Typowy scenariusz rodem z "Romea i Julii". Podobne losy toczyły się chociażby w o niebo lepszym "Królu Lwie II". Temat oklepany, sam film poza nawet ciekawą grafiką nic nie oferuje. Od zawsze denerwowały mnie takie "uczłowiecznione" zwierzaki. Gęsi które grają w golfa? Serio? Poza tym wilki, a w szczególności Kate nie wyglądają jak wilki. Historia bardzo podobna do TLK. Biorę jednak pod uwagę, że to film dla młodszych dzieci, więc niech ma już te 5/10
Właśnie, najbardziej raziło mnie w oczy, że zwierzęta są takie uczłowieczone. Kate i ten jej kolega akurat najbardziej przypominali wilki, reszta była dziwnie zniekształcona (na przykład za grube, albo za chude. Kurcze, wilki nie mogą być grube, skoro jedzą tylko kiedy muszą). I jeszcze to jak te wilki stawały na dwóch łapach.
A te gęsi to chyba jakaś pomyłka genetyczna :P.