Przede wszystkim jest to film o miłości. I to nie byle jakiej, bo pierwszej, niewinnej. Po drugie jak każdy film o miłości zawsze ma coś wspólnego ze śmiercią i tutaj jej pełno, ale podejście do śmierci dzieci jest równie niewinne. Bunt jest prosty, on z miłości do niej zrobi wszystko. Nie wie, że w ten sposób bezcześci wartości dorosłych, ale czy ci dorośli aby na pewno są tacy święci? Nie. Potępiają swoich sąsiadów niekiedy łamiąc nie jeden boży zakaz, udają tylko na zewnątrz dbając o groby, ale to tylko papierkowe udawanie przed innymi. Dzieci w tym momencie są mniej niewinne, choć może wydawać się, że czynią o wiele większy grzech, ale to nieprawda. One walczą nie tylko z niesprawiedliwością świata, ale i ze śmiercią. Akt rozpaczy, w którym dokonuje się zbezczeszczanie "cmentarza marzeń" jest jednocześnie pokazaniem jak marzenia są ulotne, jak życie jest ulotne, jak śmierć jest ulotna. Nic nam nie daje dbanie o groby zmarłych, bo przecież ich już nie ma ("Martwi ludzie nie są martwi" pociesza chłopiec dziewczynkę, by ta spokojnie zasnęła). Sam Jezus powiedział, że grzebanie umarłych jest sprawą umarłych, a nie żywych. Pomimo tego powstał kultu zmarłych, ale w filmie Clementa nie o to, co prawda chce postawić widzów w tej jakże dwuznacznej sytuacji, ale ja w tym widzę film o niespełnionej miłości, a motyw cmentarny jak najbardziej podwyższa wartość estetyczną tego filmu no i u mnie przykładowo wywoływał katharsis. Zgodzić się muszę z jedną z wypowiedzi, że ten film jest na swój sposób zapomnianym klasykiem, podobnie jak reżyser, ale cieszy mnie to, że odnalazłem go online na youtube, naprawdę polecam i w następnym komentarzu umieszczę link, bo warto. (film jest z angielskimi napisami)
Nie będę ukrywał, że wzruszyłem się na końcu filmu. Przez cały film bawiłem się niesamowicie, a po za tym moim zdaniem to najpiękniejszy film o tak zwanym bezczeszczeniu grobów. Co jak co, dla mnie piękne jest niszczenie grobów, jest w tym coś z walki z wiatrakami, jest w tym szaleństwo, ale z drugiej strony jest w tym ludzka bezradność wobec istnienia śmierci, dlatego człowiek wybiera bunt, bo tylko w ten sposób może zamanifestować często przed samym sobą, że jest jak ci umarli - drobiną we wszechświecie.
Ja miałem za pewne inne odczucia niż ówcześni widzowie, którzy przeżywali katharsis za pewne poprzez odczucie niepokoju, że widzą coś bardzo niewłaściwego, ale z drugiej strony niewinność głównych bohaterów wywoływała jeszcze większy niepokój. Naprawdę piękny film o śmierci i miłości. Dla ludzi kochających kino i życie.
"Pokłosie" też dotyka tego problemu. Akurat dla mnie ten film był do d..., ale moim znajomym się podobał, może Tobie też przypadnie do gustu.
Witam, chciałbym się dowiedzieć czy można gdzieś kupić ten film na dvd z polskimi napisami?
Bardzo dobry film,wiele filmów widziałem,ale na nie wielu się tak wzruszyłem,za sprawą wspaniałej gry małej dziewczynki granej przez Brigitte Fossey, ta ostatnia scena...