Jestem w takim związku z chłopakiem w takim stanie. Nie musimy więc iść na to do kina, przeżywamy swoją romantyczna historię. Ale... nawet jak chcemy iść na coś do kina to nie mamy jak... kina w Polsce są niedostosowane (tylko w 1 rzędzie miejsce na wózek). Oglądają ten film wyobraźcie sobie, że takie pary są nie tylko na ekranie i że właśnie marzą o tym, co teraz robicie - pójściu do kina. Gdyby bohater żył w Polsce i spytał ją "czy mogę Cię gdzieś zabrać?" by się rozczarował.... no chyba, że nie mam racji i miejsca w 1 rzędzie są okej, a ja przesadzam... ktoś tak oglądał?
ja oglądałem w 4, zawsze Lubie blisko, choć większość nie lubi. Ale jak będę w pierwszym to dam znać.
oglądałem kiedyś w drugim rzędzie, z brzega, w dodatku był to seans 3D. Jak dla mnie jest lepiej niż na końcu ale gorzej niż w połowie.
Dzięki za odpowiedzi :) fajnie, że komuś się chciało coś napisać. Marzymy o wyjściu do kina, ale nie po to by się rozczarować seansem w pierwszym rzędzie, co niesyty jest w większości kin jedyna opcją. Ale miło słyszeć, że może nie być tak źle. Zauważyłam też, jak sama chodzę do kina, że w Cinema City chyba siedzenia są bliżej ekranu niż np. w Multikinie. A Ty gdzie byłeś?
Aha. Dobrze, że na tym filmie z ukochanym nie byłam (kto zna końcówkę to wie). Pisząc to nie wiedziałam do końca o czym ten film jest i teraz tak dziwnie, pisze o problemie z pójściem do kina po obejrzeniu zwiastunu, jakie to niby w filmie proste dla takiej pary gdzieś iść... a oni mieli większe problemy niż kino (ostateczny wybór Willa), których na szczęście nie mam.
skoro osoba na wózku może się dostać do kina i na salę bez wnoszenia, to znaczy, że takie miejsca są dostosowane.