PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=107855}

Zakochany bez pamięci

Eternal Sunshine of the Spotless Mind
7,3 158 150
ocen
7,3 10 1 158150
7,8 38
ocen krytyków
Zakochany bez pamięci
powrót do forum filmu Zakochany bez pamięci

Gdyby naprawdę można było usunąć kogoś ze swoich wspomnień, to czy byście się na to zdecydowali/odważyli?

ocenił(a) film na 8
konwalia_majowa

Powiedz mi, czy jeżeli kogoś strasznie kochasz - chciałbyś/ałabyś tą osobą usunąć?
A jeżeli kogoś nienawidzisz? Też byś się na to zdecydował/a?

Prawda jest taka, że nasze doświadczenia wpływają na to kim jesteśmy teraz i kim będziemy w przyszłości - więc odpowiadając na Twoje pytanie - raczej nie zrobiłbym tego.

ocenił(a) film na 7
Pan_Znak_Zapytania

Odpowiadając na Twoje pytania - ja raczej też bym się na to nie zdecydowała. Żal by mi było w jednej chwili puścić wszystko w niepamięć, chyba wolałabym już to jakoś przetrzymać, choć to bolesne i czasochłonne. No i strach przed tą "cudowną metodą wybiórczego zapominania" pewnie też odegrałby jakąś tam rolę.

W filmie zabieg ten cieszył się jednak bardzo dużą popularnością - trzeba było czekać rok w kolejce (tak, wiem, to tylko film...).

I jestem w stanie zrozumieć osoby, które chciałyby się takiemu zabiegowi poddać.

"Powiedz mi, czy jeżeli kogoś strasznie kochasz - chciałbyś/ałabyś tą osobą usunąć?"
Czasami można kogoś kochać, a bardzo przez tę osobę cierpieć. Nieważne, jak bardzo się kocha. I ból ten jest w stanie zagłuszyć racjonalne myślenie, przez co pragnie się zrobić wszystko, by w końcu się uwolnić i wyrzucić z myśli źródło tego cierpienia. Dlatego ja rozumiem tych, którzy chcieliby usunąć z pamięci osobę, którą bardzo kochają. Niemal każdy w swoim życiu próbował lub będzie próbował zapomnieć o nieszczęśliwej miłości - a tu proszę bardzo, jeden zabieg, jedna chwila i można zapomnieć. Coś, na co normalnie potrzeba miesięcy/lat, a i tak zawsze coś tam w pamięci zostaje. A taki zabieg byłby spełnieniem ich marzeń - być może tylko pozornie, a w trakcie zabiegu mogliby zacząć żałować, jak to miało miejsce w filmie. Jednak - jak to się mówi - tonący brzytwy się chwyta... Zwłaszcza, że wiele osób zabiegowi temu poddawało się pewnie pod wpływem emocji, kiedy zadana im rana była jeszcze świeża. Te kilometrowe (a raczej wielomiesięczne) kolejki nie były w sumie takie złe. Z czasem emocje opadają i po roku od jakiegoś nieprzyjemnego wydarzenia niektórzy pewnie nie chcieliby już wcale zabiegu...

"A jeżeli kogoś nienawidzisz? Też byś się na to zdecydował/a?"
Nie wiem, nigdy nikogo nie nienawidziłam... :)

ocenił(a) film na 10
Pan_Znak_Zapytania

Masz racje, gdybyśmy wymazali czy to kogoś kogo się nienawidzi albo kogoś kogo się kocha byśmy błądzili i "moczyli nogi" w tej samej rzece bo byśmy nie mieli doświadczeń z pewnymi osobami. Cóż w życiu nie raz się jeszcze sparzymy i nie raz się będziemy radować, życie to równowaga.

użytkownik usunięty
konwalia_majowa

Może bym się zdecydował na taki zabieg, ale najpierw upewniłbym się na 10000000000000000%, że tej drugiej osobie już na mnie w ogóle nie zależy i nie mam już u niej najmniejszych szans.

