Jak na gatunek przystało, przerysowane postacie i ich zachowania.
Moim jedynym zastrzeżeniem jest charakteryzacja Brice'a na samym końcu, jako "starszego pana". Jestem przekonany, że osoby odpowiedzialne za charakteryzację w tym filmie starały się jak potrafiły. W niemal każdej innej scenie odwaliły kawał dobrej roboty. W tym jednak punkcie "starszy Brice" był dla mnie "młodym Bricem" w peruce ;)
Natomiast Jurnee Smollett-Bell świetnie zagrała "starszą Judith". Jej sposób ekspresji, to w jaki sposób się porusza, a nawet czas reakcji na występujący bodziec - to wszystko zmieniło się odnotowywalnie trzy razy (czwarty, epizodyczny, trwał dwie, trzy sceny) w całym filmie. Brawa dla tej pani.
Polecam ten film.