Spojler
Przeniósł się do lasu, zobaczył jelenia i dostał rykoszetem od kułsownika (tak to się pisze?). Ale okazało się, że w przeszłości był jeszcze w przyszłości i spotkali się jeszcze choć na krótko
Tak ortografia to moja słaba strona ;) Szkoda że nie zobaczyłaś/eś sceny z jeleniem, bo była najlepsza z całego filmu. Wszyscy spodziewają się, że bohater zginie w jakimś napadzie zastrzelony przez gangstera a tu taka prosta i zapadająca w pamięć scena.
Bynajmniej nie.. Ja się właśnie spodziewałem czegoś takiego, przynajmniej od momentu jak się okazało ze ojciec Clare bawi się w łowiectwo. I tak myślałem ze to ojciec Clare zabije Henrego a jednak zabił go jakiś anonimowy myśliwy...
Swoja droga to myślałem ze Henry wiedząc wcześniej kiedy mniej więcej umrze (dowiedział się tego od córki) zrobi wszystko aby uniknąć tego losu. A tu jednak nie... Biernie przyjął nieuchronny (?) los....
Henry podróżował w czasie. W zupełnie inny dzień znalazł się w lesie, a w zupełnie inny było przyjęcie.
Na polowanie był Mark i Philip.
Nawet specjalnie do książki zaglądnęłam. Chyba, że w filmie było inaczej, oglądałam jakiś czas temu, ale rękę dam sobie uciąć, że był to ojciec Clare. ;)
Książki nie czytałem więc nie wiem, ale z filmem nie musi się pokrywać, nic tylko znów obejrzeć ten film