ocenił(a) film na 7
konwalia_majowa

nie, bo wtedy spotykając tą samą osobę ponownie istnieje prawdopodobieństwo ponownego popełnienia tych samych błędów, co widać było na ;przykładzie Mary;) Wspomnienia i doświadczenia (nawet te przykre) są po to, żeby się uczyć;))

konwalia_majowa

Tak, zdecydowałabym się. Ale tylko pamięć o danej osobie, bez doświadczeń przy niej nabytych.

ocenił(a) film na 9
agvis

jest to nielogiczne ....przy takim zabiegu straciłabyś też część innych wspomnień i część siebie - przeczytaj mój post niżej

ocenił(a) film na 9
konwalia_majowa

według mnie, nawet bolesne wspomnienia są dla nas jakąś nauką, wiedzą na następny raz, by uniknąć tego samego błędu. Nie sądze abym to zrobiła, chyba że bym miała naprawdę STRASZNE wspomnienia

konwalia_majowa

Nie, bo to nienaturalne. Takie kompletne palenie za sobą mostów. Zwłaszcza po obejrzeniu tego filmu tak uważam. Wydaje mi się, że gdyby się nawzajem nie wymazali, gdyby wciąż posiadali wspólne wspomnienia, mieliby szansę na bycie razem. Bo w ich głowach nadal istniałyby momenty, uczucia, rzeczy za którymi by tęsknili. Jednak w obliczu kompletnej niepamięci wspólnej przeszłości, oczywistym jest, że uznali, że nie powinni być razem. Bo ze skasowaną historią znajomości, bez wiedzy, którą już o sobie nabyli, faktycznie raczej nie znalazłoby to szczęśliwego zakończenia. Chodzi o to, że bez wymazania ich znajomość miałaby szansę być takim naturalnym ciągiem, w którym po rozstaniu być może coś wróciłoby do normy, może doszliby do jakichś wniosków, może zatęskniliby. A wymazanie jest odebraniem sobie tego i zaburzeniem takiego właściwego cyklu.

Nie wiem, czy udało mi się to jakoś przejrzyście przekazać :)

eoste

Po przewinięciu końcówki stwierdzam, że musiałam ją oglądać kompletnie nieuważnie, skoro uznałam, że postanowili nie być razem. Także można sobie pominąć 75 procent mojego powyższego bełkotu :)

ocenił(a) film na 7
ocenił(a) film na 9
konwalia_majowa

nawet jeśli kiedyś uda się wymazywać część pamięci, to wątpię, że będzie to bardzo selektywne - tzn wymazując kogoś z pamięci, tracisz cząstkę siebie - bo Twoja pamięć nalezy do struktury elastycznego mózgu - podczas "zapisu" tworzą się nowe połączenia neuronalne / nowe szlaki... Każdy z nas ma dużo myśli, często się przeplatają, łączą - są współzależne...np jeżeli ktoś pojechał z ukochaną osobą na cudowną wycieczkę i poznał nowe rejony - budowle, krajobrazy...to wymazując wszystkie informacje o danej osobie, częściowo musi wymazać także wszystkie informacje powiązane przynajmniej w sposób bezpośredni - w tym przypadku utraciłby także wiedzę o tym co zobaczył - to powoduje, że musiałyby powstać ogromne dziury - poza tym skoro tworzenie pamięci polega na modelowaniu mózgu, to trzeba by go fizycznie przemodelować....a więc selektywne wymazywanie pamięci będzie bardzo skomplikowanym procesem o potencjanych dużych skutkach ubocznych......

