Ale ten wielowątkowy scenariusz jest też niespójny. Czasem trzeba z pół minuty pomyśleć zanim wiemy w którym miejscu jesteśmy. Do gry aktorskiej się też nie mogę zgodzić bo nie wszyscy grali całkiem dobrze lecz główne postacie akurat były w porządku. Ja bym się przyczepił trochę do reżyserii bo oglądam już 3 film Kitano (które fabularnie nie są złe i ogląda się je naprawdę nieźle) ale reżyser z niego średni. Mimo 20 letniej kariery niektóre sceny są poprowadzone naprawdę słabo i czasem to w tym filmie widać. No i masz racje muzyka to też jest minus filmu szczególnie waląca pa uszach kiedy w tle mamy jeszcze ambient a nasze 2 "gejsze" zaczynają grać na Biwie ( czy innej japońskiej lutni).
Ale film ma swoje mocne strony, bo Kitano jak dla mnie dobrze wcielił się w Zatoichiego. Wszyscy bohaterowie są w filmie nakreśleni grubą kreską i to mi się też podobało. Jest to też kolejny film który jak już wcześniej powiedziałem - oląda si nieźle. Podobała mi się fabuła bo mimo iż przerabiana 4 raz to Kitano dodał tam coś od siebie. No i sztuczna krew - jak dla mnie bomba.

Jak na Kitano to ten film naprawdę jest niezły, praktycznie wszystko na wyższym poziomie niż jego wcześniejsze 'dzieła'.