"Gradacja społeczna,wyścig szczurów,draństwo,oszustwo i włazidupstwo."

Dobrze napisane, popieram.

Bardzo dobrze powiedziane - prawda w 100%.

Niestety. Pozdrawiam pracowników (na umowę zlecenie, albo przeważnie na gębę) pracowników knajp i hoteli.
We wojsku w Orzyszu miałem lepiej.

To nie koło zatacza krąg. Tak po prostu jest, taka jest natura ludzka że zawsze będzie wyzysk, nierówności, zawsze znajdą się oszuści, złodzieje i chamy. To że tak było również w Ziemi obiecanej tylko potwierdza tą tezę.
Poza tym z twojego postu wynika że "przedwojenne niewolnictwo,mobbing,wyzysk" nie istniało za PRL skoro teraz ma wracać? Ja w PRL u nie żyłem ale i tak zadziwia mnie takie stwierdzenie. Przemyśl jeszcze raz swoje opinie bo ni jak nie mają się do rzeczywistości. W Rewirach nie chodziło o czas akcji, nie chodziło o ustrój społeczny czy polityczny. Chodziło o ponadczasowe zachowania ludzkie które zawsze były i zawsze będą.

Właśnie dokładnie to chciałem powiedzieć. Że nie istniało! Może w jakiejś szczątkowej formie, wiadomo - człowiek to z założenia bydlę jest. A przez te 20 lat wpoili młodym ludziom obraz PRL-lu w/g beddennie głupich filmów Barei i kłamliwych bogoojczyźnianych reklamówkach Ludzi że Styropianu, po którym ten kapitalistyczny bandytyzm ma być upragnionym rajem..Jezuuu.

"...w/g beddennie głupich filmów Barei"
----------

???...

Cóż - nie każdy jest happy, ale jakoś wolę to niż komunizm. Za dużo ludzi cierpiało w mojej rodzinie tylko za to, że nie mogli być sobą, żebym miał inne zdanie. A co do wyzysku przed wojną - to był mniejszy niż dziś tylko komunistyczne podręczniki i lektury musiały być poprawne...
Hm - dzisiaj jak się dużo uczysz i dużo pracujesz to możesz wyjść spod jarzma wyzyskiwaczy i nawet stać się jednym z nich. Za komuny - nie do pomyślenia. Winna nie do końca jest ludzka natura - jak pisze Kuna- lecz niedopasowana do niej polityka ekonomiczna Polski której naprawdę daleko do kapitalizmu.

Historia zatoczyła koło i zatacza wciąż i wciąż ale trzeba będzie znowu zrzucić jarzmo tych co nas "wyzwolili" niby w 89r...Historia Romana Boryczko bardzo przypomina moje życie zawodowe, dlatego ten film jest tak mi bliski. Pozdrawiam autora wątku

No bo tak ten świat ułożony ,że ten co ma dużo nigdy nie będzie usatysfakcjonowany ,tylko będzie chciał więcej kosztem słabszych i mniejszych.....

Dziś na stopklatka TV. Warto obejrzeć, pod kątem wspomnianym przeze mnie 8 lat temu. Film coraz bardziej przeraża.
Liberalny kapitalizm jest wspaniały, bo to nie system gospodarczy, lecz kompletny system społeczno-polityczny o wszelkich cechach zorganizowanej religii, narzucający nowy antydekalog w którym chciwość i interesowność jest cnotą, a współczucie i miłosierdzie frajerstwem i grzechem.

Film przeraża. Ale trzeba spojrzeć obiektywnie i poznać dobrze historię. W 1975 jeszcze mnie nie było na tym świecie, ale trochę później zrozumiałem, że bardzo dobrze iż tak się stało.
W tym filmie jest wiele prawd. Jak ta, że "pan czy dama" dadzą pracę, i jeszcze trzeba ich w buty całować. W tamtym okresie Polska była "topowa". Gdyby nie ujednolicanie społeczeństwa, pewnie dziś bylibyśmy państwem afrykańskim. Z garstką bogaczy "szlachty, hrabiostwa" etc. Obecnie ludzie z "manierami" po dziadkach, prababkach robią to samo. Świetnie to ukazuje filmik na YT, gdzie się pracuje po 3zł/h. I za jakiś czas naprawdę dzieci po 15-16 lat będą zmuszone pracować na chleb. Czy to nie jest zastanawiające? A to wszystko stało się na oczach ludzi urodzonych przed 1980 i po.

Ujmę to tak. Komuna była do d...y w wielu aspektach, ale jednak miała też swoje plusy w porównaniu z przedwojenną Polską. Przede wszystkim powszechna opieka zdrowotna, powszechna edukacja i właśnie podejście do szeregowego pracownika.

Kapitalizm uważam za dużo lepszy system, ale nie dziki kapitalizm, jaki jeszcze można spotkać w Polsce. Tzw. kapitalizm z ludzką twarzą, czyli z elementami lewicowymi. System, jaki dominował na szeroko pojętym Zachodzie po zakończeniu wojny. Oczywiście w każdym kraju wyglądało to inaczej. Niestety obecnie coraz bardziej się od tego odchodzi, ale jednak w większości tych krajów jest lepiej niż w Polsce. Dlatego tylu Polaków wyjechało i nie wraca. Też wyjechałem. I poznałem lepsze oblicze kapitalizmu. Raj na ziemi to nie jest, ale jednak tu szeregowy pracownik jest bardziej szanowany.

Polska była za długo w ogonie Europy jeśli chodzi o traktowanie "gorszego" przez "lepszego", nie było kiedy nauczyć się demokracji i szanowania podwładnego.
Dlatego do dziś to się odbija czkawką, na ryku pracy trochę się zmieniło od wejścia do Unii i exodusu na zachód w poszukiwaniu godziwszego zarobku.

Gdyby to za komuny nie istniało, to Wielki Bareja nie szydziłby z tego w swoich filmach.
Mowa oczywiście o włazidupstwie i wyścigu szczurów, bo traktowanie pracownika rzeczywiście wyglądało lepiej.