Pytanie należy postawić w inny sposób - czy zdecydowalibyście się na wymazanie kogoś z pamięci i wszystkich wspomnień zależnych, ryzykując przy tym możliwością wystąpienia nieprzewidywalnych skutków ubocznych - czasem permanentnych

Jako że mózg jest elastyczny, bardziej efektownym i bezpieczniejszym rozwiązaniem jest stworzenie nowych wspomnień z inną równie ukochaną osobą - elastyczność mózgu dowodzi na to, że raczej takie coś jak jedyna miłość nie istnieje - kwestia poznania odpowiedniej osoby :) ....a to już zależne także od naszych umiejętności interpersonalnych - bardzo złożone sprawy PS mózg często nas "oszukuje" :)

ocenił(a) film na 9
don82

tu ktoś wspomniał jeszcze o pewnym aspekcie - popełniania błędów. Rozwijając moją poprzednią wypowiedź....Doświadczenia tworzą naszą osobowość. Jeżeli jakiś związek rozpadł się częściowi z powodu naszej winy [zazwczaj wina jest obustronna] to wymazując kogoś z pamięci, tracisz też naukę jakiej doświadczyłeś/aś - i jeżeli po takim wymazaniu poznasz kolejną miłość, to możesz ponownie popełnić te same błędy, które tak samo przyczynią się do rozpadu związku - nie będziesz uczył/a się na błędach, pomimo, że będziesz się robić coraz starsza/y - jeden ze skutków ubocznych

konwalia_majowa

Jasne ;) Ale tylko te straszne rzeczy jakie mi się przytrafiły. Chodź może jednak nie bo czegoś mnie nauczyły.

ocenił(a) film na 7
konwalia_majowa

Może i bym się zdecydował, ale tak jak główny bohater filmu, potem bardzo bym tego żałował.

ocenił(a) film na 8
konwalia_majowa

Jednak odpowiem,że ZDECYDOWANIE NIE!
Mógłby mocno rozwinąć powody, ale napiszę tylko krótko i ogólnie.
Wszystkie doświadczenia życiowe, także te negatywne są nam potrzebne!
Z wszystkich(a szczególnie z negatywnych właśnie) możemy wyciągać wnioski.
Poza tym to jest nasze życie, coś co przeżyliśmy...
Ja np.nigdy w życiu nie wykasowałbym z pamięci mojej byłej i tego wszystkiego co razem przeżyliśmy.Mało tego!Gdybym mógł jeszcze raz w to "wejść", wiedząc jak to się potoczy i skończy(czyli wszystko dokładnie tak samo, bez żadnych zmian) to zdecydowanie TAK, wszedłbym w to jeszcze raz...Inaczej mówiąc, mając do wyboru przeżycie tego wszystkiego,czyli tak dobrych jak i złych momentów, chwil, sytuacji i zdarzeń, mając świadomość zakończenia lub nie przeżycie tego, czyli nie poznanie tej osoby(a przy okazji innych), a więc przez to nie doznanie przykrości, bólu, zranienia i wszystkiego tego co było złe to ZDECYDOWANIE CHCIAŁBYM TO WSZYSTKO PRZEŻYĆ!
Mimo, że łatwiej byłoby żyć bez tych przeżyć...

konwalia_majowa

Jeśli bym miała z tą osobą złe wspomnienia to tak, czasem nawet mówimy "chciałbym/chciałbym o tym zapomnieć" chociaż też wiadomo, że każdy uczy się na swoich błędach i że każde złe przeżucie bardziej nas kształtuje, więc trudno powiedzieć.

ocenił(a) film na 9
konwalia_majowa

Nie. Czym byłby świat bez wspomnień.

konwalia_majowa

Nie. Ktoś musi nas nauczyć cierpienia. I jakby to Morfeusz powiedział : ''Jak możesz wiedzieć co to zwycięstwo skoro nigdy nie zaznałeś porażki? ''

konwalia_majowa

Nawiązując do słów Mary, o tym, że dzieci są takie słodkie i niewinne, a dorośli to tylko zlepek lęków i uprzedzeń - czy jakoś tak... Wszystkie wydarzenia, wspomnienia i uczucia nas kształtują i czynią tym, kim jesteśmy.

ja się nad tym zastanawiałam i myślę, że nie chciałabym wymazać konkretnych osób, ale niektóre wydarzenia, które ukształtowały mnie "nie w tę stronę" w którą bym chciała, które zasiały właśnie lęki, uprzedzenia, przekonania, które utrudniają życie. Tak, chciałabym zapomnieć połowę swojego życia i być kimś zupełnie innym...

