znaleźć równie wybitny i kompletny film.

ocenił(a) film na 8

No dokładnie, nawet u reżysera Stalkera ciężko mi znaleźć film który mi przypadnie do gustu.

Po prostu wybitny film i poprzeczka wysoko postawiona.

użytkownik usunięty

Piszesz tak jak byś nie znał produkcji samego Lyncha. Wiedząc, że jest twórcą danego filmu powinieneś domyślić się, że będzie on odbiegał od naszej rzeczywistości.

użytkownik usunięty

Piszę tak, ponieważ nie znam twórczości Lyncha - był to pierwszy jego film jaki zobaczyłem, ponieważ pomyślałem, że warto zobaczyć coś, co wyszło spod ręki tak chwalonego reżysera - ale jednak nie warto było. Tak samo jak nie warto było mi sięgać po "Siódmą Pieczęć" Bergmana ;)

ocenił(a) film na 7

Wobec tego, wydaje się, że i Lyncha i Bergmana masz już odrobionych...
Twoja opinia o "Siódmej pieczęci", jak zapewne wiesz, nie jest powszechna a przywoływanie tu jako przykład jednego z dokonań Tarkowskiego jest w poprzek Twojej opinii - ,, ...skoro film sam się nie broni, tylko potrzeba do jego wybronienia analiz i książek = to nie jest to dla mnie żadne arcydzieło tylko bełkot." - koniec cytatu.
Otóż "Stalker" to film pokręcony jak umowa abonencka a przymiotnik <przejrzysty> jest ostatnim, którego użyłbym do jego opisu. Sporu tu (na filmwebie) na jego temat mniej lub bardziej oryginalnych interpretacji. Ja go cenię za nastrój i powściągliwą, jak na p. Tarkowskiego, (nie licząc mistycznych wtrętów) formę ale stos pacierzowy tego filmu szczególnie mnie nie ekscytuje.
Za to na " Siódmą pieczęć" proponuję inne spojrzenie, bo to swoiste ... kino drogi i użyte symboliczne tło jest jak najbardziej na miejscu. Wszak to przywilej gatunku.
Z kolei Lynch w swoim ostatnim fabularnym, nie wiem czy to określenie jest stosowne przy tym <dokonaniu>, mam na myśli "Inland Empire" przekroczył granice komunikatywności, już każdej, według mnie, to jednak ma też w dorobku , chronologicznie: "Głowę do wycierania", "Człowieka Słonia" czy choćby "Prostą historię" filmy, które noszę w sercu, wielbiciela kina.
Nie skreślajmy twórców po jednym nieudanym spotkaniu. Ukłony, esforty.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones