Zamachowski jest w nim taką przysłowiową wisienką na torcie :)
Ten jeden z najlepszych polskich aktorów wykreował kultową postać - Tomasza Siwka, zamieszkałego w Tychach, przy ulicy Rewolucji Październikowej 5 m. 23...

Kto jeszcze nie oglądał ten gapa...

Tychy ,Rewolucji Październikowej 5, m dwadzieścia czy :)

dwadzieścia czy :):)))

Jestem świeżo po filmie. Zamachowski tutaj łapie za łeb, gra wyśmienicie. A od samego patrzenia na jego ucieczki i biegi po schodach, nogi wydają się być jak z waty. Film gorąco polecam!

rewelacyjnie zagrane ! jeden z najbardziej podziwianych przeze mnie polskich aktorów.

Czemu rewelacyjny? Główny bohater to upośledzony umysłowo chłopek/parobek który nic, a nic, nie rozumie z polityki, ale się w nią miesza ślepo i głupio. Dłużyzny które do niczego nie doprowadzają, durne dialogi, a gra aktorska "żony" to już poziom "trudnych spraw", czasem zdjęcia dają radę jedynie.
Ten film to takie rozliczanie się z przeszłością głuchego, widział, ale nie słyszał.

Chyba Pan nie zrozumiał tego filmu.

"Główny bohater to upośledzony umysłowo,"

Zapewne ma Pan odpowiednie wykształcenie do oceniania czyjeś inteligencji.

"chłopek/parobek który nic, a nic, nie rozumie z polityki, ale się w nią miesza ślepo i głupio."

Bo tak robiła znaczna czesc obywateli Polski ludowej. Przypomne CI, że obecnie tez większość Polakó kompletnie nie ma pojęcia co się dzieje w polityce.

"Dłużyzny które do niczego nie doprowadzają"

To jest moment swego rodzaju przemianyduchowej głównego bohatera jak Kmicica w "Potopie" czy Gustawa w "Dziadach"

"durne dialogi"

Właśnie dialogi są genialne

"a gra aktorska "żony" to już poziom "trudnych spraw""

Grała w stopniu dostatecznym.

"Ten film to takie rozliczanie się z przeszłością głuchego, widział, ale nie słyszał."

Niby jakie to miałoby być rozliczenie skoro nasz naród praktycznie nie ma się z czego rozliczać? W duzym uproszczeniu celem tego filmu jest zwrócenie uwagi na tragizm ludzi żyjących w okresie komunizmu i wewnętrzne podziały wśród społeczeństwa (nawet w rodzinach).

norbertstron nawypisywał bzdur, ale w jednym ma rację - film wcale nie jest rewelacyjny. Jest dobry ale mógłby być o wiele lepszy. Czegoś mu brakuje. Na przykład brakuje sceny, kiedy powtórnie wzywa go Bista i zabierają go smutni panowie. Mogła to być ciekawa scena, a tak to mamy dziurę. Druga dziura - impreza u mamusi. Co to była za impreza, czemu poszedł bez żony? To są niby nieważne pytania, ale się nasuwają. Odpowiedź na nie, nie zaszkodziłaby całemu zamysłowi, a nadałaby filmowi płynność. Postać żony - świetna, ale jakaś taka oderwana. Znów te pytania. Czym się zajmowała? Siedziała w domu i drzemała czekając na męża, magazyniera od kryniczanki? Można było coś wymyślić przecież. Ale polscy filmowcy to wielcy artyści, nie zajmują się nieważnymi detalami. A to właśnie rzemieślnicze podejście, nie tylko artyzm, powoduje że film jest dobry, albo nie. Chociaż, były przebłyski rzemieślniczego podejścia. Scena z psem. Świetnie, zrobimy że go obudzi liżący pies. I tu wyjaśnienie, żona znalazła i przygarnęła psa. Bardzo dobrze. Tylko po co to wyjaśnienie, przecież mogli mieć po prostu psa wystarczyło go wcześniej pokazać. Chyba że po to, aby lepiej pokazać charakter żony. No dobrze, ale jak już to zróbmy to staranniej i dosadniej. Przecież film jest krótki, spokojnie można dodać kilka scen. A przy okazji klimat zbudować. Ktoś tu napisał, że film ma świetny śląski klimat. No właśnie, że nie ma. Zero godki śląskiej i zero typowo śląskich realiów - familoki itd.
Ja wiem, że czepiam się strasznych drobiazgów. Ale za dużo tu ochów i achów, a do doskonałości naprawdę daleko.