konwalia_majowa

tak :)
nie dlatego, ze to bylo zle, bylo tak dobre, ze cala reszta zycia to ból...
nie wiedzac jak moze byc dobrze, moglabym byc szczesliwsza

ocenił(a) film na 7
ogolony

Wiesz, z jednej strony masz rację, ale z drugiej, wydaje mi się, że wiedząc, jak może być dobrze, nie zadowolisz się "byle czym". Często, zwłaszcza w pierwszych związkach, jest tak, że chociaż wcale nie jest super, to jednak nie mając porównania, nie wiedząc, jak cudownie może być, ludzie (często bardzo młodzi) tkwią w nich, obstając, że to ta "jedyna i prawdziwa miłość na zawsze". A czasami jest tak, że myślimy, że to było tak dobre, że już nic lepszego nas nie spotka, a po czasie okazuje się, że byliśmy w błędzie, że to była zaledwie namiastka szczęścia, jakie spotkało nas później. Dochodzi do tego idealizowanie byłego partnera i zapominanie o tym, co było złe. Czasem jednak trudno jest pogodzić się ze stratą, zwłaszcza wtedy, gdy końca nie chciała żadna ze stron, gdy było to niezależne od nich, ale różne są koleje losu... Nie wierzę, że to piszę, zwłaszcza teraz, ale nie można myśleć o tym, że wszystko, co najlepsze, jest już za nami i nic dobrego nas już nie spotka, że nic nie dorówna temu, co się skończyło. Tak łatwo jest to powiedzieć, tak łatwo teoretyzować, podczas gdy tak ciężko samego siebie do tego przekonać, nawet zdając sobie sprawę z tego, że to dla naszego dobra i że tak właściwie jedyną słuszną drogą jest zapomnieć i... żyć dalej.

konwalia_majowa

wmówić sobie można wszystko, nwwet to, że tak będzie lepiej
tylko po co?

ocenił(a) film na 7
ogolony

Nie chodzi o to, by sobie coś wmawiać. Tylko o to, żeby naprawdę wierzyć w to, że będzie lepiej.

użytkownik usunięty
ogolony

Po to, zeby bylo lepiej. Zycie jest proste - to co sobie wmawiamy, w co wierzymy - w takim swiecie zyjemy. Jesli zalozmy, ze wierze w istnienie milionow cywilizacji i roznych zyc we Wszechswiecie bede na kazdym kroku na “wlasnym podworku” dostrzegal znaki tego. A jesli uwazam, ze istnieje tylko czlowiek na Ziemi - moglbym nawet po spotkaniu z “Kosmita” nie zaiskrzyc co sie naprawde stalo.

Nic nie wiemy. Musimy pamietac, ze kazdy z nas zmienia sie z dnia na dzien. Wspomnienia dotyczace bylej partnerki sa tylko wspomnieniami - pna teraz moze byc kims zupelnoe innym i byc moze po konfrpntancji z rzeczywistoscia cala magia milosci by zniknela. To co widzialbym dobrego w usuwaniu pamieci to mozliwosc podejscia na nowo do danej osoby. Ale takie cos mozna zrobic bez takich zabiegow - WYSTARCZY NAUCZYC SIE WYBACZAC DOSLOWNIE WSZYSTKO.

użytkownik usunięty

A wybaczac nauczyc sie latwo poprzez zrozumienie, ze czlowiek zawsze chce dobrze dla siebie/innych, a nie wychodzi czasami tylko dlatego, ze jest pod wplywem czegos zlego lub cierpi. Mozesz w 100% zalozyc, ze kazdy kto kiedykolwiek i jakkolwiek Cie skrzywdzil zrobil to, bo sam byl wczesniej skrzywdzony/cierpial oraz nie byl do konca swiadpmy krzywdzenia Ciebie. Czy to nie pomaga wybaczyc wszystko??

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones